Umowy denominowane spędzają sen z oczu kredytobiorców oraz reprezentujących ich prawników. Nie wiedząc zupełnie jak te kontrakty podważyć, prawnicy bardzo często stosują tzw. "wykładnię waloryzacyjną" będącą wykładnią celowościową. Jest ona wygodna, będąc ugruntowaną w argumentacji umów indeksowanych oraz waloryzowanych, nie znajduje jednak oparcia w warsztacie wykładni umów. Zderzając wykładnię normatywną umowy z jej wykładnią celowościową, należy przyznać prymat wykładni celowościowej. Umowa kredytu ma jeden prosty cel - jest nim zapłata na rzecz osoby trzeciej, nie jest nią natomiast spekulacja. Z powodu cywilistycznej natury pieniądza, umowa denominowana musi mieć wbudowaną klauzulę przeliczeniową z waluty obcej na polską. Nie jest to dodatek do umowy, ułatwiający jej wykonanie, tylko jej element wymagany, bez którego nie będzie spełniać swojej roli, ponieważ bank nie może zapłacić za nieruchomość pieniądzem zagranicznym. Z mocy prawa, tylko waluta polska może być użyta do zapłaty tj. zwolnienia ze zobowiązania pieniężnego wyrażonego w pieniądzu polskim. 2500 słów. Wersja 2
Uwaga: Analiza obarczona jest licencją użycia TPK 2.0. Jakiekolwiek użycie w sprawie cywilnej lub inne komercyjne, jakiegokolwiek unikalnego fragmentu wywodu, w szczególności metody analitycznej, układu poruszonych przesłanek oraz ciągów wnioskowania lub całości opracowania wymaga wniesienia opłaty licencyjnej. Cytowanie wymaga podania informacji o źródle oraz o licencji. Rozwój analizy lub korekta błędów powoduje zniżkę w opłacie licencyjnej, doprowadzając nawet do licencji darmowej. Opłata przekazywana jest w formie darowizny. Szczegóły licencji: http://styczynski.blogspot.com/p/licencja-tpk-20.html
Element ten jest najważniejszym parametrem umowy kredytu art.69 Prawa bankowego, który to przepis wymaga jego literalnego podania. Pojawiają się co prawda głosy o możliwości zastosowania klauzuli określenia elementu umowy w terminie późniejszym znanej z umowy sprzedaży (art.536 Kc), jednak uprawnienia takiego nie ma w art.69 Pb. Ustawodawca przed 2011 rokiem nie zezwolił na zastosowanie metody na pośrednie podanie kwoty kredytu. Można przyjąć że zrobił to w tzw.ustawie antyspreadowej (2011) poprzez art.69 ust.2 pkt.4a, gdzie umożliwia pośredni sposób podania kwoty kredytu dla umów odnoszonych do walut obcych. Drugi problem polega na walucie hipoteki, która jako prawo akcesoryjne posiada walutę wierzytelności. Umowy denominowane wymagają ustanowienia hipoteki w walucie obcej. Na podstawie wykładni ustawy, ale także wykładni umów należy uznać, że jest to umowa zawarta w walucie obcej.
Interpretacja złotowa bardzo często opiera się na błędnym odczytaniu wyrażenia "oddać do dyspozycji" jako przekazaniu do nieograniczonego władania (przekazania do rąk konsumenta) sum pieniężnych pochodzących z kwoty kredytu. Tematowi temu poświęciłem książkę "Oddać do dyspozycji. Rozważania konsumenta", w której wykazuję że tak nie jest. Dysponowanie ma swoją definicję w języku prawnym w wywodzi się z problemów własnościowych jednostek gospodarki uspołecznionej j.g.u. (patrz art.535 Kc z 1968, także wywody S.Grzybowski o pożyczce z lat 70).
Interpretacja złotowa opiera się także na wykładni celowościowej, w której interpretatorzy podkreślają, że umowa kredytu zawierając w sobie wymóg podania celu jej zawarcia (którym jest zapłata za mieszkanie w złotym polskim), jest umową złotową. Niewątpliwie celem zawarcia umowy kredytu było w 99.9% sfinansowanie przez bank zakupu nieruchomości na terenie Polski, której cena była podana w złotym polskim. Dodatkowo znakomita większość umów de facto dokonywała płatności w złotym polskim, jednocześnie stosując klauzule zmiany waluty w celu przeliczenia długu na walutę kredytu.
Podejmując decyzję interpretator powinien wziąć także pod uwagę wniosek kredytowy, w którym konsument wyraża swoją wolę zawarcia umowy. Znajdując w nim kwotę w złotych polskich, interpretator będzie miał dodatkowy argument co do oświadczenie woli kredytobiorcy. Wniosek nie ma co prawda mocy wiążącej, jest jednak dobitną informacją na temat woli klienta. Dalsze wydarzenia takie jak np. zmiana waluty kredytu z uwagi na zdolność kredytową, wynikając z praktyki banku, który jako profesjonalny przedsiębiorca podejmuje swoje decyzje z należytą starannością, dbając jednocześnie o interes i bezpieczeństwo swojego klienta. Bank podejmuje decyzje prowadzenie przedsiębiorstwa na własny rachunek i własne ryzyko. Za ewentualne błędy takie jak np. niedopasowanie produktu do potrzeb klienta musi ponieść konsekwencje (art.355 Kc).
Jest to jedna z podstawowych zasad wolności gospodarczej - odpowiedzialność. Trzeba podkreślić, że nie ma wolności bez odpowiedzialności. Jeżeli za czyny nie ma żadnej konsekwencji to nie można mówić o wolności gospodarczej, tylko o gospodarczej samowoli, czy też inaczej - gospodarczej anarchii.
