sobota, 2 listopada 2019

O skutkach oddania w użytkowanie pieniądza bankowego

Teoretycy i praktycy sektora bankowego twierdzą, że w ramach wykonania umowy kredytu bank oddaje w użytkowanie kredytobiorcy pieniądz bankowy. Czasem słyszymy o "dzierżawie pieniądza". W ostatnich tygodniach często słyszymy o "wykorzystywaniu pieniądza". Czy bank ma rację i co z tego wynika? 500 słów.


Jak by nie patrzeć i jak nie nazywać oddania do dyspozycji pieniądza bankowego wyrażonego w art.69 Pb, to przedstawiciele sektora bankowego mówią o ograniczonym prawie rzeczowym tj. użytkowaniu. Bank twierdzi, że oddaje nam do dyspozycji kapitał - to znaczy przekazuje do czasowego użytkowania. 





Jest to cywilistycznie rzecz traktując nieprawdą, ponieważ po zapłacie na rzecz sprzedawcy pieniądz nie jest już użytkowany przez nas, przechodząc na jego własność. Ten element jakoś już teoretycy pomijają milczeniem… O ile bank może dywagować i snuć historie rodem z PRL na temat umowy kredytu art.69 Pb, o tyle nie może już podważać natury umowy sprzedaży art.535 Kc, która bazuje na przeniesieniu własności pieniądza w zamian za przeniesienie własności przedmiotu sprzedaży.


Przyjmijmy na chwilę, że kredytobiorca jednak użytkuje pieniądz bankowy, który w/g teoretyków bankowości pozostaje cały czas własnością banku czy też systemu bankowego. 

To twierdzenie ojców polskiej bankowości także nie jest prawdą, ponieważ Kodeks cywilny art.265 stanowi, że jeżeli użytkowanie obejmuje pieniądze lub inne rzeczy oznaczone tylko co do gatunku, użytkownik staje się z chwilą wydania mu tych przedmiotów ich właścicielem, oddając że po wygaśnięciu użytkowania obowiązany jest do zwrotu według przepisów o zwrocie pożyczki.

A to oznacza, że kredyt bankowy podlega pod zasadę nominalizmu art.358/1 §1 Kc. Zaznaczę tutaj, że zasada nominalizmu zbudowana jest na bazie umowy pożyczki art.720 Kc, które mówi, że biorący zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy, którą otrzymał.

Teoretycy bankowości mówią, że skoro pieniądz bankowy nie jest rzeczą to nie można do niego stosować przepisów z zakresu prawa rzeczowego. To także nie jest prawdą. Jest bezspornym faktem, że pieniądz bankowy jest szczególną postacią pieniądza, oderwaną od jego materialnej postaci. Pieniądz bankowy jest czystą wierzytelnością tj. prawem; precyzyjnie prawem rzeczowym.

To, że pieniądz bankowy jest prawem niewiele zmienia, ponieważ Kodeks cywilny stanowi, że do użytkowania praw stosuje się przepisy o użytkowaniu rzeczy art.265 Kc. Skoro pieniądz bankowy jest prawem to musimy zastosować przepis ustanawiający użytkowanie nieprawidłowe art.264 Kc który literalnie mówi o przeniesieniu własności w momencie oddania do użytkowania oraz zwrocie w/g zasad umowy pożyczki tj. regulujący, że biorący pieniądz w użytkowanie zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy którą w użytkowanie pobrał.


~~~

Podsumowując należy podkreślić, że teoretycy sektora bankowego, próbujący oderwać umowę kredytu od jej teoretycznych i funkcjonalnych podstaw, które możemy dostrzec np. w Kodeksie cywilnym Włoch czy też Węgier, de facto wykonali wielkie koło wracając do problemu praw własności.

System prawa jest systemem, co oznacza, że wiele jego elementów jest ze sobą wzajemnie połączonych. Nie da się wyrwać kawałka i budować na nim swojej własnej pojęciowej wyspy. Starania sektora bankowego rozpoczęte w okresie PRL poszły na marne. Prawnicy starający się powiedzieć nam, że pieniądz bankowy jest własnością sektora bankowego i nigdy tej własności nie opuszcza popełnili wręcz nieprawdopodobny błąd, nie rozumiejąc, że do użytkowania praw stosuje się przepisy o użytkowaniu rzeczy.

Zamiast ślepo negować to co mówią przedstawiciele sektora, wsłuchujmy się w ich głos; starajmy się go zrozumieć i wykorzystać. Tak postępują mądrzy wojownicy, którzy potrafią wykorzystać siłę przeciwnika. Uczmy się od mądrych i starajmy się ich naśladować. 


###




0 komentarze:

Prześlij komentarz