wtorek, 26 grudnia 2017

Św.Mikołaj, papier pakowy, sacrum, oraz umowa denominowana

Co ma wspólnego św. Mikołaj, papier pakowy, sacrum, oraz umowa denominowana? Zapraszam do zapoznania się ze świąteczną refleksją na temat umów denominowanych, lenistwa intelektualnego prawników, oraz kosztów na jakie narażeni są kredytobiorcy. 1500 słów.


Spis treści: Sacrum | Sacrum w naszych umowach | Wykładnia umowy | Przegrana kredytobiorcy | Prawnik zawsze wygrywa | Wykładnia umowy denominowanej | Umowa złotowa | Pragmatyka procesowa | Nielegalność umów denominowanych | Droga sądowa | Poznaj prawnika | Profanum

(--sacrum--)
Sacrum

W trakcie świątecznych przygotowań odbyłem z synem rozmowę na temat problematyki św. Mikołaja. Chłopak jest całkiem nieduży, ale na tyle już rozgarnięty, że od kilku lat odróżnia działania sekcji marketingu firmy Coca Cola, która ukradła symbolikę jednego ze Świętych Kościoła katolickiego oraz prawosławnego - św.Mikołaja - biskupa Miry  i przerobiła go na grubego, wesołkowatego pijaczka co to lata po niebie z reniferami, wpada do domu przez komin i zostawia dzieciom prezenty. Miałem nadzieję, że świadomość tego rozróżnienia wystarczy aby narybek czerpał radość z czasu świąt Bożego Narodzenia, łącząc przeżycia duchowe z  materialnymi skutkami wpływu działań Świętego na czyny rodziców. Stało się jednak inaczej - malec musiał rozebrać problem św.Mikołaja na atomy.

Nieborak nasłuchał się w szkole od kolegów, że z tym świętym to jednak jest jedna wielka kabała, bo to rodzice kupują prezenty. Na podparcie tej tezy przeprowadzili nawet dowód z "papieru pakowego", który może wykonać samodzielnie każde, wystarczająco uważne, dziecko. Wszak każdy rodzic musi kupić papier w który zapakuje prezenty i wystarczy tylko mieć na to oko. Ten iście marksistowsko-materialistyczny dowód w/g mojego syna starcza, aby obalić teorię św. Mikołaja.  Nie mając już siły na wyjaśnienia, że to dzięki spuściźnie św. Mikołaja i dzięki jego wpływowi, przekazujemy sobie w Wigilię Bożego Narodzenia prezenty, uznałem ten obszar za przegrany. W konkluzji przekazałem malcowi gratulacje wraz z informacją, że od przyszłego roku spodziewam się otrzymywać od niego prezent z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Wyglądał raczej na zaskoczonego, że wstępnie będąc pewnym swojej wygranej, ostatecznie nieborak zrozumiał że przegrał. 

Stając w szranki z ojcem, nieszczęśnik położył na szali swoją dziecięcą naiwną mądrość i chęć podważania sacrum, a utracił pieniądze i obciążył się nowym obowiązkiem. Swoją dociekliwością przeszedł w obszarze bożonarodzeniowych podarunków z obszaru sacrum do profanum. Troszkę szkoda aury Świąt, ale skoro mądrala tak chciał, to cóż zrobić? Po tej potyczce wyjaśniłem malcowi, że czasem lepiej jest pozostawić pewne obszary naszego życia jako sacrum, co wywołało kolejną dyskusję. Ach te dzieciaki!






Początkowo syn udał, że wie o czym mówimy, ale na moją prośbę aby napisał rozprawkę na temat Bożego Narodzenia oraz sacrum św. Mikołaja, maluch zaczął (poniekąd słusznie) dociekać czym jest to całe "sakrum". Po chwili zadumy powiedział, że już wie: 


Sucrum jest to ssak pijący rum 

, lub też z angielskiego 


Sucrum oznacza "suck room", czyli pokój do karmienia nowonarodzonych ssaków przez matki.

Zbyłem to wstępnie milczeniem, po czym poprosiłem chłopca, aby jednak poszperał w Internecie w celu dowiedzenia się czym tak na prawdę jest sacrum. Dostał nieborak także polecenie przygotowania w święta rozprawki na temat sacrum. Zobaczymy co z tego wyjdzie...