Wykładnia złotowa umowy denominowanej prowadzi do nieważności z wielu powodów, w szczególności:
Wykładnia walutowa także prowadzi do nieważności w część lub całości z uwagi na wielokrotne złamanie ustawy:
Dzieje się tak dlatego, że bank przygotowując produkt bankowy sprzeniewierzył się ustawie, mając na celu udostępnienie klientowi kontraktu dłużnego opartego na obniżonym oprocentowaniu, przynależnym w latach 2005-2008 walucie obcej. Ślad takiego właśnie postępowania sektora bankowego można znaleźć w raportach rocznych NBP z lat 1999-2004. Banki operując w środowisku wysokich stóp procentowych nie mogły udzielać kredytów. Aby więc dokonywać obrotu handlowego szukały dróg obejścia prawa. I jak wiemy znalazły.
Walka konkurencyjna oraz chęć zdobycia klienta zaślepiła banki, które nie zwracając uwagi na ustawę, dokonały wykładni rozszerzającej ustawy dbając nie o to do czego są uprawnione, ale co mają w zamierzeniu zrobić. Jak wiemy tak nie można. Nie taki jest cel ustawy. Ustawa w szczególności w zakresie uprawnień banków jest bardzo precyzyjna i powinna być interpretowana zawężająco, ponieważ jakiekolwiek zwiększone ryzyko kontraktowe bezpośrednio uderza w bezpieczeństwo depozytów oraz interes akcjonariuszy.
Po pierwsze ominięte są kwestia zapłaty przez bank na rzecz osoby trzeciej.
Po drugie zupełnie nie dotykają kwestii natury pieniądza.
Dziwi to, ponieważ pierwsza kwestia jest obszarem czysto cywilistycznym. Dziwi dodatkowo, ponieważ kwestie przeniesienia wierzytelności są prawnikom wyśmienicie znane w dobie rozwoju rynku handlu wierzytelnościami. Druga kwestia znajduje się na pograniczu nauki ekonomii oraz prawa. O ile kwestie natury pieniądza w sensie ekonomicznym są ważne w przypadku wykładni złotowej oraz wyrażenia harmonogramu w walucie obcej, o tyle kwestie czysto prawne są kluczowe w zakresie płatności na rzecz osoby trzeciej tj. sprzedawcy nieruchomości.
O ile pieniądz okiem ekonomisty posiada cztery funkcje:
Na terenie Polski zobowiązanie pieniężne wyrażone w pieniądzu polskim może zostać umorzone tylko i wyłącznie stosując pieniądz polski.
Jest to niepodważalny element naszego systemu społeczno gospodarczego. Chyba zresztą do tej pory. Po nowelizacjach Kodeksu cywilnego (2009, 2015) możliwe jest zwolnienie ze zobowiązania wyrażonego w pieniądzu zagranicznym stosując pieniądz polski, ale nie odwrotnie. Ustawodawca pomimo liberalizajci stosunków gospodarczych nie jest szaleńcem wprowadzającym tzw. "dolaryzację" gospodarki. Pieniądz polski jest jedynym narzędziem zwalniania za zobowiązania pieniężnego wyrażonego w złotym.
Należy jednak spytać, czy od strony cywilistycznej bank może wysłać środki w walucie obcej na złotowy rachunek bankowy w celu zapłaty ceny za nieruchomość?
Chociaż technicznie jest to możliwe, w zależności od metod stosowanych przez bank przyjmujący, jednak nie jest to poprawne zachowanie od strony prawnej. Potwierdzenie przelewu zawierało będzie sumę w walucie obcej z informacją o zapłacie związanej umową sprzedaży. Działanie takie jest sprzeczne z ustawą, która zezwala na zwalnianie ze zobowiązań pieniężnych wyrażonych w złotym polskim tylko w złotym polskim. Wymóg taki wynika z zasady nominalizmu art.358/1§1 mówiącej że spełnienie świadczenia następuje przez zapłatę sumy nominalnej długu.
Przelew na konto złotowe z automatycznym przeliczeniem waluty od strony cywilistycznej jest kontraktem hybrydowym, składającym się z umowy sprzedaży waluty oraz przelewu bankowego. O ile można przyjąć, że dopuszczalne jest to w przypadku abstrakcyjnego przelewu bankowego, o tyle nie jest to dopuszczalne w przypadku płatności zwalniającej ze zobowiązania pieniężnego.
W przypadku przelewu na konto w innej walucie, w zakresie przewalutowania zachodzi umowa sprzedaży art.535 w obszarze transferowanej waluty, ponieważ bank przyjmujący odkupuje środki od banku wysyłającego. Obie instytucje są osobnymi podmiotami prawa handlowego, operujące na swoim własnym majątku - następuje więc przeniesienie własności co wypełnia wymogi formalne art.535 Kc.
W kontekście umowy kredytu, należy już jednak zwrócić uwagę, czy operacja zamiany waluty (sprzedaży waluty) może wystąpić w trakcie przelewu wierzytelności czy też przeniesienia długu.
W tym miejscu należy zauważyć, że przelew wierzytelności oraz przeniesienie długu następuje wraz ze wszystkimi prawami i obowiązkami, co oznacza że transfer następuje wraz z cechami zobowiązania. To z kolei oznacza, że w trakcie operacji przelewu nie można wykonywać dodatkowych operacji jak np. sprzedaż. To co się najprawdopodobniej wydarzyło w trakcie przelewu sumy pieniężnej wyrażonej w walucie obcej na rachunek złotowy, to sprzedaż waluty obcej bankowi docelowemu, połączona z przelewem sumy złotowej na konto docelowe. Bank docelowy na zasadzie potrącenia kupuje walutę nie płacąc jednak bankowi źródłowemu. Zamiast tego uznaje tymi środkami rachunek docelowy.
I. zainicjowanie przelewu:
II. wykonanie przelewu:
To co się wydarzyło ponownie należy uznać za tzw. contractus mohatrae. Kontrakt ten, utrwalony przez rzymskiego prawnika Ulpiana (170-223) w komentarzu do Edyktu, mówi że długiem jest nie sprzedawane dobro ale dochód uzyskany ze sprzedaży.
