piątek, 13 września 2019

Kilka zdań o tym, jak nie dać się oszukać nieuczciwemu prawnikowi

Gnani przez strach i medialne doniesienia; gnani przez internetowych naganiaczy i swoje lęki lub też najzwyklejsze kalkulacje, podejmujemy walkę z bankiem. Robimy to jednak będąc pozbawionymi podstawowych informacji. Kolejny raz podejmujemy jedną z najważniejszych decyzji w życiu, bazując na emocjach i zaufaniu. Kilka słów o tym jak nie dać się oszukać. Dekadę temu oszukał nas chciwy bankier. Tym razem musimy być czujni, aby nie dać się oszukać chciwemu prawnikowi.


Borykamy się z moralnością. Ostatnio poświęcam temu problemowi wiele czasu. W moich rozważaniach, nie interesują mnie szczególnie motywy kierujące nami - kredytobiorcami. My mamy prawo do wszystkiego, z powodu naszej bardzo ciężkiej pozycji w całej tej szalonej układance. Często piszę o strachu, także o zwykłej chciwości; powinienem więcej pisać o zapobiegliwości. Wielu z nas dba, nie tyle o swój własny interes, co o spokój swoich rodzin, a niektórzy także o dobro przyszłych pokoleń. Tak postępuję ja.

Naszym głównym medium komunikacji stał się w naturalny sposób  sieci społecznościowe dostępne w sieci Internet. Jest to fenomen ery globalnej komunikacji. Jest to źródło zarówno naszej siły jak i niestety słabości. Proszę pamiętać, że na forum uprawiany jest wszelaki marketing (polityczny, biznesowy, prawniczy) bazujący na strachu i emocjach; jesteśmy podawani tym samym mechanizmom co 10 lat temu. Identycznym.

Pamiętają Państwo hasło: "Kto nie zawarł umowy kredytu ten przegrał życie!". Co za drań to wymyślił!? Teraz dzieje się to samo. "Kto nie pozwał banku ten przegrał życie!" krzyczą na forum aktywiści. Jak napisał w niedawnej dyskusji jeden z naszych poważnych kolegów (który pozostaje z racji swojej roli jako eksperta i rzeczoznawcy w ścisłym związku z prawnikami) prawnicy aktualnie mają żniwa i muszą się nachapać, bo za kilka lat interes się utnie. Wszelkie chwyty są więc dozwolone. Ów kolega (nazwisko z grzeczności przemilczę) tak właśnie literalnie napisał; jest to człowiek poważny, więc pisze prawdę.

I generalnie do tego się to wszystko sprowadza: do kasy. Nie jest ważna prawda, nie jest ważny rozwój prawa, nie jest ważna sprawiedliwość. Ważna jest kasa. Teraz albo nigdy.





Dla mnie ważna jest prawda i to jakakolwiek by ona nie była. Jeżeli prawnicy procedują tylko z powodu spreadów, tabel kursowych banku, czy też obowiązków informacyjnych banku to jest to słabiutkie jak nóżka wróbelka. Jeżeli prawnicy nie dostrzegają nieważności umów z powodu naruszenia podstaw prawa, to ich działanie jest nadużywanie prawa. Niestety prawnicy z którymi rozmawiałem uważają, że generalnie wszystko jest ok. Twierdzą że tzw. "ubezpieczenie" niskiego wkładu własnego to ubezpieczenie, a indeksacja jest dozwolona. Groteska; prawnicza tragifarsa. W ramach tych wątłych zarzutów, prawnicy nie mają moralnego prawa do robienia tego co robią. Jest to rozbój wykorzystujący kruczki prawne. Sądy powinny to powstrzymać powołując się na art.5 Kc. Ochrona konsument sięgnęła bruku, stała się groteską.


