Przedstawiam Państwu wstęp książki "Wpływ siły nabywczej pieniądza na wykonywanie zobowiązań prywatno-prawnych w II Rzeczypospolitej" autorstwa Roberta Jastrzębskiego, prof.UW. Jest to jedyna (nie licząc jej nowszego wydania) monografia na temat wartości pieniądza dostępna na polskim rynku. Książka nie dotyka naszych czasów, jednak pokazuje jak podchodzono do problemu waloryzacji zobowiązań w II Rzeczypospolitej. Pokazuje także czym jest waloryzacja - odpowiadając na pytanie jaka jest jej natura. Tłumaczy także dlaczego w II Rzeczypospolitej dopuszczalna była klauzula walutowa i pozwala odpowiedzieć na pytanie czy owa klauzula może być stosowana w naszych czasach w sposób identyczny jak to miało miejsce przed II wojną światową.
Monografia R.Jastrzębskiego powinna być swoistą latarnią morską dla każdego, także profesjonalnego prawnika, kto próbuje zrozumieć w jaki sposób prawidłowo interpretować zasady prawa związane z waloryzacją umowną. Książka pozwala zrozumieć czy waloryzacja jest narzędziem swobodnego i dowolnego wyrażania zobowiązań pieniężnych, czy też służy do utrzymania ekonomicznej wartości zobowiązań. Rozważanie tematu waloryzacji zobowiązań pieniężnych, bez uwzględnienia dorobku R.Jastrzębskiego należy uznać za zachowanie nieprawidłowe, prowadzące w prostej linii do przekłamań lub też dezinformacji. Wstęp publikuję dzięki uprzejmości autora. Monografia oraz jej nowsze wydanie poświęcone lex Zoll znajduje się w bibliotekach oraz w księgarniach.
Zachęcam amatorów do przeczytania Wstępu, a profesjonalistów do zapoznania się z treścią całej monografii.
Wpływ siły nabywczej pieniądza na wykonywanie zobowiązań prywatno-prawnych w II Rzeczypospolitej
Robert Jastrzębski
Wolters Kluwer, 2009
Wstęp
Zainteresowanie wykonaniem zobowiązań prywatno-prawnych, o charakterze pieniężnym, zwykle miało i ma miejsce w okresie wydarzeń gospodarczo-polityczno-społecznych, takich jak: wojny, rewolucje, kryzysy gospodarcze. Wtedy bowiem w obrocie następuje zmiana siły nabywczej pieniądza, a co za tym idzie spełnienie świadczenia pieniężnego nie odpowiada jego pierwotnej wielkości, tzn. wartości, jaką strony stosunku zobowiązaniowego uważały, że posiada w chwili zaciągania zobowiązania. Wiążą się z tym trzy pojęcia z zakresu ekonomii: inflacji, deflacji oraz
dewaluacji, które wpływają na wartość świadczenia pieniężnego, w tym charakteryzują przyjętą przez określony organizm państwowy politykę gospodarczą. Warto przy tym pamiętać, że wymienione wyżej procesy ekonomiczne, a konkretnie przyjęty przez państwo kurs polityki pieniężnej, wpływały i wpływają na stosunki łączące strony stosunku zobowiązaniowego. Następuje wówczas konflikt między prawem publicznym a prywatnym, między interesami państwa a interesami poszczególnych jednostek. Oczywiście z korzyścią, a niejako zwycięsko wychodzi z tego zawsze określony organizm państwowy, który ze względu na ochronę sensu largo interesu ogólnego (powszechnego) korzysta z całego arsenału środków mających na celu zapewnić jego byt prawny.