(--sacrum_umowy--)

Sacrum w naszych umowach

Po dłuższej zadumie zrozumiałem, że pomiędzy tą nieco zabawną sytuacją, a naszymi rozważaniami na temat natury kredytów zachodzi aż nadto widoczna analogia. 

Znakomita część konsumentów traktuje denominowane umowy kredytowe jako swego rodzaju sacrum - obszar przekonań oparty na wierze, podpartym ich doświadczeniem otrzymaniem złotówek, oraz intuicją, prowadzącymi do przekonania że są to umowy złotowe. Pozostawiając ze zrozumiałych względów ten problem w sferze swoich intuicji, konsumenci stawiają swe przekonania w obszarze najczystszej wiary. Pomiędzy św. Mikołajem a kredytem jest jednak wielka różnica - pierwszy jest z definicji obszarem wiary w sprawy wychodzących poza poznanie, drugi natomiast dotyczy mamony, która jest niczym innym niż niezwykle precyzyjnym i policzalnym bytem ziemskim. Pierwszy jest w sacrum, drugi profanum.

To co mnie martwi, to fakt, że prawnicy traktują umowy denominowane także jako sacrum, bazując na swoich przekonaniach oraz intuicji. Jest im wygodnie, że mogą stosować tę samą argumentację, którą już stosują dla umów złotowych t.j. indeksowanych oraz waloryzowanych. Jest im także wygodnie, że mogą kopiować dokonania innych prawników, przedkładając kopiowanie ponad myślenie. Istny świat prawniczych kopistów!

O ile jednak konsument może mieć swoje wierzenia o tyle reprezentujący go prawnik musi już traktować ten obszar jako profanum i w bezlitośnie logiczny sposób dokonać wykładni jego znaczenia. Musi także uważać na błędne wykładnie jakich jest sporo z uwagi na ogólną przypadłość prawniczą do nierozróżniania umowy pożyczki oraz umowy kredytu. Konia z rzędem prawnikowi, który prawidłowo wyznaczy różnice pomiędzy art.720 Kc oraz art.69 Pb. 

Niestety o złotowej naturze umowy denominowanej można przeczytać w opracowaniach NBP, raporcie Rzecznika Finansowego, niektórych istotnych poglądach UOKiK a także dokumentach Biura Analiz Sejmowych. Sporo tego, jednak wszystkie te opracowania są niestety błędne. Wszystkie one bazują na błędnych przesłankach, pomijając "trzy fazy umowy kredytu", które zaprojektował w Polskim systemie prawnym, W.Pyzioł, a o których od wielu lat naucza M.Bączyk. Niestety wszystkie te fakty są przez prawników ignorowane lub też po prostu nieznane. Nie potrafię powiedzieć dlaczego tak się dzieje.





To jednak nie NBP, RF, UOKiK ani też BAS zasiada w Sądzie Najwyższym tylko SSN M.Bączyk, który będzie dokonywał ocen prawnych wywodów stron. Jeżeli M.Bączyk z SN odejdzie jego miejsce zajmie równie profesjonalny prawnik. Walutowość umów denominowanych będzie w Sądach broniona również z tego powodu, że na rynku jest zbyt wiele umów tego typu i Sądy będą broniły "stabilności systemu" i niepokalanego statusu banków. Nie wiem dlaczego, ale tak na razie jest, że Sądy przyjmują na siebie rolę ustawodawcy (Sejm) oraz regulatora (KNF) a także zakładają że banki są instytucjami zaufania społecznego i jako takie wyznaczają normy działania w ramach najwyższych standardów prawnych oraz moralnych. Och! Jak bardzo Sędziowie się mylą!

(--wykladnia--)

Wykładnia umowy

Dlaczego jest tak ważne aby przeprowadzić prawidłową wykładnię umowy denominowanej? Dlatego, że w trakcie sporu sądowego rozważania wyjdą poza wiarę i intuicję w kierunku bardziej czy mniej zgodnych z prawem i logiką wywodów. I nie jest ważne czy druga strona będzie kłamać i mataczyć czy też nie. Przed sądem zawsze wygrają logiczne wywody ponad te oparte na wierze i intuicji. Wiara niestety w Sądzie musi przegrać, ponieważ Sąd bazuje na systemie prawa, a nie systemie ocen moralnych, a źródła prawa opisane są w art.87 Konstytucji RP, mówiący że 


Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia. 