Problemem jest moralność i wykształcenie tej właśnie części prawników. Nie wszystkich; tylko tej niewielkiej części która oportunistycznie wykorzystuje otoczenie kryzysu kredytowego. Są to takie same, albo i większe cwaniaki, jak bankierzy. Dla nich jesteśmy raptem środkiem do wzbogacenia się, a prawo jest wehikułem który to umożliwia i jest wspaniale że obszar prawa związany z pieniądzem, kredytem, długiem nie jest do końca rozpoznany, co to daje możliwości dowolnego argumentowania. W każdym środowisku znajdą się oportuniści i szmalcownicy, gotowi do posunięcia się do największej podłości dla zdobycia pieniędzy. W imię mamony i interesu własnego. Musimy się takich prawników nauczyć rozpoznawać i po prostu omijać. Aby nie spaść z deszczu pod rynnę.


~~~

Których prawników omijać? Przede wszystkim, moi zdaniem, trzeba omijać prawnika biznesmena. Takiego co to zamiast empatii ma magnesik na pieniądze. Taki prawnik przeciągnie państwa przez 15 lat procesów tłumacząc, że tak musi być i powie, ża to są bardzo skomplikowane sprawy itp. etc. I za każdy rok weźmie dodatkową kasę w postaci opłat za przejazdy, stawiennictwa w Sądzie, papier xero oraz starte buty, bo ów niewątpliwie ściera swoje podeszwy. Omijać. Nawet na takiego nie spoglądać. 

Jak rozpoznać takiego nieuczciwego osobnika? Nie wymienię tutaj wszystkich negatywnych cech prawnika oportunisty. Tym zajmę się kiedy indziej. Dziś skoncentruję się na najgorszym sorcie tego zawodu - prawniku szmalcowniku, który w dobie kryzysu kredytowego stara się ukraść nasze ciężko zarobione pieniądze, które nota bene już raz ukradł nam bank. Złodziej kradnie to co ukradł inny złodziej. Układ to niesłychany. Osobnik taki jest zakałą palestry i wrzodem na ciele społeczności radców prawnych. Osobnik taki za nic ma nie tylko zasady prawa ale także zasady warsztatu prawniczego. Osobnik taki nie wytłumaczy wielu rzeczy ukryje je, lub też zbagatelizuje. Zapamiętajmy to czego nie powie prawnik szmalcownik. Przedstawiam listę ośmiu punktów, które pozwolą Państwu uchronić się przed oszustem.


1. Nieuczciwy prawnik nie powie czym jest zastępstwo procesowe i nie powie, że jest to standardowy minimalny koszt, jaki ustaliło Państwo polskie za usługi prawnicze dla określonej wartości kontraktu. Dla naszych umów (200 tys - 2 mln złotych) jest to 10.800 zł brutto.

2. Osobnik taki w umowie wpisze, że koszt zastępstwa procesowego należy się kancelarii. Ponieważ nie wiemy co to jest, to się na to zgadzamy. 

3. Osobnik taki poda ceny netto do których trzeba dodać 23% VAT.

4. Osobnik taki powie, że to bardzo skomplikowane sprawy i każe sobie dodać premię od sukcesu (tzw. success fee). Pomiędzy 3% a 10%. Ci bardziej kreatywni zażądają nawet 20%.

5. Kreatywny osobnik naliczy premię od sukcesu od zmniejszenia długu - także tego wykreowanego przez bank. Zabawne, że osobnik ten nie przejmuje się, że dług powstał w sposób nieuczciwy. Osobnik taki partycypuje w nierządzie banku, nijako korzystając z jego nieuczciwości. Osobnik taki wpisze do umowy, że success fee trzeba zapłacić w 7 dni po wygranej, niezależnie od faktu wpłynięcia pieniędzy z banku. 

6. Osobnik taki pobierze success fee także za odrzucenie nakazu zapłaty lub b.t.e. pomimo, że nie likwiduje to długu i prowadzi do kolejnych sporów z bankiem lub też funduszem windykacyjnym.

7. Osobnik taki wpisze do umowy, że pozew jest tajny i podlega ochronie prawnej. Za ujawnienie treści pozwu strasząc karą finansową. Jest to tyle wstrętne, że 95% argumentów wypracowaliśmy wspólnie w ramach 4 już letnich rozmów i sporów w sieciach społecznościowych. Argumentacja jest dobrem wspólnym i nikt nie ma prawa jej zawłaszczać.

8. Osobnik nie poinformuje o kosztach przegranej. A są znaczące ponieważ wynoszą KZP drugiej strony tj. urzędowych kosztów obsługi prawnej, które poniósł bank.



Moim zdaniem tak można rozpoznać prawnika szmalcownika. Nie dajmy się oszukać nieuczciwemu prawnikowi. Niestety jest ich bardzo wielu wśród nas. Szczególnie operują w mediach społecznościowych, gdzie czujemy się bezpieczni, będąc otoczonymi ludźmi takimi samymi jak my. 


Ufam, że tekst ten pozwoli choć części z nas uniknąć kolejnej tragedii. Poświęciłem go kwestiom finansowo - kontraktowym. Jest to zapewne wycinek problemu. W osobnym tekście przedstawię kwestie związane z argumentacją i warsztatem prawniczym.



###


0 komentarze:

Prześlij komentarz