Jeżeli praktyka bankowa rozumie to inaczej to znaczy, że odrzuca dorobek rzymskiej doktryny prawa. Ciekaw jestem czy wynika to z wyrachowania czy też z niedostatecznego poziomu edukacji prawniczej. W obu jednak przypadkach prowadzi do złamania prawa. W systemie prawa nic nie dzieje się bez przyczyny, a każdy dług ma swój powód. W przypadku umowy kredytu dług nie pochodzi z wykorzystania sumy, tylko z celu na który została ta suma skierowana.
To oznacza, że umowa kredytu wyrażona w walucie obcej nie może być przeznaczona na zapłatę ceny wyrażonej w walucie krajowej.
W ten sposób ustawodawca blisko 100 lat temu potrafił rozdzielić wierzytelność, dług oraz świadczenie, wprowadzając przepisy o przekazie (art.613-620 Kz). Kodeks cywilny zna tę instytucję od 20 lat art.921/1 - art.921/5.
Z tego powodu płatność za nieruchomość może być dokonana tylko i wyłącznie w związku z umową sprzedaży, która jest przyczyną i z niej wynika natura płatności.
Spytajmy równocześnie, czy obowiązkiem konsumenta jest dokonywać ocen prawnych - nie. Nie jest to jego rolą. No może poza pewnymi fundamentalnymi - jak np. notoryjna wiedza, że nie należy kupować od paserów czy też dokonywać innych nielegalnych operacji. Udanie się jednak do banku, będącego instytucją zaufania publicznego (tak: kodeks etyki bankowej ZBP), konsument pozbawiony jest lęku przed kontaktem z oszustem. Konsument ma pewność, że oferowana usługa bankowa jest 100% zgodna z jego interesem oraz systemem prawa.
Z drugiej strony bank jako przedsiębiorstwo posiadające status instytucji zaufania publicznego, zobligowany jest do przestrzegania prawa oraz (z uwagi na swój szczególny status) dochowania najwyższej staranności (art.355 Kc). To bank, a nie konsument gwarantuje, że zgodny cel stron umowy zostaje osiągnięty w poszanowaniu prawa. I to bank ponosi za ew. złamanie swoich zobowiązań konsekwencje prawne.
W przypadku gdy bank zwolnił swojego klienta ze zobowiązania wyrażonego w walucie obcej (kontrakt sprzedaży mieszkania w dewizach) to nabywa prawo regresowe w walucie obcej. Jeżeli jednak dokonał zapłaty w walucie polskiej to nabywa wierzytelność wyrażoną w tej walucie.
Cel umowy, będący jednym z elementów podstawowych umowy kredytu, nie będzie osiągnięty z uwagi na brak środków w sytuacji gdy kurs waluty obcej zmaleje, powodując że ilość środków w złotym polskim (uzyskanych ze sprzedaży waluty) będzie niewystarczającą na zwolnienie ze zobowiązania względem sprzedawcy mieszkania. Fakt ten powoduje, że umowa definicji z definicji jest sprzeczna z prawem.
Myślę, że można to nawet wyprowadzić z przepisów o ochronie konsumenta 93/13/Ewg. Konsument w ramach tej umowy zostaje de facto pozbawiony gwarancji, że bank ureguluje jego zobowiązanie, a znane są przypadki w których w umowie jest zapisane, że to klient ma dopłacić brakującą sumę w przypadku zajścia takiej sytuacji. Nie taki jest cel umowy kredytu. Takie zapisy sprzeniewierzają się ustawie, prowadząc do bezwzględnej nieważności (art.58 Kc).
W przypadku gdy bank zwolnił swojego klienta ze zobowiązania wyrażonego w walucie obcej (kontrakt sprzedaży mieszkania w dewizach) - nabywa prawo regresowe w dewizach. Jeżeli jednak dokonał zapłaty w walucie polskiej to nabywa wierzytelność wyrażoną w tej walucie.
Mogę być w swoich wywodach nieprecyzyjny, jednak już cywilista posługujący się warsztatem prawa przeprowadzi powyższe rozumowanie w sposób zgodny z zasadami. Zaznaczę, że adwokat lub też radca prawny reprezentujący klienta w Sądzie jest do tej pracy zobowiązany na podstawie kodeksu etyki oraz art.355 Kodeksu cywilnego. Prawnik z mocy prawa zobowiązany jest do stosowania m.in. warsztatu prawniczego co wypełnia wymogi należytej staranności. Procedowanie przez pełnomocnika przed Sądem z pominięciem elementów warsztatu prawniczego tj. logiki prawniczej, wykładni ustawy, wykładni umowy, etc. stanowi poważne naruszenie należytej staranności, narażając klienta na ryzyko przegranej.
Ufam, że powyższe wywody pozwolą na przeniesienie wywodów procesowych w kierunku rozważań cywilistycznych. Nie niszczmy umowy kredytu. Nie cofajmy się o wiele dekad z uwagi na chęć zarobku na niedorozwiniętym sektorze bankowym. Nasza walka nie dotyczy tylko interesu prywatnego - jest to walka o interes publiczny.
Uwaga: Analiza obarczona jest licencją użycia TPK 2.0. Jakiekolwiek użycie w sprawie cywilnej lub inne komercyjne, jakiegokolwiek unikalnego fragmentu wywodu, w szczególności metody analitycznej, układu poruszonych przesłanek oraz ciągów wnioskowania lub całości opracowania wymaga wniesienia opłaty licencyjnej. Cytowanie wymaga podania informacji o źródle oraz o licencji. Rozwój analizy lub korekta błędów powoduje zniżkę w opłacie licencyjnej, doprowadzając nawet do licencji darmowej. Opłata przekazywana jest w formie darowizny. Szczegóły licencji: http://styczynski.blogspot.com/p/licencja-tpk-20.html
Spis treści | Umowa w walucie polskiej | Waluta umowy | Obie interpretacje prowadzą do nieważności | Walka konkurencyjna z pogardą dla ustawy | Funkcje pieniądza | Pieniądz jako prawne narzędzie umarzania wierzytelności | Pieniądz bankowy | Przelew na konto złotowe z automatycznym przeliczeniem waluty | Contractus mohatrae | Regres wierzytelności | Płatność z zastosowaniem przelewu | Płatność w walucie polskiej | Zgodny cel stron | Prymat wykładni celowościowej | Umowa denominowana nie jest umową kredytu | Causa | Nielegalność umowy denominowanej.