Na wstępie, zanim przystąpię do charakterystyki pracy, jej poszczególnych części, rozdziałów, konieczne jest przyjęcie pewnych założeń metodologicznych, związanych z użytymi w pracy pojęciami o charakterze prawnym oraz ekonomicznym. W pierwszym rzędzie należy zwrócić uwagę na podział prawa, który ukształtował się wiele Wieków temu, na prawo publiczne oraz prywatne. W II Rzeczypospolitej rozróżnienie tych terminów nastręczało, zresztą tak jak współcześnie, sporo problemów. Odwoływano się przede wszystkim do definicji sformułowanej przez rzymskiego prawnika Ulpiana: "publicum ius est, quod ad statum rei Romanae spectat privatum, quod ad singulorum utilitatem". W związku z tym przyjmowano, że prawo publiczne ma na celu ochronę interesu państwa, czy szeroko pojętego ogółu, prawo prywatne zaś ma na względzie przede wszystkim korzyści poszczególnych jednostek. Oczywiście ścisła cezura między tymi pojęciami była i jest trudna do przeprowadzenia. Dlatego F. Zoll oraz B.Hełczyński uznali, iż "mimo wysiłków 2000-letnich nie ma dotąd pewnych znamion, według których można by zawsze i wszędzie rozdzielić sferę praw prywatnych i publicznych, i dlatego ustawodawca nie powinien od tych różnic czynić zależnem stosowanie swych norm - gdzie to nie jest koniecznem". Jednakże dla pewnego porządku należy uznać, iż w omawianym okresie prawo w znaczeniu przedmiotowym dzielono na: publiczne oraz prywatne. Pierwsze dotyczyło korzyści ogółu społeczeństwa; było to np. prawo administracyjne, karne, państwowe (konstytucyjne); drugie zaś - korzyści poszczególnych podmiotów, np. było to prawo spadkowe, obligacyjne, rzeczowe.
Drugim terminem wymagającym krótkiej charakterystyki, którego definicja nie zmieniła się w zasadzie do chwili obecnej, jest pojęcie zobowiązania. W okresie II Rzeczypospolitej uważano, że zobowiązanie jest stosunkiem prawnym istniejącym między dwiema lub więcej osobami, na podstawie którego jedna ze stron może domagać się od drugiej określonego świadczenia, druga zaś obowiązana jest do jego wypełnienia. Warto za znaczyć, że większość świadczeń miała i ma charakter pieniężny. Dlatego należy dokonać krótkiej charakterystyki pojęcia pieniądza, która ulegała na przestrzeni czasu licznym zmianom. Nie zamierzam omawiać teorii, koncepcji, rodzajów pieniądza, gdyż nie należy to do tematu pracy. Istotne znaczenie ma jednak stworzony przed I wojną światową system pieniężny oparty na parytecie szlachetnego kruszcu, głównie złota. Oczywiście obiegające banknoty były także pokryte przez weksle, dyskontowane w banku emisyjnym. Dlatego m.in. K.Marks uważał, że obieg banknotów nie opierał się na pieniądzu kruszcowym czy państwowym pieniądzu papierowym, ale na obiegu weksli. Stanowiły one w pewnym sensie pisemną obietnicę zapłaty w określonym terminie, jak również stanowiły właściwy pieniądz handlowy. W ten sposób pieniądze emitowane przez państwo były wymienialne na złoto, tzn. odpowiedniej ilości kruszcu odpowiadała określona jednostka pieniężna. Był to tzw. gold standard. W okresie I wojny światowej banki zawiesiły wymienialność banknotów na złoto. Natomiast po jej zakończeniu próbowały powrócić do dawnych koncepcji monetarnych, co jednak nie okazało się w praktyce wykonalne. Powstała wówczas także koncepcja tzw. pieniądza manipulowanego, który miał być jednym z narzędzi wyjścia z kryzysu przełomu lat 20. i 30.
II Rzeczpospolita w okresie inflacji posługiwała się tzw. pieniądzem papierowym, którym była marka polska, drukowana przez PKKP. Druk pieniądza zapewniał pokrywanie wydatków nowopowstałego państwa polskiego. Prowadzona w taki sposób polityka pieniężna spowodowała wzrost inflacji, która następnie przerodziła się w hiperinflację. Stabilizacja waluty spowodowała wprowadzenie do obiegu w 1924 r. nowej waluty - złotego, którego przywilej emisyjny posiadał powstały Bank Polski. Bilety Banku Polskiego były pokryte, poza złotem oraz dyskontowanymi weksla mi, także dewizami, które były traktowane na równi z metalem szlachetnym. Przyjęty przez państwo polskie system waluty określany był mianem dewizowo-złotowego (gold exchange standard). Oczywiście nastąpiła jeszcze w 1927 r. tzw. druga stabilizacja złotego, która określiła nowy parytet złota w polskiej jednostce monetarnej, który już nie zmienił się aż do wybuchu
II wojny światowej. Wynika z tego, że podstawą polskiego systemu waluty dewizowo-złotowej była kruszcowa teoria pieniądza, zgodnie z którą pieniądz jest zawsze towarem. W związku z tym jednostka pieniężna - złoty, posiada wewnętrzną wartość realną, określoną przez jednostkę wagową złotą, nazywaną parytetem.
