Z uwagi na publiczną formę listu otwartego z czerwca 2018 r. oraz publiczną funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich publikuję odpowiedź urzędu z września 2018. Proszę zauważyć w jaki sposób RPO bagatelizuje rolę funduszy windykacyjnych (ostatni akapit). Niepokoi także fakt, że zajmuje się tylko konsumentami z nie obywatelem czyli także przedsiębiorcą. Zapraszam do zapoznania się z naszą korespondencją.
Warszawa, 6/09/2016
RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH
Adam Bodnar
Pan
Ryszard Styczyński
rstyczynski@gmail.com
W odpowiedzi na Pana list w pierwszej kolejności pragnę przekazać, że jest ini niezmiernie przykro, że moje działania na rzecz ochrony konsumentów sektora bankowego nie zyskały Pana akceptacji. Wyrażam nadzieję, że lektura niniejszego listu pozwoli Panu na spojrzenie na ten temat w przychylniejszy sposób.
Pragnę Pana zapewnić, że nie jest moją intencją podważanie wizerunku banków jako instytucji zaufania publicznego. Podejmując działania w ramach uprawnień określonych
w ustawie z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich (Dz. U. z 2017 r. poz. 958, z późn. zm.), zmierzam jedynie do zapewnienia ochrony konsumentom korzystającym
z usług banków i zgodności danej regulacji prawnej ze standardami konstytucyjnymi. W tej sytuacji nie mogę być obojętny na sygnały obywateli wskazujące na naruszenie tych standardów, tym bardziej w sytuacji, gdy przewidziany prawem system ochrony konsumentów nie zdaje egzaminu, co stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli po przeprowadzeniu kontroli organów odpowiedzialnych za ochronę konsumentów na rynku finansowym. Wyniki tej kontroli zostały udostępnione w Raporcie - „Ochrona prawkonsumentów korzystających z kredytów objętych ryzykiem walutowym” którego lekturę gorąco polecam (raport dostępny jest na stronie internatowej Najwyższej Izby Kontroli - www.nik.gov.pl).
Pragnę podkreślić, że podzielam Pana zdanie co do tego, że działalność banków ma istotny wpływ na funkcjonowanie i stabilność całej gospodarki. Powinny one bowiem być
uznawane za podmioty o szczególnym znaczeniu, a przede wszystkim za instytucje zaufania publicznego, charakteryzujące się wiarygodnością, rzetelnością, prawdomównością i
uczciwością. Niestety, to m. in. praktyki banków stosowane wobec swoich klientów w ostatnich latach powodują, że ukształtowała się zgoła odmienna opinia na ich temat. Wpływ na to miały takie inicjatywy banków, jak sprzedaż ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych, zwanych powszechnie „polisolokatami”, zawieranie umów o kredyt hipoteczny waloryzowany w walucie obcej, w których nagminnie stosowano klauzule niedozwolone, czy też dochodzenie wierzytelności bankowych w postępowaniu nakazowym. Działania te wskazują na to, jak wyraźna jest asymetria w relacjach klient - bank, a potwierdzają to liczne skargi konsumentów kierowane do mojego Biura. Skargi te pozwalają mi identyfikować problemy klientów sektora bankowego i podejmować interwencję w ramach uprawnień określonych w ustawie o Rzeczniku Praw Obywatelskich, zgodnie z którą, Rzecznik stoi na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji oraz w innych aktach normatywnych. Zauważyć jednak należy, że jako Rzecznik nie mam możliwości bezpośredniego oddziaływania na praktyki podmiotów działających w sektorze bankowym. Nie posiadam też prawa inicjatywy ustawodawczej.
Mogę jednak występować do organów sprawujących nadzór na bankami, jak i do organów, które inicjatywę ustawodawczą posiadają np. do ministra właściwego do spraw sprawiedliwości.