1. Umowa w walucie polskiej
Umowy denominowane spędzają sen z oczu kredytobiorców oraz reprezentujących ich prawników. Nie wiedząc zupełnie jak te kontrakty podważyć, prawnicy bardzo często stosują tzw. "wykładnię waloryzacyjną". Jest ona wygodna będąc ugruntowaną w argumentacji umów indeksowanych oraz waloryzowanych, nie znajduje jednak oparcia w warsztacie wykładni umów. Pierwszy problem z wykładnią złotową umowy denominowanej to brak możliwości zawarcia umowy kredytu bez literalnego podania kwoty kredytu. Twierdząc, że umowa denominowana jest umową zawartą w złotym polskim interpretator musi przyznać, że nie ma w niej podanej kwoty i waluty kredytu. Nie jest to prawdą.Element ten jest najważniejszym parametrem umowy kredytu art.69 Prawa bankowego, który to przepis wymaga jego literalnego podania. Pojawiają się co prawda głosy o możliwości zastosowania klauzuli określenia elementu umowy w terminie późniejszym znanej z umowy sprzedaży (art.536 Kc), jednak uprawnienia takiego nie ma w art.69 Pb. Ustawodawca przed 2011 rokiem nie zezwolił na zastosowanie metody na pośrednie podanie kwoty kredytu. Można przyjąć że zrobił to w tzw.ustawie antyspreadowej (2011) poprzez art.69 ust.2 pkt.4a, gdzie umożliwia pośredni sposób podania kwoty kredytu dla umów odnoszonych do walut obcych. Drugi problem polega na walucie hipoteki, która jako prawo akcesoryjne posiada walutę wierzytelności. Umowy denominowane wymagają ustanowienia hipoteki w walucie obcej. Na podstawie wykładni ustawy, ale także wykładni umów należy uznać, że jest to umowa zawarta w walucie obcej.
Interpretacja złotowa bardzo często opiera się na błędnym odczytaniu wyrażenia "oddać do dyspozycji" jako przekazaniu do nieograniczonego władania (przekazania do rąk konsumenta) sum pieniężnych pochodzących z kwoty kredytu. Tematowi temu poświęciłem książkę "Oddać do dyspozycji. Rozważania konsumenta", w której wykazuję że tak nie jest. Dysponowanie ma swoją definicję w języku prawnym w wywodzi się z problemów własnościowych jednostek gospodarki uspołecznionej j.g.u. (patrz art.535 Kc z 1968, także wywody S.Grzybowski o pożyczce z lat 70).
Interpretacja złotowa opiera się także na wykładni celowościowej, w której interpretatorzy podkreślają, że umowa kredytu zawierając w sobie wymóg podania celu jej zawarcia (którym jest zapłata za mieszkanie w złotym polskim), jest umową złotową. Niewątpliwie celem zawarcia umowy kredytu było w 99.9% sfinansowanie przez bank zakupu nieruchomości na terenie Polski, której cena była podana w złotym polskim. Dodatkowo znakomita większość umów de facto dokonywała płatności w złotym polskim, jednocześnie stosując klauzule zmiany waluty w celu przeliczenia długu na walutę kredytu.
2. Waluta umowy
Osoba dokonująca osądu musi postawić zestaw argumentów normatywnych wskazujących na walutową naturę umowy kredytu, na przeciw zastawu argumentów celowościowych wskazujących na złotową naturę kontraktu.Podejmując decyzję interpretator powinien wziąć także pod uwagę wniosek kredytowy, w którym konsument wyraża swoją wolę zawarcia umowy. Znajdując w nim kwotę w złotych polskich, interpretator będzie miał dodatkowy argument co do oświadczenie woli kredytobiorcy. Wniosek nie ma co prawda mocy wiążącej, jest jednak dobitną informacją na temat woli klienta. Dalsze wydarzenia takie jak np. zmiana waluty kredytu z uwagi na zdolność kredytową, wynikając z praktyki banku, który jako profesjonalny przedsiębiorca podejmuje swoje decyzje z należytą starannością, dbając jednocześnie o interes i bezpieczeństwo swojego klienta. Bank podejmuje decyzje prowadzenie przedsiębiorstwa na własny rachunek i własne ryzyko. Za ewentualne błędy takie jak np. niedopasowanie produktu do potrzeb klienta musi ponieść konsekwencje (art.355 Kc).
Jest to jedna z podstawowych zasad wolności gospodarczej - odpowiedzialność. Trzeba podkreślić, że nie ma wolności bez odpowiedzialności. Jeżeli za czyny nie ma żadnej konsekwencji to nie można mówić o wolności gospodarczej, tylko o gospodarczej samowoli, czy też inaczej - gospodarczej anarchii.