Po zakończeniu II wojny światowej podjęte zostały ponownie próby powrotu do idei klasycznej pieniądza, w nieco zmienionej postaci. Jednak nie okazało się to skuteczne, a wartość pieniądza stała się współcześnie funkcją cen towarów oraz usług na obszarze określonego organizmu państwowego, czyli abstrakcyjną ich miarą. W ten sposób pieniądz przestał odpowiadać odpowiedniej ilości szlachetnego kruszcu, jak to miało miało miejsce jeszcze przed II wojną światową, choć już i wtedy miało to ograniczony zakres. W Polsce po 1945 r. powstał i do tej pory istnieje system tzw. pieniądza niezależnego, czyli oderwanego od złota, choć do 30 czerwca 1982 złoty polski miał parytet w złocie, który był ustalany drogą administracyjną, w żaden sposób niepowiązaną z jego siłą nabywczą.
Wracając do II Rzeczypospolitej, pieniądz w tym okresie, będąc rzeczą ruchomą, stanowił miernik wartości oraz pośredniczył w wymianie dóbr. Istotną jego cechą była i jest zdolność do zwalniania z zobowiązań, nadaną mu przez władzę państwową. Dlatego definiowano pieniądz z punktu widzenia prawa prywatnego jako "ustaloną przez państwo w drodze ustawowej jednostkę monetarną, uposażoną w moc zwalniania od zobowiązań przez zapłatę". Nadana przez państwo cecha zwalniania z zobowiązań stanowi w istocie o wpływie państwa na wykonanie zobowiązań prywatno-prawnych, eo ipso możliwości prowadzenia przez państwo określonej polityki gospodarczej, związanej ze zmianą siły nabywczej pieniądza, zwłaszcza jej obniżeniem. Z polityką taką można się spotkać od czasów starożytnych, a w średniowieczu określano to mianem "psucia monety", przy czym twierdzono, że "monetae sunt regales". Powstał w związku z tym problem, czy określanie wartości pieniądza należy do uprawnień władzy państwowej, czy też stanowi on ekwiwalent pewnych dóbr, a co za tym idzie - czy w stosunkach prywatno-prawnych wykonanie zobowiązania ma a nastąpić w kwocie nominalnej bez względu na zmienioną siłę nabywczą ówczesnej waluty (nominalizm), czy też konieczna jest zmiana wysokości świadczenia pieniężnego - waloryzacja. Z tymi terminami wiążą się dwie podstawowe koncepcje pojęcia pieniądza: nominalistyczna oraz metalistyczna. Pierwsza z nich określa pieniądz jako abstrakcyjną jednostkę rachunkową, wprowadzoną i uznaną przez państwo. A zatem zapłata pieniędzmi, w kwocie nominalnej, bez względu na zmienioną ich siłę nabywczą, powodowała skuteczne wykonanie świadczenia pieniężnego. Natomiast zwolennicy metalizmu upatrywali istoty pieniądza w zawartym w nim kruszcu szlachetnym (złocie, srebrze), który stanowił o jego wartości. Traktowali w ten sposób pieniądz nie jako jednostkę obrachunkową, ale towarową.
Oczywiście w okresie panowania normalnych stosunków gospodarczych, kiedy nie występuje istotna zmiana siły nabywczej pieniądza, przewagę miały i mają poglądy nominalistyczne, związane z określeniem wielkości świadczenia pieniężnego. W okresach zaś gwałtownych wahań wartości pieniądza dochodzą do głosu koncepcje waloryzacyjne, które mają na celu przywrócić oraz określić, w odpowiednich granicach, wartość świadczeń pieniężnych. Następuje to często przez wprowadzenie do obrotu całkiem nowej jednostki pieniężnej, na którą niejako przerachowuje się dawną walutę obiegową. W tym miejscu należy zdefiniować pojęcie waloryzacji. Zdaniem F. Zolla "waloryzacja jest zatem przywróceniem w granicach możności i słuszności pewnych wartości zdeprecjonowanym wierzytelnościom".
