Przedstawiam Państwu komentarz do rozdziału traktującego o pieniądzu, nominalizmie i waloryzacji znajdującego się w jednym z klasycznych podręczników do prawa zobowiązań „Zobowiązania – zarys wykładu” autorstwa prof. Witolda Czachórskiego. Jest to komentarz gorzki, pokazujący w jaki sposób zniekształcono idee prawa, wpływając na stan umysłu polskich prawników. Jest to jeden z tekstów kluczowych pokazujących w jaki sposób doprowadzono do pogwałcenia ustawy, wprowadzenie tego pogwałconego stanu do umysłów studentów prawa a w konsekwencji do przyzwolenia na skonstruowanie tak zwanych waloryzowanych umów kredytowych. Tekst zawiera referencje oraz bazuje na ogólno dostępnych źródłach. Jest wynikiem wielu godzin pracy w czytelni Biblioteki Narodowej, dzięki zasobom której mogłem prześledzić rozwój myśli na temat waloryzacji umownej. Tekst jest długi, zawierając 6200 słów oraz 45.000 znaków, jednak ufam, że wart poświęconego czasu zarówno na jego przygotowanie, jak i przeczytanie. Zachęcam do przekazania tego tekstu prawnikom z którymi pozostajecie Państwo w kontakcie, oraz dyskusji.
Waloryzacja
umowna jest jednym z przepisów odczytanych przez prawników w sposób błędny.
Poszukując źródeł błędu, natrafiłem na klasyczną pozycję z biblioteki każdego
prawnika - "Zobowiązania - zarys wykładu" prof. Witolda Czachórskiego
(1983).
Czytając o autorze, odkryłem, że Prof. Czachórski był osobą wielkiego kalibru.
Zmarł w 1995 roku, poświęcając całe swoje dorosłe życie naukom prawnym. Po
śmierci prof. Czachórskiego, prof. Jan Błeszański piszę ku Jego pamięci piękny
tekst (1996).
Pozwolę sobie pominąć wszystkie wzruszające słowa i zacytować posłanie prof.
Czachórskiego, które pozostawił w swoim testamencie:
„Bliskim na Uniwersytecie przekazuję, aby mieli w pamięci, że miejsce, w którym wspólnie pracowaliśmy, ma wydawać tylko ludzi niezależnych w myśli i czynie”.
Profesor
Czachórski opublikował serię podręczników poświęconych zagadnieniu zobowiązań.
Pierwsze wydanie po tytułem „Zarys prawa zobowiązań”, które udało mi się
odnaleźć, pochodzi z 1963 roku. Jest to egzemplarz wyjątkowy, mieszczący się
pomiędzy przedwojennym Kodeksem Zobowiązań (1933 nr 82), a znowelizowanym
Kodeksem Cywilnym (1964 nr 16). Kolejne wydanie podręcznika przypada na rok
1968, posiadając tytuł „Prawo zobowiązań w zarysie”. Kolejne edycje,
zatytułowane "Zobowiązania - zarys wykładu", stanowią już stabilny
ciąg wydawniczy, rozpoczęty w 1976 roku i kontynuowany przez kolejnych 10 lat, publikując
nowe wersje w roku 1978 oraz 1986.
Prof. Czachórski pisał podręcznik sam,
będąc jedynym autorem. Koniec lat 80 tych przyniósł zmianę władzy i systemu
polityczno-ekonomicznego. Profesor Czachórski uczestniczył w tej zmianie, będąc
przewodniczącym Komisji ds. Reformy Prawa Cywilnego przygotowującej nowelizację
Kodeksu cywilnego (1990 nr 55). U schyłku życia, w roku 1994,
Profesor wydaje kolejną wersję Zobowiązań, tym razem z plejadą pomocników.
Zobowiązania,
od pierwszego wydania (1963),
zawierają ciekawy opis pieniądza, nominalizmu i waloryzacji. Jest niezwykle
interesujące, że autor już w 1963 wydaje się rozumieć funkcje pieniądza. Jest
to o tyle zaskakujące, że jest to wiedza zakresu makroekonomii. Z drugiej
strony natura pieniądza i jego poszczególne cechy, bezpośrednio wpływają na
jego rozumienie i odpowiednie traktowanie przez prawo. Prof. Czachórski był
tego świadomy, wymieniając dwie podstawowe funkcje, jakimi są wymiana, oraz zapłata.
Autor prowadzi także wywód skutkujący wyodrębnieniem kolejnej cechy pieniądza:
miernika wartości, finalnie posługując się trzema funkcjami pieniądza: środek
wymiany, środek płatniczy oraz miernik wartości. Jak na cywilistę rozważającego
uczciwość wymiany świadczeń, wydaje się to lista kompletna.
Autor
rozważając wartość pieniądza i jego wpływ na wykonywanie świadczeń, dochodzi do
potwierdzenie sensowności uniwersalnej zasady nominalizmu, pisząc że :
Według tej zasady wykonanie zobowiązania pieniężnego przez dłużnika następuje przez zapłatę sumy nominalnej w znakach pieniężnych, które reprezentują należność podług wartości przepisów walutowych państwa, w którego walucie następuje zapłata. Chodzi tu więc o wartość nominalną pieniądza.
Dodaje
także, co następuje:
Zasada nominalizmu jest zasadą należącą do dziedziny przepisów o ustroju pieniężnym państwa. Niezależnie od tego zasadę tę formułują niejednokrotnie przepisy prawa cywilnego, mimo że można to uznać za zbędne lub nawet niewłaściwe.
Co
jest rozwinięciem uwagi na ten temat, zapisanej już w 1963 roku, w pierwszej
wersji podręcznika:
Zasada nominalizmu wynika z innych przepisów k.z., a w szczególności z przepisów o pożyczce (art.435) i depozycie nieprawidłowym (art.545 k.z.)
Są
to stwierdzenia niezwykle interesujące, pokrywające się z moimi analizami
kodeksu cywilnego w zakresie nominalizmu i waloryzacji wpisanymi w przepisy
szczegółowe. W celu pogłębienia tematu zachęcam do zapoznania się z
opracowaniem mojego autorstwa (2015, 11).
Prof.
Czachórski podkreśla wagę zasady nominalizmu, jej zakotwiczenie w polskim
systemie prawnym podparte dekretem o zaciąganiu nowych i określaniu wysokości
nie umorzonych zobowiązań pieniężnych
(1949 nr 45) oraz
art.358 ze znowelizowanego kodeksu cywilnego (1964 nr 16). Z
drugiej jednak strony przedstawia zasadę waloryzacji, jako przeciwieństwo
nominalizmu, który doprowadza jedną ze stron umowy do strat w przypadku utraty
wartości przez pieniądz - sytuacjach, jak to określa trafnie prof. Czachórski (1974) "zachwiania równowagi gospodarczej w
stosunkach związanych z wymianą dóbr i usług." W tym miejscu autor
zarysowuje dwa tryby waloryzacji - waloryzację automatyczną, opartą o
waloryzujące mierniki wartości:
Waloryzacja ma na ogół miejsce z inicjatywy ustawodawcy i on to wówczas decyduje o jakości i efektach miernika, który przy przerachowaniu należności ma doprowadzić do zrównoważenia zachwianych interesów stron w stosunku zobowiązaniowym.
oraz
sądową opartą o autonomiczną i wyłączną decyzję sądu:
Waloryzacja może jednak być podejmowana i przez sądy z ich własnej inicjatywy; wtedy też sposób i skala przerachowania zobowiązań im tylko podlega.