3. Obie interpretacje prowadzą do nieważności
Umowa kredytu, o ile zostanie prawidłowo zinterpretowana, jest bardzo prostą konstrukcją prawną. Jest jednak przede wszystkim niezwykle ważnym i użytecznym narzędziem w obrocie gospodarczym. Dzięki swojemu osadzeniu w systemie prawa, jest także bardzo odporna na błędy interpretatora ustawy. Powoduje to, że jeżeli umowa kredytu zostanie użyta w sposób niezgodny z ustawą, staje się natychmiast umową toksyczną powodującą ryzyko jej unieważnienia w dowolnym momencie jej wykonania, ale także po jej zakończeniu.Wykładnia złotowa umowy denominowanej prowadzi do nieważności z wielu powodów, w szczególności:
- brak podania kwoty i waluty kredytu w złotych polskich,
- sprzeniewierzeniu się jedynemu przeznaczeniu waloryzacji umownej art.358/1 §2 tj. utrzymaniu wartości zobowiązania,
- zastosowaniu waloryzacji umownej art.358/1 §2 pomimo zakazu wyrażonego poprzez art.358/1 §5 w związku z narzędziami utrzymania wartości zobowiązania zawartymi w art.69 Pb,
- braku możliwości zmiany waluty długu np. w wyniku zastosowania nowacji,
- ominięcie zasady walutowości poprzez pozorne wyrażenie zobowiązania w walucie polskiej, przy jednoczesnym zachowaniu cech kontraktu walutowego np. oprocentowanie oparte na LIBOR, zależność długu od wahań kursowych,
- wyrażenie harmonogramu, który definiuje zobowiązania płatnicze dłużnika, w walucie obcej.
Wykładnia walutowa także prowadzi do nieważności w część lub całości z uwagi na wielokrotne złamanie ustawy:
- wyrażenie zobowiązania w walucie obcej pomimo, że umowa nie doprowadza ani nie daje też możliwości doprowadzenia do obrotu dewizowego. Oznacz to, że umowa łamie zasadę walutowości art.358 §1 w brzmieniu sprzed 2009 roku,
- zastosowanie operacji kupna / sprzedaży waluty pomimo, że nie dochodzi do przeniesienia własności środków pieniężnych, czego wymaga umowa sprzedaży art.535.
Obie interpretacje prowadzą do nieważności robiąc to innymi drogami. Jedna z nich jest drogą szanującą dorobek doktryny prawa oraz jego podstawy, druga jest bardziej wyrażeniem prawa ludowego wynikającego z doświadczenia, wiedzy oraz intuicji interpretatora, który z braku należytej staranności stosuje prawo jak umie. U czasie schyłku Imperium Rzymskiego znany jest okres "wulgaryzacji prawa", gdy barbarzyńcy próbowali stosować Prawo Rzymskie nie rozumiejąc jego podstaw i niuansów. Przyrównywanie umowy denominowanej do waloryzowanej jest właśnie taką wykładnią wulgarną. W polskim prawoznawstwie z uwagi na straty w elicie intelektualnej po 1939 r. oraz anarchii po 1989 r. możemy mówić o podobnym okresie "wulgaryzacji prawa".
4. Walka konkurencyjna z pogardą dla ustawy
Obie interpretacje prowadzą, aczkolwiek robiąc to nieco innymi drogami, do wniosku, że umowa nie jest ważna.Dzieje się tak dlatego, że bank przygotowując produkt bankowy sprzeniewierzył się ustawie, mając na celu udostępnienie klientowi kontraktu dłużnego opartego na obniżonym oprocentowaniu, przynależnym w latach 2005-2008 walucie obcej. Ślad takiego właśnie postępowania sektora bankowego można znaleźć w raportach rocznych NBP z lat 1999-2004. Banki operując w środowisku wysokich stóp procentowych nie mogły udzielać kredytów. Aby więc dokonywać obrotu handlowego szukały dróg obejścia prawa. I jak wiemy znalazły.
Walka konkurencyjna oraz chęć zdobycia klienta zaślepiła banki, które nie zwracając uwagi na ustawę, dokonały wykładni rozszerzającej ustawy dbając nie o to do czego są uprawnione, ale co mają w zamierzeniu zrobić. Jak wiemy tak nie można. Nie taki jest cel ustawy. Ustawa w szczególności w zakresie uprawnień banków jest bardzo precyzyjna i powinna być interpretowana zawężająco, ponieważ jakiekolwiek zwiększone ryzyko kontraktowe bezpośrednio uderza w bezpieczeństwo depozytów oraz interes akcjonariuszy.
5. Funkcje pieniądza
Interpretatorzy umów kredytowych, omawiając kwestie ich wykonania w obszarze płatności, prowadzą rozważania na temat zmiany waluty, nie dotykając jednak dwóch bardzo ważnych kwestii.Po pierwsze ominięte są kwestia zapłaty przez bank na rzecz osoby trzeciej.
Po drugie zupełnie nie dotykają kwestii natury pieniądza.
Dziwi to, ponieważ pierwsza kwestia jest obszarem czysto cywilistycznym. Dziwi dodatkowo, ponieważ kwestie przeniesienia wierzytelności są prawnikom wyśmienicie znane w dobie rozwoju rynku handlu wierzytelnościami. Druga kwestia znajduje się na pograniczu nauki ekonomii oraz prawa. O ile kwestie natury pieniądza w sensie ekonomicznym są ważne w przypadku wykładni złotowej oraz wyrażenia harmonogramu w walucie obcej, o tyle kwestie czysto prawne są kluczowe w zakresie płatności na rzecz osoby trzeciej tj. sprzedawcy nieruchomości.
O ile pieniądz okiem ekonomisty posiada cztery funkcje:
- miernika wartości,
- obrachunkową,
- płatniczą,
- tezauryzacyjną
- narzędzie umarzania zobowiązań pieniężnych.
5a. Pieniądz jako prawne narzędzie umarzania wierzytelności
Znana ekonomistom funkcja płatnicza pieniądza, posiada prawną moc umarzania zobowiązań pieniężnych. W polskiem systemie prawa jest to umocowane w ustawie o Narodowy Banku Polskim z 1997 roku, która art.32 stanowi, że znaki pieniężne emitowane przez NBP są prawnymi środkami płatniczymi na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. To oznacza, że nie jest prawnie możliwe, aby nieruchomość której cena jest określona w pieniądzu polskim, została kupiona płacąc pieniądzem zagranicznym.Na terenie Polski zobowiązanie pieniężne wyrażone w pieniądzu polskim może zostać umorzone tylko i wyłącznie stosując pieniądz polski.