Na zakończenie charakterystyki podstawowych pojęć, jakimi posłużono się w pracy, należy zwrócić uwagę na terminy o charakterze ściśle ekonomicznym: inflację, deflację oraz dewaluację, w szczególności w od niesieniu do poglądów ówczesnej nauki ekonomii. Ciekawą ich charakterystykę podał F. Zweig, który stwierdził, że w przypadku inflacji "wartość realna pieniądza, tj. jego siła kupna [siła nabywcza - przyp. aut.] spada, ciężar długów się zmniejsza, obieg pieniężny przyspiesza swe obroty, pieniądz wychodzi z ukrycia", zaś w sytuacji deflacji "wartość realna pieniądza, tj. jego siła kupna idzie w górę, ciężar długów się zwiększa, obieg pieniężny zwalnia swe obroty, pieniądz idzie w ukrycie". Natomiast dewaluacja, będąca czymś pośrednim między inflacją a deflacja, polega na zmniejszeniu wartości pieniądza wobec złota, czyli zmniejszeniu jego zawartości w jednostce pieniężnej. Wszystkie trzy operacje ekonomiczne, zdaniem R.Zweiga, były brakiem równowagi finansowej państwa, a konkretnie następstwem istnienia deficytów. Należały bowiem do patologii życia gospodarczego i miały miejsce w sytuacji, w której istniał deficyt. W przypadku deflacji był on pokrywany przez redukcję wydatków państwa, tzn. poborów, świadczeń, długów, cen, deficyt zaś inflacyjny był pokrywany kredytem publicznym, czyli finansowaniem konsumpcji, polegającym zwykle na druku tzw. pieniądza bez pokrycia. Jeśli chodzi o dewaluację to deficyt był pokrywany de facto przez ogłoszenie państwowego bankructwa, które umożliwiało dalszą, pozbawioną już za dłużenia gospodarkę pieniężną. Wynikało z tego, iż "deflacja redukuje bezpośrednio wydatki, inflacja dostarcza nowych kredytów, dewaluacja przeprowadza wprost bankructwo". Wymienione patologie oczywiście wiązały się ze szczególnymi, wyjątkowymi sytuacjami natury polityczno-społeczno-gospodarczej, a związany z nimi deficyt stanowił zachwianie równowagi, która była stanem normalnym. Bowiem "tam, gdzie jest równowaga, a raczej tam, gdzie gospodarstwo daje nadwyżki (co jest normalnym stanem gospodarki kapitalistycznej) - nie ma ani deflacji, ani dewaluacji, ani inflacji".
Książka składa się z dwóch części, podzielonych w sumie na pięć rozdziałów. Pierwsza z nich składa się z dwóch rozdziałów, które dotyczą wykonywania zobowiązań prywatno-prawnych w okresie inflacji, tzn. początków kształtowania się państwowości polskiej oraz reformy walutowej, w tym drugiej stabilizacji złotego. Wówczas miała miejsce inflacyjna emisja marki polskiej, a także obiegały pieniądze państw zaborczych, do momentu wydania tzw. leges Grabski, które w zasadzie ujednoliciły obieg pieniężny na obszarze całego państwa. Wtedy właśnie powstał problem wykonania zobowiązań prywatno-prawnych w związku ze zmienioną siłą nabywczą pieniądza. Konsekwencją tego było orzecznictwo sądowe, które początkowo stało na stanowisku nominalistycznym, a następnie po słynnym orzeczeniu SN w sprawie Fliderbaum-Kuhnke, przyjęto kurs waloryzacyjny. Orzeczenie to nie precyzowało skali waloryzacji, pozostawiając tę kwestię władzy ustawodawczej. Pracami nad projektem regulacji waloryzacyjnej zajął się F.Zoll, na prośbę ówczesnego premiera W.Grabskiego, który w licznych publikacjach, a także glosie do wspomnianego orzeczenia uznał, iż konieczna jest interwencja prawodawcy w imię szeroko pojętych zasad słuszności. Warto zaznaczyć, ze opracowany projekt przez specjalnie powołaną komisję pod przewodnictwem F. Zolla ukazał się w formie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej. Umożliwiło to ominięcie długiej i żmudnej drogi legislacyjnej w sejmie, która byłaby z pewnością przeszkodą w powstaniu regulacji waloryzacyjnej. W ten sposób powstało, w dużym skrócie, rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 maja 1924 r. o przerachowaniu zobowiązań prywatno-prawnych, którego tekst jednolity ukazał się w 1925 r. Co istotne, rozporządzenie regulowało waloryzację niemalże wszystkich należności pieniężnych, a także było przez cały okres II Rzeczypospolitej, od momentu wydania ostatniej nowelizacji zamieszczonej w tekście jednolitym, unormowaniem praktycznie niezmienionym.