Wobec powyższego, nie mogłem zostać obojętny na prośby konsumentów, którzy w swoich listach wskazywali, że art. 485 § 3 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2018 r. 1360; dalej zwanej: k.p.c.) jest niekonstytucyjny z uwagi na szczególne uprzywilejowanie banków w dochodzeniu swych roszczeń. W ocenie skarżących regulacja ta narusza zasadę równości wobec prawa, zasadę sprawiedliwości społecznej oraz zasadę ochrony konsumentów.
Wnikliwa analiza tego przepisu wykazała, że chociaż intencja ustawodawcy była słuszna, bo miała na celu uproszczenie i przyspieszenie dochodzenia wierzytelności w postępowaniu cywilnym, to jednak wywołuje on określone konsekwencje po stronie dłużnika.
Przepis ten bowiem stanowi, że sąd może wydać nakaz zapłaty, jeżeli bank dochodzi roszczenia na podstawie wyciągu z ksiąg bankowych podpisanego przez osoby upoważnione do składania oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych banku i opatrzonego pieczęcią banku oraz dowodu doręczenia dłużnikowi pisemnego wezwania do zapłaty. Oznacza to, że po pierwsze, kognicja sądu w pierwszej fazie tego postępowania jest ograniczona i sprowadza się jedynie do stwierdzenia istnienia podstaw do wydania nakazu zapłaty. Po drugie, rozpoznanie sprawy następuje na posiedzeniu niejawnym, a zatem do czasu wydania nakazu zapłaty toczy się bez udziału pozwanego (dłużnika). Po trzecie - nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym jest wydawany na wniosek wierzyciela (banku) po uiszczeniu jedynie 1/4 opłaty sądowej, gdy tymczasem dłużnik korzystając z możliwości jego zakwestionowania, tj. wnosząc zarzuty od nakazu zapłaty, obowiązany jest uiścić 3/4 opłaty sądowej, Po czwarte - w postępowaniu nakazowym nie jest możliwe wytaczanie powództwa wzajemnego, jak również istnieją ograniczenia w zakresie możliwości potrącenia wierzytelności. Po piąte - z chwilą wydania nakaz zapłaty stanowi tytuł zabezpieczenia, wykonalny bez nadawania mu klauzuli wykonalności. Natomiast nakaz zapłaty, przeciwko któremu w całości lub w części nie wniesiono skutecznie zarzutów, wywołuje te same skutki, co prawomocny wyrok.
Nie można też pominąć faktu, że przepis ten w niezmienionym kształcie obowiązuje od dnia 1 lipca 2000 r. Został on prowadzony do porządku prawnego wobec uznania wyciągów z ksiąg bankowych za mające moc dokumentów urzędowych, jednakże księgi rachunkowe banków i sporządzone na ich podstawie wyciągi utraciły status dokumentów urzędowych w postępowaniu cywilnym z dniem 20 lipca 2013 r. na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 15 marca 2011 r. (sygn. akt P 7/09). W orzeczeniu tym Trybunał uznał, że uprzywilejowanie ksiąg bankowych i wyciągów z tych ksiąg w postępowaniu cywilnym prowadzi do naruszenia konstytucyjnej zasady równości stron w procesie, zasady sprawiedliwości społecznej, jak i zasady ochrony praw konsumentów.
Trybunał m. in. podkreślił, że czynności wykonywane przez banki nie mieszczą się w sferze wykonywania władzy publicznej, a przymiot instytucji zaufania publicznego, jaki przysługuje bankom, ma wymiar pozanormatywny. Zdaniem Trybunału, przywilej nadany bankom powoduje, że pozycja prawna konsumenta w. postępowaniu cywilnym ulega dodatkowemu osłabieniu w sporze z podmiotem profesjonalnym. Nadanie wyciągom z ksiąg rachunkowych banków mocy dokumentów urzędowych służy bowiem ochronie interesów samego banku w stosunku do jego klientów.
Co istotne, do czasu likwidacji bankowego tytułu egzekucyjnego z dniem 27 listopada 2015 r., co nastąpiło w ramach wykonania przełomowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 14 kwietnia 2015 r. (sygn. akt P 45/12), postępowanie nakazowe dla wierzytelności bankowych uruchamiane było bardzo rzadko, przede wszystkim w przypadku gdy bank nie mógł skorzystać z możliwości dochodzenia swoich roszczeń na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego.