Powyższe
rozważania wykazują znajomość i głębokość przemyśleń prof. Czachórskiego na
tematem nominalizmu i waloryzacji. Widać w nich także zalążek art.358(1)
wprowadzonego do polskiego systemu prawnego wraz z nowelizacją z dnia 28 lipca
1990 roku. Z rozdziału wynika także, że autor zna doskonale historię
waloryzacji w Polsce z okresu międzywojennego. Wykład o zobowiązaniach nie jest
jednak monografią, tak więc rys historyczny nie jest w nim wyczerpany. W
czasach nam współczesnych mamy jednak wyśmienitą możliwość czerpania z dorobku
naukowego dr Jastrzębskiego, będącego ekspertem w tej dziedzinie. Habilitacja
dr Jastrzębskiego (2009) traktuje o waloryzacji w Polsce międzywojennej. Doktor
Jastrzębski opublikował także szereg artykułów - zarówno specjalistycznych jaki
i prasowych, dających możliwość szybkiego zapoznania się z tematem. Udało mi
się zebrać kopie tych artykułów w jednym
miejscu (2015a), a są to pozycje obowiązkowe dla wszystkich
zajmujących się zagadnieniem waloryzacji, także w kontekście zaskakującego jej użycia
przez polski system bankowy w ramach akcji kredytowej lat 2005-2008.
Kolejną
ideą, tym razem kontrrewolucyjną i niemal antypaństwową jest, porada w zakresie
praktycznego zastosowania waloryzacji. Akapitami w sekcji "Zobowiązania pieniężne
wyrażone i płatne w obcej walucie." jestem szczerze zdziwiony. Wygląda na
to że, autor obok wybitnego cywilisty miał także w sobie zalążek gangstera,
publikując przepis na obejście zasady nominalizmu przy użyciu zasady swobody
zawierania umów. Należy tu wspomnieć że nowela z 28 lipca 1990 wprowadza do
kodeksu cywilnego także art.353(1) mówiący że:
Art. 353(1).
Strony zawierające umowę̨ mogą̨ ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się̨ właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.
Czyżby
prof. Czachórski u schyłku życia wprowadził do kodeksu cywilnego swoje idee znane
z wykładu 1963 roku, kiedy to napisał następujące słowa:
Wyłania się pytanie, czy na obszarze państwa polskiego jest dopuszczalne zawieranie zobowiązań pieniężnych w obcej walucie oraz zobowiązań, w których świadczenie ma być określone według wartości waluty obcej albo złota, a także według innego niż pieniądz miernika wartości.
Zawiązywanie tego rodzaju zobowiązań może mieć oparcie na zasadzie „swobody umów”. Strony, zwłaszcza te, które nie mają zaufania do waluty krajowej, mogą w istocie drogą klauzul umownych uniezależnić wartość świadczenia pieniężnego…
W
powyższym wywodzie, autor podpiera się opracowaniem dr W.Kosieradzkiego
“Zobowiązania w walutach zagranicznych” (1935). W wydaniu 1976 powtórzył swe
pierwotne idee na temat swobody umów:
W stosunkach nam współczesnych zawiązywanie tego rodzaju zobowiązań [wyrażone i płatne w obcej walucie - przyp. RS] może mieć oparcie w zasadzie swobody umów. Wyłaniają̨ się̨ i dalsze możliwości zastosowania w.w. zasady do zobowiązań pieniężnych.
Tak np. poza przypadkami, gdy strony zastrzegają̨ sobie zapłatę̨ należności pieniężnej wyłącznie w walucie obcej lub w złocie, ilekroć uzależniają wartość świadczenia pieniężnego od ustalonych między nimi mierników wartości.
Powyższe
brzmi jak przepis na obejście prawa! Proszę zauważyć, jak ładnie autor rozpoczyna
drugie zdanie: „Tak np. poza przypadkami…” dając do zrozumienia że
wystarczy zastosować klauzulę waloryzacyjną aby ominąć zasadę walutowości.
W
dalszej części autor wymienia (a) klauzulę złota, (b) klauzulę walutową, oraz (c)
klauzulę indeksową.
a) tzw. klauzula złota, ustanawiająca obowiązek świadczenia wprawdzie w dowolnych znakach pieniężnych, lecz według ich wartości w stosunku do ceny złota w chwili wymagalności długu;
b) tzw. klauzula walutowa, ustanawiająca obowiązek świadczenia w dowolnych znakach pieniężnych, lecz według wartości w stosunku do waluty obcej, którą strony oznaczyły;
c) tzw. klauzula indeksowa, ustanawiająca obowiązek świadczenia w dowolnych znakach pieniężnych, lecz po uprzednim ostatecznym ustaleniu sumy pieniężnej według wartości (cen) pewnych towarów, jak zboże, bydło itp.
Ufam,
że dla osób zaznajomionych z literaturą lista ta brzmi znajomo, będąc
powtarzaną w praktycznie każdej książce traktującej o zobowiązaniach. Lista jest
jednak przepisywana bezrefleksyjnie. Największym moim rozczarowaniem jest
podręcznik „Prawo zobowiązań” autorstwa prof. Radwańskiego (1986), który
wspomina o klauzulach już w 1986, podając jednak interpretację klauzul będącą
jaskrawym pogwałceniem prawa, co zresztą sam zaznacza.
Są to np. klauzule, które określają, że dłużnik powinien zapłacić tyle złotych polskich, ile wymagać będzie w dniu płatności np. jeden kilogram złota w skupie powszechnym (tzw. klauzula złota) albo kurs dolara w kursie turystycznym (tzw. klauzula walutowa) lub jedna tona pszenicy (tzw. klauzula towarowa). Klauzule takie są pozbawione doniosłości prawnej na mocy art. 58 § 1 k.c.
Proszę
zauważyć, że wczesny pogląd prof. Radwańskiego na klauzule waloryzacyjne, był w
rzeczywistości rozumieniem nie waloryzacji, a wyznaczania wartości świadczenia
pieniężnego przy pomocy określonego towaru. Tego typu konstrukcje był znane
przed wojną jako klauzula złota, zboża, czy dolara. Prof. Radwański nie zmienił
swego rozumienia pojmowania klauzuli waloryzacyjnej przez resztę swego życia,
przypisując jej funkcję klauzul towarowych. Poświęcę temu osobny tekst.
Czyżby
szanowni profesorowie próbowali się prześcignąć w pomysłach na łamanie prawa?
Nigdy się już nie dowiemy, co było powodem wypisywania tego typu
anarchizujących wiadomości w podręcznikach dla studentów prawa.
Najgorsze jest to, że zdanie to
zapamiętały pokolenia prawników uczących się z wykładu; zapamiętało w sposób
trwały i niestety bezrefleksyjny. Prawników, którzy w dorosłym życiu przekuli
ten przepis na waloryzację kredytów hipotecznych. Aby uderzyć w sumienie bezrefleksyjnych
aplikatorów prawa, przypomnę następujące słowa prof. Czachórskiego (1983),
którymi kończy swój antypaństwowy i lekko anarchistyczny wywód:
Państwo socjalistyczne jest ponadto zainteresowane w walce ze spekulacją, dla której podstawę̨ mogą̨ stanowić nazbyt liberalne reguły dot. zobowiązań w walutach obcych, czy zobowiązań płatnych z zastosowaniem szczególnych klauzul.
Uważny
czytelnik, zatrzymując się na chwile nad listą klauzul zauważy bardzo istotny
szczegół. Według definicji prof. Czachórskiego klauzula złota i waluty obcej
powoduje wyznaczenie wartości świadczenia pieniężne według wartości w stosunku do użytego wyznacznika wartości. Klauzula
indeksowa posługuje się odmienną metodą, według której wysokość świadczenia
pieniężnego jest płatna, po uprzednim
ostatecznym ustaleniu.
Klauzula walutowa oraz złota, wyznacza wysokość
świadczenia pieniężnego na podstawie ceny waluty obcej lub złota. Klauzule te
nie tylko gwałcą zasadę nominalizmu, ale i zasadę walutowości, umożliwiając
określanie zobowiązanie w walucie innej od obowiązujących w państwie znaków
pieniężnych.