Nijak Konstytucja nie wspomina o opracowaniach prawników, moralności, ani też czyjejkolwiek intuicji.

W swoich notatkach posiadam kilka spraw w których wiara prawników doprowadziła lub też doprowadzi do fiaska ich wywodów: wyrok Sądu Najwyższego II CSK 803/16, oraz wyroki Sądów I instancji: XVI C 526/17, I C 478/16, I C 776/16 We wszystkich tych sprawach prawnicy bazowali na wywodzie, że umowa denominowana jest umową złotową. W dwóch wyrokach spotkało się to z dezaprobatą sądu, który dokonując wykładni umowy zaznaczył że są to umowy wyrażone w walucie obcej. W dwóch kolejnych Sąd co prawda dał wiarę prawnikowi, jednak należy się spodziewać, że bank w apelacji poniesie walutowy charakter umów, co doprowadzi do wielkich kłopotów kredytobiorców. 

(--przegrana--)

Przegrana kredytobiorcy 

Co wtedy zrobi prawnik? Zapewne wyjaśni, że Sąd jest w błędzie i że generalnie nigdy nie można dać gwarancji wygranej. Nie jest to niestety prawdą. Prawnik musi gwarantować wygraną. Jeżeli tego nie robi, to znaczy że nie jest pewien swoich wywodów i argumentacji. Czy zewolililibyśmy na budowę domu facetowi co nie za bardzo wie czy mu się uda? Czy zlecilibyśmy naprawę samochodu majstrowi co nie wie czy wóz odpali? Czy dalibyśmy sobie zrobić operację serca chirurgowi co nie daje gwarancji powodzenia? Nie. Jednak z w przypadku naszych umów działamy inaczej, pozostając w kręgu najczystszej wiary.

(--prawnik_wygrywa--)

Prawnik zawsze wygrywa 

Czy to w przypadku wygranej, czy przegranej, w naszych sprawach zawsze wygrywa prawnik. 


W trakcie wykonania naszych umów zawsze wygrywa bank, w trakcie sporu sądowego - zawsze wygrywa prawnik. 

Brzmi to okrutnie, ale jest to niestety prawdą. Czy sprawa zostanie wygrana czy tez przegrana prawnik skasuje konsumenta za swoją pracę. 


(--wykladnia_umowy--)

Wykładnia umowy denominowanej

Umowy denominowane są z jednej strony proste, jednocześnie z drugiej są skomplikowane. Prawnicy w dużej mierze bazują na wierze i intuicji, która zmylona jest poprzez czasownikowe brzmienie słowa "denominowana". Dodatkowo denominacja złotego z lat 90. prawdopodobnie wpływa na właśnie taką interpretację. Nic bardziej błędnego. Denominacja nie oznacza zmiany waluty, tylko zmianę nominału. Denominacja to trudne słowo, podobnie jak oddanie do dyspozycji jest trudnym do zrozumienia zwrotem.

Umowa denominowana to umowa wyrażona w walucie obcej. Nie jest to umowa denominowana do waluty obcej, tyko denominowana w walucie obcej. Inna niż oznaczenie waluty kontraktu wykładnia określenia "umowa denominowana"  wygląda troszkę jak "ssak pijący rum" w interpretacji słowa sacrum w/g mojego syna.

O tego typu wykładni świadczy wiele przesłanek. 

Po pierwsze. Zarówno wykładnia językowa z dyrektywą języka potocznego (tzn. słowniki) a także dyrektywa języka specjalistycznego (raporty roczne NBP). 

Po drugie. O walutowości umowy denominowanej świadczy także wyrażenie w umowie kwoty kredytu w walucie obcej. 

Po trzecie. O walutowości świadczenia głównego banku, a co za tym idzie kredytobiorcy świadczy także waluta hipoteki. 


Pojawia się tutaj oczywiście problem realizacji zobowiązania banku w złotym polskim oraz obciążenia kredytobiorcy sumami wyrażonymi w złotym polskim - jest to obszar który dokonuje zmylenia amatora, który jednocześnie musi zostać zrozumiany przez profesjonalnego prawnika. Dla tego pierwszego jest to kwestia wiary - sacrum, dla drugiego - faktów - profanum.