To właśnie w wyżej powołanym wyroku Trybunał Konstytucyjny po raz kolejny podkreślił, że bank i jego klient są stronami prywatnoprawnego stosunku zobowiązaniowego, opartego ze swej natury na prawnej równości stron i autonomii woli stron. Powinni mieć zatem równe możliwości obrony swych praw i interesów wynikających z umowy. Trybunał uznał również za niedopuszczalną z punktu widzenia zasady równości regulację pozwalającą bankom na bycie sędzią we własnej sprawie (index
in causa sua) i jednoczesne przerzucenie na klienta całego ciężaru obrony procesowej. W związku z tym przywilej, jaki przysługiwał bankom (podmiotom o silniejszej pozycji na rynku) w postaci możliwości wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego, zastępującego w istocie orzeczenie sądu, został uznany za zbyt daleko idący i naruszający zasadę równości.
Wobec powyższego, jako organ stojący na straży praw i wolności obywatelskich, uznałem za konieczne podjęcie interwencji w tej sprawie i przedstawienie jej Ministrowi Sprawiedliwości (V.510.5.2017), który w pełni podzielił moje stanowisko co do tego, że różnicowanie sytuacji procesowej podmiotu profesjonalnego, jakim jest bank, względem pozwanego konsumenta poprzez przyznanie bankowi możliwości dochodzenia wierzytelności bankowych w postępowaniu nakazowym, narusza standardy konstytucyjne i z tych względów dostrzega potrzebę uchylenia art. 485 § 3 k.p.c.
Minister Sprawiedliwości poinformował, że propozycja uchylenia tego przepisu została zamieszczona w projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw i aktualnie trwają prace legislacyjne, których zakończenie ma nastąpić w III kwartale bieżącego roku.
Odnosząc się do pozostałych Pana rozważań, pragnę zapewnić, że zdaję sobie sprawę z występujących na rynku usług finansowych nieprawidłowości i czynię wszystko, co w mojej mocy, aby doprowadzić do ich wyeliminowania. Jednakże ustawa o Rzeczniku Praw Obywatelskich, która jak już wspomniałem, kształtuje zakres moich uprawnień, ogranicza je do kontroli działań organów władzy publicznej i mimo moich najlepszych chęci, podejmowane przez mnie interwencje nie mogą bezpośrednio dotyczyć podmiotów prawa prywatnego, którymi zgodnie z utrwalonym w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego stanowiskiem, są instytucje finansowe. Stojąc bowiem na straży przestrzegania prawa, nie mogę sam go naruszać. To, co mogę uczynić i czynię, to wpływanie na organy władzy ustawodawczej (czego przykładem jest moje wystąpienie Ministra Sprawiedliwości w sprawie art. 485 § 3 k.p.c.), jak również organy sprawujące - w różnych aspektach - nadzór nad podmiotami oferującymi usługi finansowe, aby z jednej strony zapewnić obowiązywanie przyjaznych konsumentom korzystających z tych usług regulacji prawnych, a z drugiej zagwarantować skuteczne ich stosowanie. Cały czas monitoruję działania organów nadzoru (Komisji Nadzoru Finansowego, Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Rzecznika Finansowego) w tej materii i podejmuję współpracę z przedstawicielami samorządów zawodowych i organizacji zrzeszających przedsiębiorców (np. Związek Banków Polskich, Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce).
Tytułem przykładu tych działań, pragnę przekazać, że w dniu 5 grudnia 2015 r. zorganizowałem spotkanie z regulatorami rynku finansowego (Rzecznikiem Finansowym, Przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego, Prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Miejskim Rzecznikiem Konsumentów w Warszawie oraz z ówczesnym Głównym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych (obecnie Prezesem Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Przedmiotem tego spotkania były aktualne problemy konsumentów, ze szczególnym uwzględnieniem konsumentów, którzy zawarli umowy kredytu hipotecznego w walucie obcej oraz zapewnienie przestrzegania praw osób korzystających z usług rynku finansowego. Spotkanie stało się też platformą do współpracy z instytucjami nadzorującymi praktyki instytucji finansowych.