Znakami pieniężnymi mającymi obieg prawny i zdolność zwalniania z zobowiązań pieniężnych są wyłącznie bilety i monety (bilon) emitowane przez Narodowy Bank Polski. Zobowiązania pieniężne mogą być spłacane każdym rodzajem znaków tych bez ograniczenia ich wysokości. (Czachórski, 1963)
Klauzula
indeksacyjna używa określenia „po
uprzednim ostatecznym ustaleniu sumy pieniężnej” oznaczającej modyfikację
wartości nominalnej oznaczonej w umowie, na podstawie indeksu wyliczonego z cen
wybranych towarów. Klauzula ta nie zmienia waluty pieniądza, nie uchybiając
zasadzie walutowości; pozostaje jedynie w kontrapunkcie do zasady nominalizmu i
jako taka wymaga dopuszczenia przez ustawodawcę. Stało się to wraz z
nowelizacją kodeksu cywilnego (1990).
Proszę zauważyć, że ustawodawca wprowadza możliwość ustalania wartości, co
poszerza zasadę nominalizmu, a nie wyznaczania wartości świadczenia
pieniężnego, co byłoby powrotem do stosowania klauzul towarowych.
~~~
Zwróćmy
uwagę, co się dzieje z podręcznikiem „Zobowiązania” prof. Czachórskiego w jego
wydaniu z 1994 roku. Profesor Czachórski jest już osoba schorowaną, jednak krótko
przed śmiercią wydaje kolejny podręcznik - tym razem znowelizowany po poważnej
nowelizacji kodeksu cywilnego 1990 roku. Pomagają mu w wydaniu znowelizowanego
podręcznika dobrze zapowiadające się nazwiska: dr hab. Adam Brzozowski, dr hab. Marek Safjan oraz dr hab. Elżbieta
Skowrońska - trójka dojrzałych prawników w stopniu doktor habilitowany. Z
szacunkiem dla szanownej plejady doktorów habilitowanych, muszę jednocześnie
przyznać , że czytając znowelizowany rozdział o świadczeniach pieniężnych (Czachórski, 1994) jestem pełen niepokoju oraz czuję niedosyt. Zastanawiam
się czy z pisaniem podręczników nie jest podobnie jak z gotowaniem. Prof.
Czachórski przez ponad 20 lat (1963 - 1986) wydawał podręcznik będąc jedynym
autorem. Jego nowelizacją zajęło się trzech doświadczonych prawników, doprowadzając do efektu co najwyżej
miernego. Jest to dla mnie co najmniej dziwna sytuacja.
Znowelizowany
rozdział został opublikowany 8 lat po poprzednim wydaniu oraz 5 lat po okrągłym
stole - odnajduję w nim jednak słowa prof. Czachórskiego z 1974 roku. Od czasu
ich napisania nie tylko minęło 20 lata, ale także zmienił się ustrój w Polsce.
W 1994 roku Polska była krajem otwartym na paradygmaty ekonomii świata
zachodniego, który w sposób w pełni określony ale i wielotorowy traktował o
pieniądzu (Marchewka, 2001).
O ile w krajach socjalistycznych ze wstydem stosowano to kapitalistyczne
narzędzie, o tyle w świecie zachodnim nie tylko je stosowano, ale także
rozwijano wiedzę na jego temat. Aby prawidłowo zaktualizować podręcznik,
akapity opisujące pieniądz (datowane na 1963 rok) powinny zostać znowelizowane.
Tak się jednak nie stało. Uczciwość nakazuje przyznać mi, że w swojej
podstawowej części, na użytym stopniu
ogólności, opisy pieniądza nadal są aktualne, więc brak całkowitej aktualizacji
rozdziału nie jest problemem krytycznym.
Zaniepokoiło
mnie, odnalezienie w pozostawionym tekście wzmianki o art.5 dekretu z 1949 roku.
Jest to o tyle problematyczne, że ustawa nowelizująca kodeks cywilny z dnia 28
lipca 1990 ten artykuł wykreśliła. Należy podkreślić, że sam dekret pozostał
obowiązującym.; wykreślono zeń tylko artykuły 1, 3 oraz 5. Faktu tego nie
zauważył jednak autor nowelizacji podręcznika.
Nowelizując
podręcznik, autor zmuszony był zmienić treść następujących sekcji:
- III. Zasada nominalizmu pieniężnego i waloryzacji,
- IV. Ustrój pieniężny PRL,
- V. Zobowiązania pieniężne wyrażone i płatne w obcej walucie.
Oryginalna
sekcja III została rozszerzona, od strony 65, poprzez dodanie części akapitów z
poprzedniego V rozdziału oraz dodanie treści opisującej nowy art.358(1) dostosowujący
nominalizm i waloryzację do nowego brzmienia po nowelizacji 1990 roku. Autor w
pośpiechu nie usunął jednak wiadomości o skreślonym nowelą art.358 §2. To
już jest drugi, na kilku stronach, rzucający się w oczy błąd.
Obnaża
to nieład nowelizacji podręcznika, obniżając rangę merytoryczną znowelizowanej
treści. Zauważenie tej pomyłki dało mi sygnał do ponownego, tym razem
wnikliwego przeczytania znowelizowanych treści.
~~~
Znowelizowany
podręcznik zawiera zaskakujące błędy, uproszczenia i pochopne opinie. Jest to o
tyle zadziwiające, że dorobek prawniczy posiadał już trafne opracowanie dr
Adama Brzozowskiego „Klauzule zabezpieczające wartość świadczenia pieniężnego…”
opublikowane w Przeglądzie Ustawodawstwa Gospodarczego (1991).
Artykuł ten zawiera poprawną interpretację wprowadzonej do kodeksu cywilnego
waloryzacji umownej – omówiłem to wstępnie w komentarzu „Określanie wartości
vs. ustalanie wysokości świadczenia pieniężnego. Art.358-1 §2 odczytany na nowo”
(2015, 12). Habilitacja dr Adama Brzozowskiego (1993) "Wpływ
zmiany okoliczności na zobowiązania w prawie polskim" była także dostępnym
materiałem rozwijającym wiedzę o tym czym jest waloryzacja. Autor opisu
waloryzacji umownej z jakiegoś powodu jednak nie zauważa tego dorobku.
Pierwsza
wprost uderzająca czytelnika kwestia to dosyć niefrasobliwe operowanie
pojęciami z zakresu (makro)ekonomii i kompetencji NBP.
Podkreślić ponadto należy, że zasada nominalizmu przestała odgrywać w tych warunkach przypisywaną jej rolę ochronną w odniesieniu do ustroju finansowego państwa. Państwo dysponuje zresztą na tym polu znacznie skuteczniejszymi instrumentami kontroli. Zaliczyć do nich można w pierwszej kolejności kontrolę polityki kredytowo-pieniężnej, kontrolę cen, kontrolę przepływu kapitałów i obrotu dewizowego.
Autor
wymienia jednym tchem listę uprawnień kontrolnych organów państwowych, bez
rozwinięcia tematu ani chociażby podania referencji w których dociekliwy
czytelnik mógłby sprawdzić dla przykładu w jaki to sposób Państwo pełni
"kontrolę polityki kredytowo-pieniężnej"? Jak wiemy takiej kontroli
niebyło w latach 2005-2008. Czyżby autor pisał życzeniowe zasłyszane opinie.
Czy podzielił się z czytelnikiem swoim idealnym obrazem roli Państwa? Stwierdzenie
to jest zbyt pochopnym poglądem, aby być wydrukowanym, bez żadnych referencji, w
poważnym podręczniku akademickim. Kolejne stwierdzenie autora są jeszcze
bardziej przygnębiające. Autor wchodzi w rolę wyroczni, eksperta makroekonomii
pisząc, że:
Nominalizm pieniężny ma istotne znaczenie w zakresie uproszczenia — a tym samym ułatwienia — obrotu pieniężnego. Doświadczenie poucza, że nie może być jednak uznany za środek umacniania pieniądza. Rozwój stosunków gospodarczych ostatnich lat dowiódł, że wartość pieniądza nie zależy od takich czy innych zakazów lub nakazów prawnych. Decydujące znaczenie ma stan gospodarki. Nie należy zatem fetyszyzować zasady nominalizmu, przypisywać jej roli jednej z podstawowych zasad ustroju finansowego.