Jest to niepodważalny element naszego systemu społeczno gospodarczego. Chyba zresztą do tej pory. Po nowelizacjach Kodeksu cywilnego (2009, 2015) możliwe jest zwolnienie ze zobowiązania wyrażonego w pieniądzu zagranicznym stosując pieniądz polski, ale nie odwrotnie. Ustawodawca pomimo liberalizajci stosunków gospodarczych nie jest szaleńcem wprowadzającym tzw. "dolaryzację" gospodarki. Pieniądz polski jest jedynym narzędziem zwalniania za zobowiązania pieniężnego wyrażonego w złotym.
6. Pieniądz bankowy
Nie wchodząc w głębsze rozważania na temat prawnej natury pieniądza bankowego (wierzytelność, pieniądz kredytowy, etc. ) należy uznać, że jest to ekwiwalent znaków pieniężnych NBP. Bank na każde żądanie posiadacza rachunku bankowego dokonuje wypłaty znaków pieniężnych w nominale odpowiadającym wartości nominalnej pieniądza bankowego. To powoduje, że przeniesienie własności pieniądza może zostać wykonane zarówno w sferze fizycznej jak i sferze zapisów w księgach banku. Wszelkie formy zapłaty dokonywane są aktualnie przy pomocy płatności bankowych lub też elektronicznych i należy je uznać za ekwiwalent płatności gotówką. O niezaprzeczalnej doniosłości pieniądza bankowego niech świadczy, że Państwo zwalnia ze zobowiązań podatkowych po otrzymaniu pieniądza bankowego w formie przelewu. Jest to jednak przelew wyrażony w walucie polskiej przekazywany na konto prowadzone w tejże walucie.6a. Przelew na konto złotowe z automatycznym przeliczeniem waluty
W ramach rozwoju swoich usług, system bankowy wprowadził automatyczne przeliczenie walut w trakcie przyjmowania środków pieniężnych na konto złotowe.Należy jednak spytać, czy od strony cywilistycznej bank może wysłać środki w walucie obcej na złotowy rachunek bankowy w celu zapłaty ceny za nieruchomość?
Chociaż technicznie jest to możliwe, w zależności od metod stosowanych przez bank przyjmujący, jednak nie jest to poprawne zachowanie od strony prawnej. Potwierdzenie przelewu zawierało będzie sumę w walucie obcej z informacją o zapłacie związanej umową sprzedaży. Działanie takie jest sprzeczne z ustawą, która zezwala na zwalnianie ze zobowiązań pieniężnych wyrażonych w złotym polskim tylko w złotym polskim. Wymóg taki wynika z zasady nominalizmu art.358/1§1 mówiącej że spełnienie świadczenia następuje przez zapłatę sumy nominalnej długu.
Przelew na konto złotowe z automatycznym przeliczeniem waluty od strony cywilistycznej jest kontraktem hybrydowym, składającym się z umowy sprzedaży waluty oraz przelewu bankowego. O ile można przyjąć, że dopuszczalne jest to w przypadku abstrakcyjnego przelewu bankowego, o tyle nie jest to dopuszczalne w przypadku płatności zwalniającej ze zobowiązania pieniężnego.
W przypadku przelewu na konto w innej walucie, w zakresie przewalutowania zachodzi umowa sprzedaży art.535 w obszarze transferowanej waluty, ponieważ bank przyjmujący odkupuje środki od banku wysyłającego. Obie instytucje są osobnymi podmiotami prawa handlowego, operujące na swoim własnym majątku - następuje więc przeniesienie własności co wypełnia wymogi formalne art.535 Kc.
W kontekście umowy kredytu, należy już jednak zwrócić uwagę, czy operacja zamiany waluty (sprzedaży waluty) może wystąpić w trakcie przelewu wierzytelności czy też przeniesienia długu.
W tym miejscu należy zauważyć, że przelew wierzytelności oraz przeniesienie długu następuje wraz ze wszystkimi prawami i obowiązkami, co oznacza że transfer następuje wraz z cechami zobowiązania. To z kolei oznacza, że w trakcie operacji przelewu nie można wykonywać dodatkowych operacji jak np. sprzedaż. To co się najprawdopodobniej wydarzyło w trakcie przelewu sumy pieniężnej wyrażonej w walucie obcej na rachunek złotowy, to sprzedaż waluty obcej bankowi docelowemu, połączona z przelewem sumy złotowej na konto docelowe. Bank docelowy na zasadzie potrącenia kupuje walutę nie płacąc jednak bankowi źródłowemu. Zamiast tego uznaje tymi środkami rachunek docelowy.
I. zainicjowanie przelewu:
II. wykonanie przelewu:
7. Contractus mohatrae
Z powyższej analizy wynika, że środki walutowe pochodzące z umowy kredytu, nie mogą być przeznaczone na zapłatę ceny wyrażonej w złotym polskim. Bank realizując umowę kredytu przeznaczył środki nie na zapłatę za nieruchomość, tylko zakup środków pieniężnych niezbędnych do zwolnienia ze zobowiązania.To co się wydarzyło ponownie należy uznać za tzw. contractus mohatrae. Kontrakt ten, utrwalony przez rzymskiego prawnika Ulpiana (170-223) w komentarzu do Edyktu, mówi że długiem jest nie sprzedawane dobro ale dochód uzyskany ze sprzedaży.
Poprosiłeś mnie, abym pożyczył ci pieniądze. Ponieważ ich nie miałem, dałem ci misę lub bryłę złota, abyś ją sprzedał i użył pieniądze. Jeśli sprzedasz, sądzę, że doszło do pożyczenia pieniędzy.
Jeżeli praktyka bankowa rozumie to inaczej to znaczy, że odrzuca dorobek rzymskiej doktryny prawa. Ciekaw jestem czy wynika to z wyrachowania czy też z niedostatecznego poziomu edukacji prawniczej. W obu jednak przypadkach prowadzi do złamania prawa. W systemie prawa nic nie dzieje się bez przyczyny, a każdy dług ma swój powód. W przypadku umowy kredytu dług nie pochodzi z wykorzystania sumy, tylko z celu na który została ta suma skierowana.