(--zlotowa--)

Umowa złotowa

Próba utrzymania umowy denominowanej jako umowy złotowej z klauzulą waloryzacyjną art.358/1 §2 jest skazana na klęskę. Idąc tym tokiem argumentacji, sąd powinien taką umowę z urzędu unieważnić, co nie koniecznie jest po myśli kredytobiorcy, który będzie musiał spłacić całość środków pieniężnych, które bank wydatkował w ramach wykonania umowy kredytu. Jedyna pozytywna strona tej sytuacji to fakt, że zwrotowi podlega suma złotych polskich. Nijak się to ma do celu taktyki procesowej, aby utrzymać umowę jako złotową z oprocentowaniem bazującym na LIBOR. Dlatego taktyki tej, pomimo wielu prób, nie rozumiem.

Dlaczego uznanie umowy denominowanej za złotową nie jest jednak za bardzo możliwe:

Po pierwsze. Umowa nie zawiera kwoty kredytu literalnie wyrażonej w walucie obcej. Sąd nie da się przekonać, że bank złamał prawo w tak podstawowej kwestii jak essentialia negotii umowy kredytu. Twierdząc, że jest to umowa złotowa, automatycznie prowadzimy do nieważności umowy na podstawie art.58 Kc

Po drugie. Źle jest ustanowiona hipoteka będąc wyrażoną w walucie obcej. Sąd nie da się przekonać, że bank złamał prawo w tak podstawowej kwestii jak waluta hipoteki.

Po trzecie. Celem waloryzacji umownej art.385/1 §2 nie jest zmiana waluty długu tylko utrzymanie wartości świadczenia pieniężnego z uwagi na potencjalne niedopasowanie pieniądza do natury umowy, lub też próbie przeciwdziałania inflacji. Można sobie wyobrazić, że waloryzacja umowna bazująca na cenie waluty obcej będzie odpowiednia przy kontrakcie zakupu dóbr których cena wyrażana jest w walucie obcej. Nie ma to jednak zastosowania do rynku nieruchomości w Polsce, gdzie ceny transakcyjna są wyrażane w złotym polskim. Zakładając, że bank zamierzał przeciwdziałać inflacji, stosowanie art.358/1 §2 nie jest potrzebne. Bank posiada zmienne oprocentowanie aby osiągnąć ten cel.

Po czwarte. Prawo zabrania stosowania waloryzacji umownej art.358/1 §2 w przypadku gdy przepis szczegółowy posiada autonomiczną możliwość regulowania wysokości świadczenia pieniężnego. Przepisem to regulującym jest art.358/1 §5, a mechanizmem regulującym wysokość świadczenia pieniężnego w umowie kredytu jest oprocentowanie.

(--pragmatyka--)

Pragmatyka procesowa

Prawnik musi rozumieć naturę umowy kredytu i elementy wyróżniające ten stosunek prawnicy od umowy pożyczki. Musi rozumieć czym jest "oddanie do dyspozycji". Niestety prawnicy z którymi pozostaję w kontakcie tego nie rozumieją i co więcej zrozumieć nie chcą.

Pomimo szacunku i podziwu dla ich osiągnięć nie potrafię zrozumieć tego intelektualnego marazmu i stanu niemożności. Pomimo wielokrotnych prób przekonywania z podawaniem szeregu logicznych argumentów spotkałem się z postawą godną wojownika ideologicznego. Prezentowane przeze mnie profanum spotykało się z obroną sacrum.

Nie tędy droga! Kwestia umów kredytowych to nie ideologia - to czyste fakty i logiczne powiązania. 

Mam wrażenie, że pragmatyka procesowa i dążenie do optymalizacji oraz unifikacji argumentacji dla wszystkich typów umów powoduje zaślepienie prawników. Niestety zaślepienie, które doprowadzi ich klientów do przegranej. Pozorna wygrana w I instancji zamieni się w sromotną klęskę w apelacji, a już na pewno polegnie w Sądzie Najwyższym. Wywody oparte na sacrum, zostaną zbite przez profanum. Jest to nieuniknione. Konsumenci muszą pamiętać, że po takiej przegranej ich ręce zostaną związane. Z uwagi na "powagę rzeczy osądzonej" ich umowy po wsze czasy staną się ważne, a ich problemy nie rozwiązane, a nawet z uwagi na koszta procesu i odsetki za potencjalnie wstrzymywane koszta obsługi spłaty długu powiększone.