Powyższe
nosi znamiona nawoływania do łamania prawa. Wywód ponownie pochopny,
niepodparty referencjami i nieodpowiedzialny. Dający sygnał czytelnikowi, że
zasada nominalizmu to dziecinada i relikt przeszłości. Po tych anarchistycznych
wypowiedziach autor zaznacza jednak, że jednak nominalizm nie jest taki zły w świetle
barku uczciwych zasad waloryzacji i zaznacza, że
Nie bez znaczenia jest także niebezpieczeństwo płynące z waloryzacji (niczym nie ograniczonej) dla słabszych uczestników obrotu cywilnoprawnego.
Czyżby
autorem tych słów był prof. Czachórski? Zauważam podobny do opisów waloryzacji
z 1963 roku schemat. Najpierw autor przedstawia anarchistyczną ideę, aby ją
następnie zdyskredytować. Wygląda to na ten sam trik – autor dzieli się z
czytelnikiem przepisem na obejście prawa, pozostawiając jednak swe sumienie
czystym, poprzez finalne zanegowanie przedstawionego pomysłu. Tak jakby mówił
czytelnikom: możesz tak zrobić, ale
robisz to na własną odpowiedzialność.
W
opisie art.358(1) §1 autor rozdziału, słusznie zauważa, że (a) nominalizm
dotyczy tylko świadczenia głównego wyrażonego w pieniądzu, oraz (b) przepis
przewiduje odejścia od zasady nominalizmu w ramach przepisów szczegółowych lex
specialis.
Art. 358(1)
§ 1. Jeżeli przedmiotem zobowiązania od chwili jego powstania jest suma pieniężna, spełnienie świadczenia następuje przez zapłatę sumy nominalnej, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej.
Oznacza
to, że przepisy szczegółowe mogą dowolnie wyznaczać wartość świadczeń
pieniężnych. Ustawodawca otrzymuje pełną dowolność w kształtowaniu wysokości
świadczeń pieniężnych. Może zarówno wyrażać wartość należnego świadczenia w
dowolny sposób jak i dowolnie ustalać, poprzez stosowanie dowolnych klauzul
towarowych i waloryzacyjnych. Ustawodawca ma tutaj niczym nie ograniczone możliwości.
Z uprawnienia tego, ustawodawca korzysta kształtując art.69 p.b. definiujący
umowę kredytu. Proszę zauważyć, że świadczenie pieniężne jest określone jako
"kwota wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami". Autor podręcznika
opisuje to poniższymi słowami:
Przepis art.358(1) §1 k.c. dopuszcza możliwość odstąpienia od zasady nominalizmu w przypadkach wskazanych w przepisach szczególnych. Mogą one wprowadzać bezpośrednią waloryzację świadczeń pieniężnych (waloryzacja ustawowa) lub posługiwać się ustawowymi klauzulami waloryzacyjnymi przez określenie wartości świadczenia pieniężnego według innego niż pieniądz miernika wartości (np. klauzule zbożowe stosowane jako miernik wartości niektórych zobowiązań podatkowych rolników).
Wydaje
się, się że autor źle odczytał intencje ustawodawcy. Zdanie drugie "chyba że przepisy szczególne stanowią
inaczej" informuje nie o waloryzacji ustawowej, a dowolnym
kształtowaniu wysokości świadczeń pieniężnych przy pomocy ustawy zarówno
wyrażając jak ustalając wartość świadczenie pieniężnego. Jest to o tyle
interesujące, że ustawodawca ma pełne prawo dowolnie zmienić należności
wynikające z tak zwanych kredytów walutowych, którymi się zajmujemy. Ciekawy
przykład wpływu treści podręcznika na rzeczywistość jest widoczny w
rozporządzeniu ministra rolnictwa "w sprawie wysokości
oprocentowania..." (2010 nr 23), w
którym ustawodawca podaje, że:
§ 3. 1. Ustala się jedną decytonę pszenicy jako inny niż pieniądz miernik rozłożonej na raty należności pieniężnej za sprzedane mienie oraz należności z tytułu czynszu określonego w umowie dzierżawy lub najmu, o którym mowa w art. 38a ustawy z dnia 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa.2. Należność pieniężna rozłożona na raty podlega przeliczeniu na decytony pszenicy według średniej arytmetycznej średnich krajowych cen skupu pszenicy ogłaszanych w drodze obwieszczenia przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski” za dwa półrocza poprzedzające datę przeprowadzenia przetargu albo — w przypadku sprzedaży mienia w trybie bezprzetargowym — dzień zawarcia umowy.
Ustawodawca
miał prawo wyrazić cenę w dowolny sposób, na podstawie odstępstwa od zasady nominalizmu
zawartego w art.358(1) §1. Pozwolę sobie dodać, że w przypadku umowy
sprzedaży i dzierżawy oraz najmu, ustawodawca nie musiał posilać się słowami
"miernik wartości",
posiadając specjalne możliwości ustalania ceny, a także wykorzystując fakt, że
oba typy umów mają wbudowane mechanizmy wyznaczania wartości świadczenia
pieniężnego, co przedstawiłem w osobnej analizie nominalizmu w kodeksie
cywilnym (2015, 11).
Zasada
nominalizmu umożliwia także odejście od jej stosowania w ramach art.358(1) §2 czyli
tak zwanej waloryzacji umownej.
Art. 358(1)
§ 2. Strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości.
Przy
opisie waloryzacji umownej, autor nowelizacji podręcznika, używa trudnego do
odczytania, zwrotu "określać coś w
relacji do czegoś".
Zgodnie z art.358(1) §2 k.c. strony zawierające umowę, licząc się z istniejącą albo przewidywaną inflacją (deflacją), mogą zastrzec, że wartość świadczenia pieniężnego określona zostaje w relacji do innego niż pieniądz (polski) miernika wartości.
Odczytując
treść podręcznika uderza w tym akapicie dosyć lekkie użycie terminów
makroekonomicznych inflacja/deflacja. Ponownie brakuje referencji do
literatury. Terminy te nie są, a powinny być wyjaśnione w poprzedniej sekcji
"II. Pieniądz i jego wartość". Niestety z niewiadomych przyczyn autor
zdecydował się pozostawić ten tekst w oryginalnym brzmieniu z 1974 (a może i
1963 – warto sprawdzić) roku. Uderza także ponowne użycie słowa
"określić" oraz wprowadzenie słowa "polski" jako cechy
innego niż pieniądz miernika wartości. Autor nie użył słowa „polski” definiując
waloryzację ustawową, użył go natomiast w opisie waloryzacji umownej. Dlaczego
autor nadał większe prawa uczestnikom obrotu gospodarczego, niż ustawodawcy?
Niestety nie skomentował przyczyn takiej interpretacji.
Mylące jest także użycie słowa
"określić" - jest to sowo identyczne z użytym w opisie uprawnień
ustawodawcy. Ustawodawca ma prawo do "określania
wartości świadczenia pieniężnego według ...", uczestnicy rynku
cywilno-prawnego mają natomiast uprawnienie do "określania wartości świadczenia pieniężnego w relacji do ..."
Przy pierwszym czytaniu oba uprawnienia wyglądają identycznie. Wydaje się, że
oba przepisy umożliwiają określanie wysokości w sposób dowolny. Należy jednak zaznaczyć,
że autor niezbyt dobitnie podkreślił znaczenie słowa "ustalić", użytego w ustawie. Wydaje się, że zastosowanie
zwrotu "określić w relacji do"
nie tylko nie tłumaczy prawidłowo intencji ustawodawcy, ale tę intencję
zakłóca.