8. Regres wierzytelności
Bank realizując dyspozycję wykorzystania sumy pieniężnej z dostępnej kwoty kredytu dokonuje zapłaty na rzecz osoby trzeciej, spłacając kupującego nieruchomość jako dłużnika względem sprzedającego. W wyniku tej operacji przechodzi na niego wierzytelność sprzedawcy. Nabycie wierzytelności do wysokości dokonanej spłaty dokonuje się na podstawie art.518 Kodeksu cywilnego. Regres wierzytelności oznacza, że bank wszedł w uprawnienia sprzedawcy, mając prawo do odzyskania zapłaty w walucie i nominale zapłaconej ceny.To oznacza, że umowa kredytu wyrażona w walucie obcej nie może być przeznaczona na zapłatę ceny wyrażonej w walucie krajowej.
9. Płatność z zastosowaniem przelewu
Bank realizując umowę kredytu nie stwarza nowej rzeczywistości prawnej pomiędzy sprzedającym a kupującym, sprowadzając swoją rolę do swoistego posłańca przekazującego płatność. Aby to zrozumieć należy spojrzeć na relację pomiędzy stronami umowy sprzedaży. Składa się ona z trzech elementów: stosunku waluty, stosunku pokrycia, oraz stosunku zapłaty. Stosunek waluty oznacza powód zobowiązania pomiędzy sprzedającym a kupcem tj. umowa sprzedaży. Stosunek pokrycia to umowa na podstawie której dokonana zostanie zapłata tj. umowa kredytu, a stosunek zapłaty to wykonanie świadczenia tj. dokonanie przelewu bankowego. Przelew bankowy realizowany jest z rachunku należącego do banku, na podstawie stosunku pokrycia, który wynika ze stosunku waluty. W przypadku umowy kredytu stosunek pokrycia od strony cywilistycznej jest pożyczką (art.720 Kc).W ten sposób ustawodawca blisko 100 lat temu potrafił rozdzielić wierzytelność, dług oraz świadczenie, wprowadzając przepisy o przekazie (art.613-620 Kz). Kodeks cywilny zna tę instytucję od 20 lat art.921/1 - art.921/5.
Z tego powodu płatność za nieruchomość może być dokonana tylko i wyłącznie w związku z umową sprzedaży, która jest przyczyną i z niej wynika natura płatności.
10. Płatność w walucie polskiej
Z powodu cywilistycznej natury pieniądza, a także z powodu wymogu zapłaty w pieniądzu polskim, umowa denominowana musi mieć wbudowaną klauzulę przeliczeniową z waluty obcej na polską. Nie jest to dodatek do umowy, ułatwiający jej wykonanie, tylko jej element wymagany, bez którego nie będzie spełniać swojej roli, ponieważ bank nie może zapłacić za nieruchomość pieniądzem zagranicznym. Z mocy prawa, tylko waluta polska może być użyta do zapłaty tj. zwolnienia ze zobowiązania pieniężnego wyrażonego w pieniądzu polskim.11. Zgodny cel stron
Dla porządku należy poruszyć problem zgodnego celu stron. Zgodnym celem stron (art.65 Kc) było zawarcie umowy w walucie obcej z przeznaczeniem na zapłatę w walucie polskiej. Konsument jako laik w obszarze bankowości oraz prawa, rozumuje w ten sposób że osiągnie jednocześnie dwie korzyści - kupi mieszkanie jednocześnie korzystając z taniego pieniądza. Niewątpliwie jest to ocena wskazująca na szukanie tzw. "okazji". Konsument ma jednak do tego prawo. Wiadomym jest, że każdy z nas kupi produkt (buty, auto, mieszkanie) dobry i tani, ale tylko niektórzy kupią dobry i drogi. Jest to podstawowy element podejmowania decyzji przez konsumenta. Jest to także podstawą działania wszelkiego rodzaju oszustów, którzy wykorzystują tę naiwną cechę klientów.Spytajmy równocześnie, czy obowiązkiem konsumenta jest dokonywać ocen prawnych - nie. Nie jest to jego rolą. No może poza pewnymi fundamentalnymi - jak np. notoryjna wiedza, że nie należy kupować od paserów czy też dokonywać innych nielegalnych operacji. Udanie się jednak do banku, będącego instytucją zaufania publicznego (tak: kodeks etyki bankowej ZBP), konsument pozbawiony jest lęku przed kontaktem z oszustem. Konsument ma pewność, że oferowana usługa bankowa jest 100% zgodna z jego interesem oraz systemem prawa.
Z drugiej strony bank jako przedsiębiorstwo posiadające status instytucji zaufania publicznego, zobligowany jest do przestrzegania prawa oraz (z uwagi na swój szczególny status) dochowania najwyższej staranności (art.355 Kc). To bank, a nie konsument gwarantuje, że zgodny cel stron umowy zostaje osiągnięty w poszanowaniu prawa. I to bank ponosi za ew. złamanie swoich zobowiązań konsekwencje prawne.
12. Prymat wykładni celowościowej
Powyższe wywody oznaczają, że umowa kredytu wyrażona w walucie obcej nie może być przeznaczona na zapłatę ceny wyrażonej w walucie obcej. Zderzając wykładnię normatywną umowy z jej wykładnią celowościową, należy przyznać prymat wykładni celowościowej. Umowa kredytu, nie jest umową inwestycyjną, zabezpieczającą ani też spekulacyjną, tak jak np. umowy opcyjne na rynku walutowym. Umowa kredytu ma jeden prosty cel - jest nim zapłata na rzecz osoby trzeciej (art.391, 392 Kc). Jest to jedyny cel umowy kredytu. W wyniku dokonania zapłaty, płatnik wchodzi w prawa wierzyciela.W przypadku gdy bank zwolnił swojego klienta ze zobowiązania wyrażonego w walucie obcej (kontrakt sprzedaży mieszkania w dewizach) to nabywa prawo regresowe w walucie obcej. Jeżeli jednak dokonał zapłaty w walucie polskiej to nabywa wierzytelność wyrażoną w tej walucie.