Dla porządku zaznaczę, że zaaplikowanie klasycznej techniki abuzywności klauzuli przeliczeniowej CHF na PLN, spowoduje, że saldo długu wyrażone pozostaje w walucie obcej. Nie jest to sytuacja do której chcemy doprowadzić.

(--nielegalnosc_denominowanych--)

Nielegalność umów denominowanych

Dla porządku przedstawię jak moim zdaniem należy atakować umowy denominowane:

  1. umowa nie doprowadza do obrotu dewizowego, poprzez zafiksowanie w umowie kont bankowych wyrażonych w złotym polskim. To prowadzi do złamania zasady walutowości, poprzez brak wejście w zakres Prawa dewizowego. Ważne jest tutaj, że nie jest tutaj istotne generalne zezwolenie dla banków na przeprowadzanie obrotu dewizowego, skoro umowa do takiego obrotu nie doprowadza. To jest zarzut najpoważniejszy prowadzący do unieważnienia kontraktu
  2. jeżeli umowa zawiera warunkowe zezwolenie na spłatę (tak: DB) to należy to podważyć jako klauzulę niedozwoloną z uwagi na warunkowania prawa konsumenta poprzez subiektywną ocenę przedsiębiorcy. Przykład takiej kaluzuli jest podany w art.385/3 pkt.8 t.j. uzależniają spełnienie świadczenia od okoliczności zależnych tylko od woli kontrahenta konsumenta
  3. wbudowana umowa kupna/sprzedaży walut nie jest umową art.535 Kc z powodu braku zmiany własności walut. Brak możliwości kupna / sprzedaży powoduje nieważność umowy
  4. umowa kredytu z mocy prawa nie zawiera obciążenia konta kredytobiorcy. Pomimo to bank zawarł w umowie kredytowej, wbudowaną umowę polecenia przelewu. Tutaj prawnik musi wykazać, że kształtuje to prawa i obowiązki konsumenta wbrew dobrym obyczajom, powodując że konsument nie ma prawa podjąć decyzji o ew. opóźnieniu w spłacie długu względem banku. Czasem sytuacja życiowa może zmusić konsument do podjęcia decyzji czy spłacić ratę czy też np. kupić leki ratujące życie. Umowa w konstrukcji które znamy odbiera prawo wybory, co może prowadzić nawet to utraty życia.
  5. abuzywność klauzuli przeliczeniowej "sprzedaży" CHF za PLN, stosowanej w trakcie spłaty długu wyrażonego w CHF, powoduje konieczność zwrotu wszystkich świadczeń pobranych ze konta kredytobiorcy. W konsekwencji oznacza to, że przez 10 lat wykonywania umowy konsument nie spłacił ani grosza. Stało się tak z powodu działań wierzyciela, przez co można zastosować art.475. Bez wątpliwości niemożność świadczenia wynikająca z abuzywności klauzul polecenia przelewu jest winą wierzyciela, który posiadał wszelkie możliwości aby dokonać właściwych ocen prawnych projektowanego wzorca umowy
  6. abuzywność zawarcia umowy wyrażonej w walucie obcej na potrzeby zapłaty na rzecz osoby trzeciej w złotym polskim z uwagi na niemożność rozwiązania umowy w przypadku wzrostu ceny obsługi długu - analogia do art.385/3 pkt.20 Tutaj należy podkreślić, że prawo do odstąpienia zawarte w każdej umowie jest pozorne, ponieważ nikt nie jest w stanie spłacić długu liczonego w setkach tysięcy złotych w ciągu kilku tygodni.
  7. Dla umów o wartości poniżej 80.000 zł (<2011) oraz 255.000 (>2011) należy wykazać błędy podania RRSO oraz CKK, co na podstawie ustawy o kredycie konsumenckim, prowadzi do sankcji kredytu darmowego. W przypadku wielu banków wartości te podane są zawsze źle z uwagi na pominięcie fakty stosowania przez bank dwóch kursów walut. W tej sytuacji co prawda umowa zostaje wyrażona w walucie obcej, jednak bank jest zobowiązany do zwrotu świadczeń także wyrażonych w walucie obcej.