Dodając
przepisy waloryzacyjne, ustawodawca nadał tylko i wyłącznie sobie prawo niczym
nieskrępowanego prawa wyznaczania wysokości świadczeń pieniężnych, pozostawiając
uczestnikom rynku ograniczone uprawnienia, polegające na dopuszczalności
ostatecznego ustalania wartości świadczeń. Pomimo użycia przez autora wyrażenia
"określić w relacji do",
należy pamiętać i podkreślić, że ustawodawca użył zwrotu "ustalić według", co oznacza uczynienie
niezmiennym, pozbawienie chwiejności i usztywnienie. Temat ten pogłębiłem w
opracowaniu „Określanie wartości vs.
ustalanie wysokości świadczenia pieniężnego. Art.358-1 §2 odczytany na nowo”
(2015, 12). A.Brzozowski trafnie opisuje działanie tego mechanizmu
(1991).
Trudno jest zrozumieć dlaczego autor nowelizacji podręcznika nie korzysta z
tamtej analizy.
Autor
zaznacza, że ustawa nie przepisuje żadnych ograniczeń w odniesieniu do rodzaju
umów, zapominając o dorobku prof.
Czachórskiego,
przypominającym o umowach pożyczki (art.720) i depozytu nieprawidłowego
(art.845). Nie jest dla mnie zrozumiałym dlaczego autor pomija ten fakt, pomimo
że prof. Czachórski trafnie odczytał postanowienia k.c już w 1974 roku,
podpierając to odczytaniem k.z. w roku 1963.
~~~
Autor
zaznacza także, że "znowelizowany
kodeks cywilny nie przewiduje także ograniczeń co do rodzaju mierników wartości".
Pisząc to zdanie w sposób ponownie pozbawiony pogłębienia, umożliwia
nieuważnemu czytelnikowi odniesienia wrażenia, że ustawa kodeks cywilny po
nowelizacji 1990 roku nadaje stronom stosunków cywilno-prawnych narzędzie
spekulacyjne, pozwalające kształtować wysokość świadczeń pieniężnych według
dowolnych wyznaczników wartości. Po latach doktryna wypracowała przekonanie, że
miernik wartości musi być obiektywny, ale nie musi być związany z przedmiotem
umowy. Jest to interpretacja błędna, nieprawidłowa i działająca wbrew
postanowieniem kodeksu cywilnego. Przypominam, że art.358(1) §2 używa słowa
"ustalić". Niech to będzie ostatecznym argumentem broniącym intencji
ustawodawcy. Skutki przyjmowanie dowolnego miernika wartości i traktowania go
jako wyznacznika wartości opisałem w nieco lekkim felietonie (2015, 9), podkreślając, że jest to narzędzie nieodpowiedzialne,
prowadzące do spekulacji i hazardu.
Autor
zadziwia mnie ponownie swoim brakiem rozeznania w dorobku naukowym
A.Brzozowskiego, który w bardzo trafny sposób tłumaczył zagadnienie związania
wyboru miernika wartości z przedmiotem umowy w artykule opublikowanym w
Przeglądzie Ustawodawstwa Gospodarczego (1991).
Znaczące fragmenty tegoż artykułu powinny się znaleźć w nowelizacji
podręcznika. Nie mam pojęcia dlaczego nie znalazły się –jest to dla mnie nie
zrozumiałe. Czytelnik dbający o zrozumienie aspektów waloryzacji umownej musi
zapoznać się z komentarzem A.Brzozowskiego z 1991 roku opublikowanym w
Przeglądzie Ustawodawstwa Gospodarczego.
Każdy kto zajmuje się tematem i nie jest zapoznany z tym artykułem popełnia
grzech zaniechania.
~~~
Czytając
kolejne akapity znowelizowanej sekcji podręcznika zatytułowanej "Zasada
nominalizmu pieniężnego i waloryzacji" mam nieodparte wrażenie, że autor z
braku czasu lub z ograniczeń edytorskich gna z prędkością światła przez
kluczowe zagadnienia dotyczące znowelizowanego traktowania świadczeń
pieniężnych. Nowelizacja k.c. z 28 lipca 1990 roku jest nowelizację niezwykle
ważną, zbyt ważną aby skwitować ją kilkoma akapitami. Każdy akapit powinien być
rozwinięty do chociażby kilku stron. Aby nowelizację wykonać prawidłowo,
przepisany powinien być cały rozdział traktujący o nominalizmie. Powinien być
przepisany w porozumieniu z ekonomistami, weryfikującymi zawarte w nim
informacje z zakresu teorii pieniądza. Tak się jednak nie stało, ze szkodą dla
dorobku naukowego, oraz edukacji pokolenia lub dwóch pokoleń prawników.
Zdawkowe potraktowanie tematu finalnie skutkowało lawinowym pogwałceniem prawa
podczas tak zwanej akcji kredytowej lat 2005-2008. Proszę zauważyć, że studenci
pobierający nauki z tej książki w 1995 roku, 10 lat później byli aktywnymi
zawodowo radcami prawnymi – także tymi, którzy doradzali bankom w konstruowaniu
umów kredytowych. Jestem jednak pewien, że błędne skomentowanie i w
konsekwencji błędne nauczanie prawa nie zmienia jego litery. Prawo w Polsce
stanowione jest przez ustawodawcę, a nie autorów podręczników. Nie znalazłem w
Konstytucji RP paragrafu stanowiącego o prawotwórczej
roli autorów podręczników akademickich. Proszę o korektę jeżeli uprawnienia
takie przeoczyłem.
Aby
dokończyć omówienie najkrótszego, najbardziej niechlujnego i najbardziej
szkodliwego opisu nowelizacji kodeksu cywilnego muszę przebrnąć przez dwa
kolejne akapity. Pierwszy traktuje o mierniku wartości który jest pieniądzem,
ale nie jest pieniądzem polskim. Drugi podsumowuje kwestie związane z
waloryzacją umowną. Oba akapity wyglądają na dopisane inną ręką - dopisane
przez osobę, która nie do końca zrozumiała intencje ustawodawcy, pragnąc jednak
osiągnąć ściśle określone zrozumienie nowych przepisów u nieuważnego
czytelnika.
Autor,
pierwszego dopisanego akapitu, poświęca energię na wykazanie że intencją
ustawodawcy było wyeliminowanie z dopuszczalnych mierników wartości pieniądza
polskiego, dopuszczając jednocześnie pieniądze nie polskie. Przypomnę, dla łatwości
analizy, że art.358(1) §2 brzmi następująco:
Art. 358(1)
§ 2. Strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości.
Należy
tutaj zauważyć, że już w 1963 roku w pierwszym wydaniu podręcznika prof.
Czachórski nauczał, że pieniądz posiada trzy podstawowe funkcje: zamiany,
zapłaty oraz miernika wartości. Należy podkreślić, że kodeks cywilny używając
słowa pieniądz traktuje o pieniądzu polskim oraz zagranicznym. Zasada
nominalizmu dla przykładu dotyczy umów także zawartych w pieniądzu obcych,
jeżeli strony umowy mają do tego prawo. Zachęcam do zapoznania się z
orzeczeniem Sądu Najwyższego z dnia 13 marca 1992 r. (I PZP 14/92), w którym
sędziowie pouczają, że:
Wykładnia językowa prowadzi w tej sytuacji do wniosku, że ustawa wyraźnie rozróżnia pojęcia „pieniądz polski” i „pieniądz”. Jeżelitak, należy uznać, że nie są one identyczne, a użyte w art. 358(1) § 1 i § 3 pojęcie „pieniądz”, „suma pieniężna”, „świadczenie pieniężne” oznacza zarówno „pieniądz polski”, jak i „zagraniczny”. Przyjęcie, że w art. 358(1) § 1 k.c. sformułowanie „pieniądz”, „suma pieniężna” dotyczy tylko „pieniądza polskiego” prowadziłoby do wniosku, że zasada nominalizmu nie odnosi się do świadczeń wyrażonych w walucie obcej (oczywiście w zakresie dopuszczonych ustawowo możliwości tego rodzaju świadczeń pieniężnych), co jest nieprawidłowe.