Ukazanie się rozporządzenia, a nawet sam już projekt, przyniósł ogromne niezadowolenie społeczne. W szczególności wierzyciele, zwłaszcza hipoteczni, tworzyli różnego rodzaju komitety oraz organizowali akcje sprzeciwu wobec obowiązującego prawa waloryzacyjnego, a także przeciw jego twórcom. Nie obyło się również bez wystąpień sejmowych oraz bogatej korespondencji skierowanej do rządu. Jednak żaden późniejszy gabinet ministrów ani sejm nie uchylił, a nawet nie zmienił regulacji, obawiając się prawdopodobnie niekończących się sporów co do miary przerachowania (waloryzacji). Warto zaznaczyć, że o zgodności rozporządzenia z konstytucją, a także z obowiązującym prawem musiał orzekać SN, mimo że zgodnie konstytucją marcową był uprawniony takich uprawień. Zmian w regulacji nie spowodowała nawet druga stabilizacja złotego, a faktycznie jego dewaluacja, która jeszcze bardziej zredukowała, i tak już zmniejszone w wyniku lex Zoll, jak popularnie określono rozporządzenie, należności pieniężne.
Istotne znaczenie w stosowaniu rozporządzenia miało orzecznictwo sądowe, zwłaszcza SN, które tak na dobrą sprawę wypełniło niejako pozostawione w rozporządzeniu granice waloryzacji. Judykatura została omówioną w pracy dość szczegółowo według kryteriów: określonych należności oraz zagadnień znajdujących się w treści rozporządzenia. Na zakończenie części drugiej, rozdziału II, krótko omówiona została waloryzacja w innych państwach, które borykały się z podobnymi trudnościami. Oczywiście w pracy została także poruszona sprawa umów mięszynarodowych, regulujących zagadnienie przerachowania zobowiązań prywatno-prawnych, których stroną była II Rzeczpospolita.
Druga część pracy dotyczy wykonywania zobowiązań prywato-prawnych w okresie wielkiego kryzysu gospodarczego, który rozpoczął się na przełomie lat 20. i 30. XX wieku. Składa się ona z trzech rozdziałów. W pierwszym została poruszona kwestia sytuacji gospodarczej II Rzeczy pospolitej na tle ogólnoświatowym, a także koncepcje wyjścia z kryzysu, w tym przyjęta przez państwo polskie polityka deflacyjna, która okazała się bardzo "gorzkim lekarstwem". W państwie polskim, ze względu na strukturę gospodarczą, którego prawie 2/3 ludności stanowiła ludność wiejska, kryzys miał charakter typowo rolny. Wynikało to z faktu, że ogólnoświatowa obniżka cen towarów rolnych była większa niż przemysłowych, a co za tym idzie kryzys dotknął najdotkliwiej kraje rolno-przemysłowe, do których należało zaliczyć II Rzeczpospolitą. Dlatego regulacje antykryzysowe miały głównie charakter rolniczy, zresztą określano je mianem tzw. akcji finansowo-rolnej. Ich cechą charakterystyczną była ogromnie rozbudowana struktura, którą nie na darmo określano mianem: "gęstwiny scholastycznej". Regulacje oddłużeniowe dotyczyły także kredytu długoterminowego (hipotecznego). Jednak ilość wydanych regulacji nie mogła się w żaden sposób równać z podjętą akcją w zakresie oddłużenia rolnictwa. Rozdział II drugiej części pracy dotyczy opinii na temat oddłużenia oraz sensu stricto praktyki oddłużeniowej. Opinie wierzycieli, których należnoścj rolnicze zostały niejako zamrożone, ze względu na rozłożenie ich spłaty na szereg lat, przy obniżonej stopie odsetkowej, nie mogły być oczy wiście pozytywne. Natomiast dłużnicy - głównie rolnicy - wręcz żądali, w związku ze zwiększoną siłą nabywczą pieniądza, dalszych ulg, a niektórzy z nich nawet całkowitej redukcji zadłużenia. Praktyka oddłużeniowa została w pracy podzielona na dwie grupy. Pierwszą stanowił rynek zorganizowany, czyli instytucje kredytowe, drugą zaś