(--proces--)

Droga sądowa

W przypadku konieczności wejścia na drogę sądową, przed podjęciem rozmów z prawnikiem proszę złożyć w banku reklamację składając następujące zarzuty:
  1. Niezgodność z prawem umowy kredytowej z powodu braku wyrażenia kwoty kredytu w PLN
  2. Niezgodność z prawem umowy kredytowej z powodu niemożności zastosowania waloryzacji umownej art 358/1 §2 z uwagi na art.358/1 §5
  3. Niezgodność z prawem umowy kredytowej z powodu wyrażenia hipoteki w innej walucie niż waluta zapłaty.

Bank w odpowiedzi napisze na jakiej podstawie prawnej zostały oparte jego umowy. Posiadając ten materiał można zwrócić się do prawnika.

(--poznaj_prawnika--)

Poznaj prawnika

Rozmawiając z prawnikami reprezentującymi kredytobiorców w sprawach umów denominowanych proszę zadać następujące pytania:
  1. Czy jest to umowa wyrażona w walucie obcej czy też polskiej?
  2. Czy prawidłowa nazwa umowy to "denominowana do" czy też "denominowana w"?
  3. Czy umowa może posiadać inną walutę wykonania świadczenia niż wyrażenia zobowiązania? Jeśli tak to na jakiej podstawie prawnej?
  4. Jaka jest kwota i waluta kredytu oznaczona w umowie?
  5. Czy umowa może być uznana za prawidłową bez oznaczenia kwoty kredytu?
  6. Czy waluta hipoteki odpowiada walucie zobowiązania?
  7. Jaka jest waluta hipoteki?
  8. Jakie jest znaczenie art.77 Prawa bankowego?
  9. Czy oddanie do dyspozycji to inna czynność banku niż realizacja zlecenia wykorzystania?
  10. Czy komornik może zająć sumy pieniężne oddane do dyspozycji w ramach umowy kredytu?
  11. Czy prawnik zna wykładnię umowy kredytu w/g M.Bączyka w szczególności "trzy fazy umowy" oraz wywody znajdujące się w Prawie umów handlowych. System Prawa Handlowego. Tom 5 wydawnictwa C.H.Beck?
  12. Jaka jest interpretacja prawna umowy denominowanej banku z którym zamierzacie prowadzić spór?
  13. O co należy walczyć w Sądzie? Czy można i należy walczyć o rozliczenie umowy w/g kursu średniego NBP?

(--profanum--)

Profanum

Umowa kredytu to niewątpliwie obszar profanum, który musi zostać poddany dokładnej wykładni umowy oraz wykładni prawa stosując techniki warsztatu prawniczego oraz logiki prawniczej. Apeluję do prawników aby nie traktowali jej jako sacrum.

O ile w przypadku sporu św. Mikołaj vs. Santa Claus straty pozostają w obszarze wiary i światopoglądu o tyle spór "denominowany do" vs. "denominowany w" może doprowadzić do materialnej katastrofy kredytobiorcy.



###


Bibliografia

II CSK 803/16 - http://styczynski.blogspot.com/2017/10/teatr-sporu-sadowego-na-przykadzie-ii_19.html

XVI C 526/17 - http://styczynski.blogspot.com/2017/10/wygrana-bitwa-z-pko-bp-ale-wojna-trwa.html

I C 478/16 - http://styczynski.blogspot.com/2017/06/gorzko-sodki-sukces-kredytobiorcy.html

I C 776/16 - http://styczynski.blogspot.com/2017/11/sad-jest-od-sadzenia-nie-od-studiowania.html

Wyrok SN na temat umowy denominowanej, IV CSK 377/10 - https://mojepanstwo.pl/dane/sn_orzeczenia/17458,iv-csk-377-10

R.Styczyński, Wykładnia sformułowania "oddać do dyspozycji", http://styczynski.blogspot.com/2017/08/dyspozycja-art.69.html

R.Styczyński, Waloryzowany kredyt hipoteczny, https://drive.google.com/file/d/0ByDcOdN-T_PVVWd3Z2JzMk95TEk/view

M.Bączyk, "trzy fazy kredytu", https://drive.google.com/file/d/0ByDcOdN-T_PVZmQ3dm9EZjlLYU0/view?usp=sharing

M.Bączyk, Prawo umów handlowych w: System Prawa Handlowego. Tom 5, Wydawnictwo C.H.Beck, Rozdział  12. Umowy w zakresie czynności bankowych 

0 komentarze:

Prześlij komentarz