Nie
jest więc zrozumiałym dlaczego autor nowelizacji uznaje, że waloryzować można pieniądzem
nie polskim dodając do tego bardzo autorytatywne sformułowanie "nie budzi wątpliwości". Młody
czytelnik - student prawa, ale także kolega prawnik o mniejszym autorytecie,
odczytując że coś nie budzi wątpliwości, nie ma innego wyjścia niż tylko ulec
temu twierdzeniu.
Dla
zainteresowanych aspektami związanymi z autorytetem i psychologią, zachęcam do
zapoznania się z zagadnieniem działania siły autorytetu na jednostki słabsze -
opisuje to psychologia. Zainteresowanych oraz tych wątpiących proszę o
poświęcenie kilku minut na zapoznanie się z eksperymentem Ascha (1955) pokazujący
jak bardzo ludzie ulegają wpływom grupy, oraz Milgrama (1963) badający posłuszeństwo wobec autorytetów. Rozwój
wiedzy i nauki bez odporności na powyższe naturalne cechy naszej psychiki jest
niezwykle utrudniony alb wręcz niemożliwy. Zaznaczę tutaj, że Stanley Migram
wykazał swym eksperymentem, że każdy zdolny jest do dowolnego niezgodnego z
prawem i moralnością czynu, ulegając wpływom autorytetów. Warto także poświęcić
czas na zapoznanie się z dorobkiem ojca public relations – Edwarda Bernays’a i
jego klasycznym dziełem „Propaganda” (1928), w którym informuje jak wykorzystać
autorytety (ang. influencers) do przekonania do swoich idei.
Autor
niechybnie zapomniał o przypadku umowy zawartej w walucie zagranicznej a
waloryzowanej pieniądzem polskim. Przypadek tego typu może zaistnieć, w
przypadku delegacji pracownika do kraju trzeciego z podpisaną umową o pracę w
pieniądzu lokalnym dla tego kraju. Opis zbliżonej sytuacji znajduje się w
orzeczeniu I PZP 14-92, aczkolwiek dotyczy waloryzacji sądowej. Niemniej nie
rozumiem tak uproszczonej interpretacji przepisu przez autora nowelizacji
podręcznika.
W
kontekście waloryzacji umownej należy podkreślić, że traktuje on o jednej z
funkcji pieniądza - miernika wartości. Pieniądz użyty tylko jako miernik
wartości przestaje pełnić inne swoje funkcje, staje się liczbą o zerowej wartości
ekonomicznej, zwykłym mnożnikiem pozbawionym jednostki i innych cech należnych
pieniądzowi. Jako miernikowi wartości, nie należą mu się żadne atrybuty pieniądza.
W szczególności nie można mu już przypisywać cech odsetek związanych ze
źródłową jednostką pieniężną. Art.358(1) §2 dopuszczając ustalenie wartości
przez inny niż pieniądz miernik wartości zezwala na przemnożenie kwoty
nominalnej świadczenia pieniężnego wyrażonej w danej walucie przez pozbawiony
jednostki wskaźnik ustalający ostatecznie wartość świadczenia. Świadczenie
nadal wyrażone jest w walucie oryginalnej, a jego wartość nominalna jest
zwiększona lub zmniejszona przez względną zmianę, innego niż pieniądz miernika
wartości, liczoną w relacji do momentu zawarcia umowy. Jak wyliczyć taki
indeks? Wyliczając przyrost kursu waluty w danym okresie i używając tego
mnożnika do zmiany wartości nominalnej zobowiązania.
index = (kurs teraz – kurs umowa) / kurs umowa
do zapłaty = wartość nominalna * (1 + index)
Biorąc
powyższe pod uwagę, należy zaznaczyć że umowa wyrażona w złotym polskim,
waloryzowana wskaźnikiem zmiany wybranej waluty obcej, nie może podlegać
oprocentowaniu wynikającemu z waluty waloryzacji. Tego typu konstrukcja,
spotykana i akceptowana na rynku, jest konstrukcją nielegalną. W szczególności
umowa kredytowe nie może być wyrażona w walucie polskiej, z waloryzatorem
będącym kursem waluty obcej i posiadać oprocentowania należnego walucie miernika
wartości. Tego typu konstrukcja jest nielegalna, włączając do miernika wartości
także funkcję utrzymania wartości (tezauryzacyjną), co czyni miernik wartości
bliższy pieniądzowi. Jeżeli, dodatkowo harmonogram wyrażony jest w walucie
waloryzacji, oznacza to że strona umowy nadała waloryzatorowi funkcję
obrachunkową. Umożliwiając klientowi spłatę w walucie waloryzacji nadała
waloryzatorowi także funkcję zapłaty. Tego typu operacja jest nielegalna w
ramach postanowień art.358(1) §2 udostępniającego tylko funkcję miernika
wartości z pieniądza użytego jako wskaźnik ustalający wartość nominalną świadczenia.
Należy tutaj także podkreślić kolizję waloryzacji umownej z waloryzacyjną
funkcją odsetek, którą zaznaczył J.Molis w swej pracy doktorskiej (2004 str.134),
oraz M.Lemkowski w monografii o odsetkach cywilnoprawnych (2007). Opisałem to w osobnym artykule
przedstawiającym wnioskowanie prowadzące do wykazania że art.69 na zasadzie lex
specialis blokuje działanie waloryzacji umownej (2015, 5).
Autor
przechodzi wszelkie granice przyzwoitości naukowej w ostatnim akapicie
opisującym waloryzację umowną, podając przepis na obejście zasady walutowości.
W przypadku omawianych klauzul nie chodzi o wyrażenie świadczenia w walucie obcej, gdyż byłoby to sprzeczne z zasadą walutowości (art. 358 k.c). Istotę takich klauzul stanowi odniesienie wartości świadczenia pieniężnego (z momentu zawarcia umowy) wyrażonego w pieniądzu polskim do innej waluty, a następnie o ustalenie wielkości świadczenia w pieniądzu polskim według jego kursu do tej waluty z momentu wykonania zobowiązania.
Powyższe
jest przepisem zastosowanym przez prawników w konstruowaniu umów
waloryzowanych. Pozostaje mi zauważyć, że przepis jest całkowicie błędny,
przecząc zasadom języka polskiego i zamysłowi ustawodawcy. Proszę zauważyć, że
autor powyższego akapitu zmienił znaczenie słowa "ustalić". W przedstawionym
przepisie, wysokość świadczenia pieniężnego jest wyznaczona na podstawie
wartości pośredniej (w walucie obcej) oraz kursu tej waluty. Przeczy to idei
ustalenia wartości świadczenia pieniężnego, czyli możliwości wpływu na zmianę
jego wartości nominalnej. Prawidłowy
przepis powinien brzmieć następująco:
W przypadku omawianych klauzul nie chodzi o wyrażenie świadczenia w walucie obcej, gdyż byłoby to sprzeczne z zasadą walutowości (art. 358 k.c). Istotę takich klauzul stanowi odniesienie wartości świadczenia pieniężnego (z momentu zawarcia umowy) wyrażonego w pieniądzu polskim do kursu innej waluty w stosunku do waluty polskiej, a następnie o ustalenie wielkości nominalnej świadczenia w pieniądzu polskim na podstawie zmiany kursu innej waluty w stosunku do waluty polskiej, względem jej kursu z dnia zawarcia umowy. Zmiana in plus spowoduje wzrost nominalnej wartości świadczenia, zmiana in minus jej zmniejszenie.
Autor
zupełnie niepotrzebnie przekazał przepis na obejście prawa. Przepis, jak ufam
że wykazałem, błędny i prowadzący wprost do sankcji wyznaczonych art.58 k.c.