stanowiła działalność urzędów rozjemczych - rynek niezorganizowany. Działalność instytucji kredytowych w zasadzie ograniczała się do zawierania tzw. układów konwersyjnych z dłużnikiem, za pośrednictwem Banku Akceptacyjnego. Natomiast urzędy rozjemcze funkcjonowały niejako w bezpośredniej styczności zarówno z wierzycielem, jak i dłużnikiem. Stanowiły w ten sposób szczególny rodzaj organu administracyjnego, który ze względu na skład miał charakter quasi-sądu polubownego. Powodowało to ciekawą sytuację w ówczesnym wymiarze sprawiedliwości, gdzie obok sądów powszechnych działały "sądy" dla zadłużonych rolników o dość sporych kompetencjach w zakresie stosunków prywatno-prawnych. Między nimi zachodziło zresztą istotne powiązanie. Od orzeczeń urzędów rozjemczych przysługiwała mianowicie skarga do sądu najpierw grodzkiego, a później okręgowego, którego orzeczenie było ostateczne. Nie przysługiwał bowiem od niego żaden środek odwoławczy.
W rozdziale II zostało także poruszone zagadnienie ustawodawstwa antykryzysowego w innych państwach, zwłaszcza o podobnej strukturze gospodarczej. Na zakończenie zwróciłem uwagę na wpływ spadku waluty amerykańskiej na wykonanie zobowiązań prywatno-prawnych. Zdawać sobie należy bowiem sprawę z istnienia w II Rzeczypospolitej zjawiska dwuwalutowości, które polegało na tym, iż obok waluty złotowej świadczenia były wyrażane w dolarze amerykańskim. Wynikało to z faktu, iż pieniądz amerykański był uważany powszechnie za najbardziej stabilną walutę świata, a także z kontaktów łączących ludność polską z tym państwem. Dewaluacja dolara spowodowała konieczną interwencję polskiego ustawodawcy w 1934 r.
Ostatni rozdział drugiej części pracy ma charakter podsumowujący, gdyż dotyczy prac Komisji Kodyfikacyjnej nad kodeksem zobowiązań, a konkretnie regulacji prawnych, które normowały wpływ zmiany siły nabywczej pieniądza na wykonanie zobowiązań prywatno-prawnych, w tym klauzulę rebus sic stantibus. W rozdziale zostały omówione projekty kodeksu zobowiązań oraz ostateczna treść art. 269 k.z. W szczególności dotyczyło to judykatury po II wojnie światowej, kiedy ze względu na spadek wartości pieniądza obiegowego konieczna była waloryzacja, którą dokonywały sądy właśnie w oparciu o wspomniany artykuł kodeksu zobowiązań. Kres temu położyło wejście w życie, na wskroś nominalistycznego, podyktowanego głównie względami politycznymi, dekretu z 1949 r. Na zakończenie zwróciłem uwagę na obecnie obowiązujące regulacje, zawarte w kodeksie cywilnym, w zakresie wykonania zobowiązań w związku ze zmianą siły nabywczej pieniądza. Zostały one wprowadzone w wyniku istotnej nowelizacji kodeksu w 1990 r. i były spowodowane inflacyjną polityką gospodarczą państwa polskiego, zwłaszcza w latach 80.
Ze scharakteryzowanych przeze mnie, w dużym uproszczeniu, części pracy wynika, źe ma ona charakter prawno-ekonomiczno-historyczny. Jej celem było przede wszystkim uchwycenie praktyki ówczesnej polityki gospodarczej, głównie pieniężnej, prowadzonej w różnych okresach II Rzeczypospolitej, której niejako emanacją były określone akty prawne, wydawane w większości przez władzę wykonawczą. Regulacje te wpływały na wykonanie zobowiązań prywatno-prawnych, a zatem dotyczyły interesów poszczególnych podmiotów prawnych. Stanowiły w związku z tym o konflikcie, jaki istniał i istnieje między interesami państwa a interesami jednostek Konflikt, w sumie przypominający kwadraturę koła, był różnie rozwiązywany, odpowiednio w okresie: inflacji, dewaluacji oraz deflacji, które miały kolejno miejsce w okresie II Rzeczypospolitej.