13. Umowa denominowana nie jest umową kredytu
Umowa denominowana nie gwarantowała osiągnięcia celu umowy, co jest znanym mankamentem tego typu kontraktu. Dodatkowo wiadomym jest, że właśnie z tego powodu, praktyka bankowa wypracowała tzw. "umowę indeksowaną", zresztą także gwałcąc ustawę.Cel umowy, będący jednym z elementów podstawowych umowy kredytu, nie będzie osiągnięty z uwagi na brak środków w sytuacji gdy kurs waluty obcej zmaleje, powodując że ilość środków w złotym polskim (uzyskanych ze sprzedaży waluty) będzie niewystarczającą na zwolnienie ze zobowiązania względem sprzedawcy mieszkania. Fakt ten powoduje, że umowa definicji z definicji jest sprzeczna z prawem.
Myślę, że można to nawet wyprowadzić z przepisów o ochronie konsumenta 93/13/Ewg. Konsument w ramach tej umowy zostaje de facto pozbawiony gwarancji, że bank ureguluje jego zobowiązanie, a znane są przypadki w których w umowie jest zapisane, że to klient ma dopłacić brakującą sumę w przypadku zajścia takiej sytuacji. Nie taki jest cel umowy kredytu. Takie zapisy sprzeniewierzają się ustawie, prowadząc do bezwzględnej nieważności (art.58 Kc).
14. Causa
Klasyczna cywilistyka analizując dług zawsze doszukuje się jego przyczyny tzw. causa. Jak znalazłem w opracowaniu K.Zawady z 1992 r. tradycyjnie w naszej doktrynie wyróżnia się trzy postacie causae. Są to:- causa solvendi - przysporzenie następuje celem zwolnienia z długu; podstawą prawną przysporzenia jest więc zamiar, chęć zwolnienia się ze obowiązania;
- causa obligandi vel acąuirendi - przysporzenie następuje w celu uzyskania jakiejś korzyści majątkowej; przysparzający podejmuje zatem swą czynność dlatego, że w zamian otrzymuje pewną korzyść majątkową;
- causa donandi - przysporzenie ma stanowić wyłącznie akt szczodrobliwości.
Które należy rozszerzyć o:
- causa cavendi - czynność dokonana w celu zabezpieczenia wierzytelności; przykładem jest przewłaszczenie na zabezpieczenie,
- causa crediti - czynność dokonana w celu zaciągnięcia pożyczki,
- causa ob rem - strona uzyskała świadczenie bez podstawy prawnej i zobowiązana jest do jego zwrotu.
Umowa kredytu nie jest umową abstrakcyjną, o czym świadczy wpisany w jej fundamentalne elementy cel. Dług banku powstaje co prawda w momencie już zawarcia umowy, a jego podstawą jest się causa crediti, jednak dług klienta pojawia się dopiero po dokonaniu efektywnej zapłaty na rzecz sprzedającego mieszkanie. Od strony konsumenta zachodzi więc causa solvendi, którą to przyczynę w ramach wierzyciela solidarnego (zastępczego?) bierze na siebie bank. Źródłem wierzytelności banku nie jest więc causa crediti, ale causa solvendi. W tym przypadku zachodzi zresztą art.518 Kc.
Mogę być w swoich wywodach nieprecyzyjny, jednak już cywilista posługujący się warsztatem prawa przeprowadzi powyższe rozumowanie w sposób zgodny z zasadami. Zaznaczę, że adwokat lub też radca prawny reprezentujący klienta w Sądzie jest do tej pracy zobowiązany na podstawie kodeksu etyki oraz art.355 Kodeksu cywilnego. Prawnik z mocy prawa zobowiązany jest do stosowania m.in. warsztatu prawniczego co wypełnia wymogi należytej staranności. Procedowanie przez pełnomocnika przed Sądem z pominięciem elementów warsztatu prawniczego tj. logiki prawniczej, wykładni ustawy, wykładni umowy, etc. stanowi poważne naruszenie należytej staranności, narażając klienta na ryzyko przegranej.
15. Nielegalność umowy denominowanej
Podsumowując powyższe wywody, należy uznać że wykładnia walutowa prowadzi do nieważności w część lub całości z uwagi na wielokrotne złamanie ustawy:- zwolnienie ze zobowiązania pieniężnego wyrażonego w pieniądzu polskim przy pomocy waluty obcej,
- przeznaczenie sum pieniężnych z kwoty kredytu nie, jak wymaga ustawa: na zapłatę na rzecz osoby trzeciej, ale na zdobycie środków złotowych na ten cel,
- wbudowana w umowę możliwości braku osiągnięcia celu umowy z uwagi na brak środków pieniężnych,
- zastosowanie operacji kupna / sprzedaży waluty pomimo, że nie dochodzi do przeniesienia własności środków pieniężnych, czego wymaga umowa sprzedaży art.535,
- wyrażenie zobowiązania w walucie obcej pomimo, że umowa nie doprowadza ani nie daje też możliwości doprowadzenia do obrotu dewizowego. Oznacz to, że umowa łamie zasadę walutowości art.358 §1 w brzemieniu sprzed 2009 roku.
Ufam, że powyższe wywody pozwolą na przeniesienie wywodów procesowych w kierunku rozważań cywilistycznych. Nie niszczmy umowy kredytu. Nie cofajmy się o wiele dekad z uwagi na chęć zarobku na niedorozwiniętym sektorze bankowym. Nasza walka nie dotyczy tylko interesu prywatnego - jest to walka o interes publiczny.
###
Wersja 2 - drobne korekty.
0 komentarze:
Prześlij komentarz