Dla
porządku przedstawiam przepis waloryzacyjny znaleziony w publikacji Leona
Babińskiego (1937). W
poniższym przepisie umowę wyrażoną w dolarze USA waloryzuje się kursem
pieniądza polskiego wyniku deprecjacji wartości waluty amerykańskiej.
wierzyciel powinien otrzymać to, co dał; jeżeli zatem waluta, w której jego należność wyrażono, straciła na wartości w stosunku do pieniądza polskiego, to należy się mu nadwyżka ponad nominalną sumę wierzytelności, równająca się różnicy kursów z dnia powstania zobowiązania i z dnia świadczenia;
~~~
Powyższa
recenzja jest druzgocąca dla autora nowelizacji klasycznego podręcznika,
wykorzystywanego przez rzesze studentów. W ciągu wielu lat znowelizowany podręcznik
wpłynął na świadomość setek prawników, doprowadzając do spustoszeń w polskim
systemie prawnym, orzecznictwie oraz doprowadzając do tragedii 500 tysięcy
polskich rodzin uwikłanych w kredyty waloryzowane. Konsekwencją nieodpowiedzialnych
słów utrwalonych w podręczniku akademickim, było także późniejsze zastosowanie
tego rozumowania w książkach traktujących o prawie bankowym. Należy tutaj
przytoczyć Encyklopedię Prawa Bankowego (2002) po
redakcją E.Pyzioła, w której Z.Truszkiewicz pisze:
Przyjmuje się, że udzielany kredyt może być wyrażony także w innej walucie niż waluta polska. Kredyt wyrażony w walucie obcej jest jednak kredytem złotowym, tzn. kredyt ten jest udostępniany w walucie polskiej i zazwyczaj spłacany w tej walucie. Różnica - w porównaniu do typowego kredytu udzielonego w walucie polskiej - polega na tym, że wszelkie wierzytelności wynikające z umowy kredytu, a zatem zarówno wysokość udzielonego kredytu, jak i należności przysługujące bankowi mogą być ustalane w obcej walucie. W takim przypadku wierzytelności będą przeliczane na walutę polską przy uwzględnieniu przyjętego w banku kredytującym kursu zakupu lub sprzedaży waluty kredytu w stosunku do waluty polskiej. Kurs zakupu waluty kredytu stosowany przez bank służy ustalaniu "złotowej" wysokości kredytu, a kurs sprzedaży - wysokości spłacanych w walucie polskiej rat kredytowych i odsetkowych oraz ewentualnie innych należności (np. prowizji) wyrażonych w obcej walucie. Strony umowy kredytu mogą ustalić, że w celu przeliczania należności kredytowych na walutę polską stosowany będzie kurs ustalany przez NBP albo nawet kurs ustalany przez inny bank. Brak oznaczenia banku, którego kursy powinny być uwzględnione przy ustalaniu należności związanych z kredytem wyrażonym w walucie obcej, pozwala domniemywać, że chodzi o kursy stosowane w banku udzielającym kredytu. Umowa powinna określać zasady spłaty kredytu udzielonego w równowartości obcej waluty.
Autorem
powyższych słów jest prof. Z.Truszkiewicz. Jest to jego jedyna publikacja na
temat prawa bankowego, a sam autor jest ekspertem od prawa rolnego. Opis umowy
kredytu przesycony jest pochopnymi i nieodpowiedzialnymi ideami zawartymi w
znowelizowanym podręczniku prof. Czachórskiego „Zobowiązania – zarys wykładu” (1994). Autor
powyższego przepisu na kredyt waloryzowany wydaje się nie być jednak świadom
waloryzacyjnej funkcji odsetek, która koliduje z waloryzacją umowną. Nie jest
także świadom znaczenia słowa "ustalić". Nie mam pojęcia jak to się
stało, że W.Pyzioł - autor świetnej habilitacji na temat kredytu bankowego (1986)
autoryzuje powyższe wynurzenia zamieszczając je w redagowanej przez siebie
encyklopedii (2002).
Warto
podkreślić zastosowaną technikę z zakresu dialektyki erystycznej, rozpoczynając
opis kredytu waloryzowanego od słów „Przyjmuje się, że…”. Pozostaje mi się
spytać, czy jest to język prawniczy? Czy encyklopedia prawa może używać takich
erystycznych sztuczek?
Autor
nowelizacji podręcznika także zastosował erystyczne "nie budzi wątpliwości". Oba zwroty są zwrotami z zakresu
manipulacji językowej. Stosując uogólnienie i odwołanie do powszechności swoich
opinii, autorzy nie pozwalają, szczególnie odbiorcy młodemu, lub
nieukształtowanemu, na dopuszczenie innej, niż przez nich przedstawiana, interpretacji
przepisów prawa. Oto co na ten temat pisze E.Sanecka w pracy na temat
manipulacji w reklamie (2013):
Jedynie słuszne stanowisko ogarnia umysł jednostki lub wdziera się̨ w myślenie zbiorowe i wchodzi do kanonu przekonań i poglądów traktowanych jako podwaliny zdrowego rozsądku czy myślenia racjonalnego. A to z kolei powoduje, że wszelka perswazja i propaganda jest bardzo skuteczna. Dlatego też z psychologicznego punktu widzenia celem zabiegów manipulujących wizją świata jest wprowadzenie podstawowych kategorii opisowo-wartościujących, a następnie usunięcie imperatywu wątpienia w słuszność przemycanych przekonań.
Na
obalenie sugerowanej powszechności poglądów wystarczy podać brak przypisów do
literatury potwierdzające ogólność prezentowanych interpretacji. Ten brak
referencji zwraca uwagę uważnego czytelnika kompromitując manipulację.
Słowo
wydrukowane staje się faktem. Podkreśla to autor nowelizacji podręcznika
"Zobowiązania - zarys wykładu" z roku 2003, w której zmodyfikował
paragraf o innym niż pieniądz (polski) mierniku wartości poprzedzając
manipulacyjne "nie budzi wątpliwości" (1994) słowami "w
doktrynie i orzecznictwie", doprowadzając akapit do poniższej postaci:
Pomimo użytego w omawianej regulacji sformułowania „[...] według innego niż pieniądz [...]" bez przymiotnika „polski", w doktrynie i orzecznictwie nie budzi wątpliwości, że stosowanym miernikiem wartości mogą być także waluty obce (klauzule walutowe).
Przed
tą siłą autorytetu nie może obronić się już nikt z branży prawniczej, czego
dowodzi przytaczane wcześniej eksperyment Ascha (1955).
Eksperyment Milgrama (1963)
dowodzi natomiast, że pozostałe osoby muszą ulec sile autorytetu. Należy
przyznać, że autor nowelizacji wykonał swoje zadanie należycie, wstrzeliwując
do świadomości polskiego systemu prawniczego wymagane rozumienie waloryzacji
umownej, prowadzące do błędnej interpretacji nowelizacji kodeksu cywilnego z
dnia 28 lipca 1990 roku.
Pozwolę
sobie ominąć waloryzację sądową, którą się nie zajmuję, i dotrzeć do ostatniego
już akapitu znajdującego się w kręgu moich zainteresowań. Akapit opisujący
art.358(1) §5 - przepisu instruującego, że przepisy waloryzacyjne nie wchodzą w
kolizję z przepisami szczegółowymi regulującymi wysokość cen i innych świadczeń
pieniężnych.
Art. 358(1)
§ 5. Przepisy § 2 i 3 nie uchybiają̨ przepisom regulującym wysokość cen i innych świadczeń pieniężnych.
Autor podręcznika z 1994 roku odczytuje powyższe w
następujący sposób:
W art. 358 § 5 k.c. przyjęta została regulacja o charakterze normy kolizyjnej. Wynika z niej, że umowne klauzule waloryzacyjne i waloryzacja sądowa nie mogą prowadzić do zmiany stawek, taryf i cen, jeżeli wynikają one z przepisów szczególnych o charakterze bezwzględnie obowiązującym.
Skąd takie uproszczenie? W jaki sposób autorowi umknęły
ogólne pojęcie "innych świadczeń pieniężnych" i zamieniło się w
bardzo szczegółowe określenia stawek i taryf. Odpowiedź na to pytanie pozostaje
bez odpowiedzi. Odczytując ustawę, nie mogę się doszukać źródeł takiej interpretacji.