Przechodząc do charakterystyki bazy źródłowej pracy, należy zaznaczyć, że składa się na nią pięć części. Pierwsza z nich obejmuje wszelkiego rodzaju akty prawne, które zostały wydane w związku z wymienionymi wyżej zjawiskami ekonomicznymi. W skład jej wchodzą: ustawy, umowy międzynarodowe, dekrety, rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej, rozporządzenia wykonawcze, zarządzenia, okólniki itd., poza tym akty wewnętrzne różnego rodzaju instytucji, zwłaszcza w zakresie oddłużenia rolnictwa.
Do drugiej grupy należy zaliczyć materiały ustawodawcze, przede wszystkim związane z działalnością Komisji Kodyfikacyjnej oraz pracami sejmu, tzn. druki sejmowe, sprawozdania, interpelacje. Na uwagę zasługują także prace nad regulacjami wydanymi przez władzę wykonawczą, które znajdują się w AAN. Materiały tam zgromadzone określały często kierunki prac legislacyjnych rządu. Z ostatnim zagadnieniem wiąże się grupa materiałów archiwalnych - trzecia grupa bazy źródłowej - zgromadzonych poza AAN, w archiwach państwowych w: Lublinie, Poznaniu, Radomiu oraz Warszawie, w tym w Archiwum Zakładu Historii Ruchu Ludowego. Na literaturę, która okazała się pomocną w napisaniu pracy, składa się także szereg pozycji książkowych, stanowiących czwartą grupę. Tworzy ją nie tylko literatura ściśle naukowa, ale popularnonaukowa, pamiętnikarska czy wręcz informacyjna. Ta ostatnia miała na celu przede wszystkim scharakteryzować panujące nastroje społeczne, zwłaszcza w odniesieniu do prowadzonej przez państwo polityki, której odzwierciedleniem były poszczególne akty prawne. Zawarte w nich normy miały bowiem istotne znaczenie dla określonych grup społecznych, tzn. wierzycieli oraz dłużników, którzy w wyniku prowadzonej przez państwo polityki mogli zyskać albo stracić.
Ostatnia, piąta grupa bazy źródłowej, dotyczy szeroko pojętego orzecznictwa, począwszy od orzeczeń sądów: pokoju, grodzkich, okręgowych, apelacyjnych, a skończywszy na SN. Judykatura zwłaszcza ostatnie go z sądów odegrała istotną rolę, głównie w stosowaniu lex Zoll. W pracy także odwoływałem się do orzeczeń sądów zagranicznych, które były publikowane w polskiej prasie prawniczej ze względu na ich znaczenie. Poza tym w rozprawie zostało zamieszczone orzecznictwo urzędów rozjemczych, od których orzeczeń przysługiwała generalnie skarga do sądów okręgowych. Orzeczenia tych ostatnich miały istotne znaczenie w stosowaniu regulacji oddłużeniowych, bowiem musiały nierzadko "naprawiać" zawarte w nich błędy legislacyjne przez odpowiednią wykładnię.
Przedstawiona problematyka wpływu siły nabywczej pieniądza na wykonanie zobowiązań prywatno-prawnych w II Rzeczypospolitej nie została, tak na dobrą sprawę, szerzej omówiona w żadnej pracy. Oczywiście najczęściej były poruszane zagadnienia klauzuli rebus sic stantibus, oparte głównie na rozważaniach doktrynalnych oraz orzecznictwie związanym z art. 269 k.z., w tym w odniesieniu do współcześnie obowiązujących regulacji, wprowadzonych w wyniku nowelizacji k.c. w 1990 r. Czasem dla ścisłości jest wymieniane rozporządzenie waloryzacyjne z 1924 r. oraz często bardzo mgliście, wręcz zdawkowo, jeżeli w ogóle, regulacje kryzysowe lat 30. pod ogólnie brzmiącym terminem ustawodawstwa oddłużeniowego. Dlatego mam nadzieję, że praca w pewnym stopniu zapełni istniejącą lukę w literaturze przedmiotu. Jeśli choć w części to nastąpi, spełni swoje zadanie.
###
0 komentarze:
Prześlij komentarz