Dla czytelnika nie podzielającego mojego niepokoju pozwolę sobie przytoczyć
wyrok Sądu Najwyższego z 1995 roku (I PZP 5/95) stwierdzający, że:
Świadczenie pieniężne ustalone kwotowo w zakładowym systemie wynagradzania w zamian za deputat węglowy niezależnie od zmiany wartości węgla, nie spełnione w terminie, może być waloryzowane na podstawie art. 3581 § 3 k.c. w związku z art. 300 k.p.
Orzeczenie to zostało wydane w roku 1995 przez sędziów
używających własnego rozumu i sumienia, wykształconych prawdopodobnie na
poprzednich wydaniach podręcznika prof. Czachórskiego. Obawiam się że
aktualnie, 20 lat po wydaniu zaktualizowanego podręcznika, sędziowie mogą być
pod wpływem jego znowelizowanej treści. Ufam, że analiza ta trafi także do rąk
sędziów, którzy przeprowadzą stosowne studia nad prawdziwym znaczeniem art.358(1).
Znaczeniem zasady nominalizmu i waloryzacji, które zostały pogwałcone w wolnej
Polsce.
Proszę pozwolić, że zamiast zakończenia, przytoczę słowa
z testamentu prof. Czachórskiego:
„Bliskim na Uniwersytecie przekazuję, aby mieli w pamięci, że miejsce, w którym wspólnie pracowaliśmy, ma wydawać tylko ludzi niezależnych w myśli i czynie”.
-Ryszard Styczyński
Referencje
Wszystkie przytaczane
źródła można odleźć w sieci. Kopie omawianych stron podręcznika
"Zobowiązania..." a także artykuł A.Brzozowskiego (1991) znajdują się
pod tym adresem: https://goo.gl/3UdqWx W przypadku utraty plików wszystkie wydania znajdują się
w zasobach Biblioteki Narodowej.
Referencje umieszczone są według daty publikacji,
poczynając od publikacji najstarszej.
~~~
Bernays E. (1928). „Propaganda”, https://archive.org/details/Propaganda1928ByEdwardL.Bernays
Dz.U. 1933 nr 82 poz. 598, Rozporządzenie Prezydenta
Rzeczypospolitej z dnia 27 października 1933 r. - Kodeks zobowiązań, http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19330820598
Kosieradzki W. (1935). “Zobowiązania w walutach zagranicznych” https://drive.google.com/file/d/0ByDcOdN-T_PVbU5rUUpkVW1jSFU
Babiński
L. (1937). „Z JURYSPRUDENCJI MIĘDZYNARODOWEJ O T. ZW. KLAUZULI ZŁOTA” W: Głos Prawników Śląskich, http://www.sbc.org.pl/dlibra/docmetadata?id=91303&from=publication
Dz.U. 1949 nr 45 poz. 332, Dekret z dnia 27 lipca 1949 r.
o zaciąganiu nowych i określaniu wysokości nie umorzonych zobowiązań
pieniężnych, http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19490450332
Asch S. (1955) Eksperyment Ascha dotyczący konformizmu, https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Ascha
Milgram S. (1963) Eksperyment Milgrama badający posłuszeństwo
wobec autorytetów, https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Milgrama
Czachórski W. (1963) Zarys prawa zobowiązań, https://drive.google.com/open?id=0ByDcOdN-T_PVa3BMQkZrMGo2d1k
Dz.U. 1964 nr 16 poz. 93, Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964
r. - Kodeks cywilny, http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19640160093
Czachórski W. (1974) Zobowiązania – zarys wykładu, https://drive.google.com/file/d/0ByDcOdN-T_PVOS11N19jcG5JRm8
Czachórski W. (1983) Zobowiązania – zarys wykładu, https://drive.google.com/open?id=0ByDcOdN-T_PVMUxZV0lZREJvVVk
Pyzioł W. (1986). Umowa kredytu bankowego, https://drive.google.com/file/d/0ByDcOdN-T_PVV3ZSVlB1bzRxN3M
Radwański Z. (1986). Prawo zobowiązań, https://drive.google.com/file/d/0ByDcOdN-T_PVM09XUGpxYjNuYjQ
Dz.U. 1990 nr 55 poz. 321, Ustawa z dnia 28 lipca 1990 r.
o zmianie ustawy - Kodeks cywilny, http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19900550321
Brzozowski A. (1991). Klauzule zabezpieczające wartość
świadczenia pieniężnego w obrocie gospodarczym. Przegląd Ustawodawstwa
Gospodarczego, str.172-176, https://drive.google.com/open?id=0ByDcOdN-T_PVWGhtXzRCMTFkRDA
Brzozowski A. (1993). Praca habilitacyjna: „Wpływ zmiany okoliczności na zobowiązania w prawie
polskim”
Czachórski W., Brzozowski A., Safjan M., Skowrońska E.
(1994) Zobowiązania – zarys wykładu, PWN, https://drive.google.com/open?id=0ByDcOdN-T_PVY0E2RFBhQXpGNG8
Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego. (1995).
I PZP 5/95
Błeszyński J. (1996). "PROFESOR WITOLD CZACHÓRSKI -
IN MEMORIAM", STUDIA IURIDICA XXXI, http://www.wuw.pl/ksiegarnia/tresci/studiaiuridica/31/31_11.pdf
Wikipedia. (2015, 12). http://pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Czachórski
Marchewka K. (2001). Ruch prawniczy, ekonomiczny i
socjologiczny, https://repozytorium.amu.edu.pl/bitstream/10593/5162/1/11_Kamilla_Marchewka_Funkcjepieniądzaafunkcjekapitałów_193-206.pdf
Truszkiewicz
Z. (2002). Umowa kredytu W: Pyzioł E. (red.) Encyklopedia Prawa Bankowego, https://drive.google.com/file/d/0ByDcOdN-T_PVSHNHakppc2VjN2M
Zdankiewicz E. et. al (2003). Wokół psychomanipulacji,
op. cit., s. 15. (cytowane przez Sanecka, 2013)
Molis J. (2004). Praca doktorska „Umowa kredytu
bankowego. Analiza konstrukcji w zakresie nieuregulowanym ustawę o kredycie konsumenckim”,
https://drive.google.com/file/d/0ByDcOdN-T_PVVEEzUjhqUzQ2RlE
Lemkowski M. (2007). Odsetki cywilnoprawne, Wolter Kulwer
Jastrzębski R. (2009). Wpływ siły nabywczej pieniądza na
wykonanie zobowiązań prywatno–prawnych w II Rzeczypospolitej, Wolters Kluwer
Polska
Dz.U. 2010 nr 23 poz. 118
Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 5
lutego 2010 …, http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20100230118
Sanecka E. (2013). Psychologiczne mechanizmy oddziaływania
reklamy a manipulacja w reklamie, http://www.publikacje.edu.pl/pdf/10023.pdf
Styczyński R. (2015a). Artykuły prasowe i opracowania dr
Jastrzębskiego – kopie, https://goo.gl/RNrf1b
Styczyński R. (2015, 5). Prawo bankowe art.69 jako lex
specialis względem art.358(1) §2, https://plus.google.com/+RyszardStyczynski/posts/1vcRNy5QATi
Styczyński R. (2015, 9). O mierniku wartości, https://plus.google.com/+RyszardStyczynski/posts/9o6LoE4R3Es
Styczyński R. (2015, 10). Polski węgiel i Radio Erewań, https://plus.google.com/+RyszardStyczynski/posts/NRBQLC7XH4A
Styczyński R. (2015, 11). NOMINALIZM
W UMOWACH CYWILNO-PRAWNYCH W LATACH 1933, 1964, 1990, ORAZ 2015, http://styczynski.blogspot.com/2015/11/nominalizm-w-umowach-cywilno-prawnych-w_21.html
Styczyński R. (2015, 12). Określanie wartości vs.
ustalanie wysokości świadczenia pieniężnego. Art.358-1 §2 odczytany na nowo, http://styczynski.blogspot.com/2015/12/waloryzacja-umowna-bedaca-fundamentem.html
0 komentarze:
Prześlij komentarz