Kolejne spotkanie zorganizowane z mojej inicjatywy z regulatorami rynku finansowego odbyło się w dniu 27 października 2016 r. Dotyczyło omówienia problemów obywateli, którzy zawarli umowy kredytu hipotecznego we franku szwajcarskim. Moją intencją było, aby w trakcie tego spotkania zostały wypracowane mechanizmy współpracy dla jak najlepszego zapewnienia ochrony i pomocy tej grupie kredytobiorców. W efekcie powyższego, wspólnie z Rzecznikiem Finansowym zdecydowałem, że w 2017 r, w biurach terenowych oraz w punkach konsultacyjnych Rzecznika Praw Obywatelskich, specjaliści z obu instytucji spotykali się z kredytobiorcami i przedstawiali instytucje do zadań, których należy m.in. wspieranie ich w sporze z bankiem. Akcja spotkała się z dużym zainteresowaniem kredytobiorców (wzięło w niej udział około 2,5 tysiąca osób), co przełożyło się na liczbę wniosków kierowanych przez kredytobiorców do Rzecznika Finansowego, który posiada uprawnienia do wspierania konsumentów w sporze z bankiem w ich indywidualnych sprawach.
W swoim liście podnosi Pan m. in. zarzut, że moje działania rekomendują rozstrzyganie sporu zaistniałego pomiędzy bankiem i jego klientem wyłącznie przed sądem powszechnym, co może spowodować ich niewydolność, a przede wszystkim jest niekorzystne dla kredytobiorców - przedłużające się postępowanie powoduje naliczanie odsetek, a dodatkowo w przypadku przegranej, obowiązek zwrotu kosztów sądowych.
Pragnę więc przekazać, że ustawodawca w ustawie z dnia 5 sierpnia 2015 r. o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym (Dz. U. z 2017 r, poz. 2030, z późn. zm.) określił zasady pozasądowego postępowania w sprawie rozwiązywania sporów między klientem a podmiotem rynku finansowego.
Co istotne, udział banku w tym postępowaniu jest obowiązkowy, jednakże jak wynika ze sprawozdania Rzecznika Finansowego za 2017 r., ta forma rozstrzygnięcia sporu nie jest wykorzystywana w pełni przez strony sporu. Najczęstszym powodem tej sytuacji jest brak chęci do rezygnacji przez strony sporu ze swoich roszczeń.
Dostrzegając jednak potencjał polubownego rozstrzygania sporu, co roku w sprawozdaniu kierowanym do Związku Banków Polskich, w którym przedstawiam zagadnienia dominujące w skargach wpływających do mojego Biura, dotyczące praktyk stosowanych przez podmioty sektora bankowego, a które w mojej ocenie, powinny być uwzględnione w pracach Komisji Etyki Bankowej, wskazuję na konieczność wypracowania procedur umożliwiających przyspieszenie rozstrzygnięcia sporu poprzez prowadzenie postępowania ugodowego. Propozycję taką, po raz kolejny przedstawiłem podczas Konferencji Związku Banków Polskich VI Kongres Prawa Bankowego i Informacji 2018 r. która odbyła się w dniu 6 czerwca br.
Zdając sobie sprawę, jak słaba jest pozycja kredytobiorcy w sporze z bankiem za konieczne uznałem skorzystanie ze swych uprawnień procesowych. W dniu 28 września 2017 r. zgłosiłem udział - na prawach przysługujących prokuratorowi - w postępowaniu toczącym się przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie (sygn. akt I ACa 953/16) i wniosłem o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa kredytobiorcy w całości.
Wspierając w taki sposób kredytobiorców mogę oddziaływać na kształtowanie się orzecznictwa sądowego, które będzie, być może, miało wpływ dla wszystkich tego rodzaju spraw.
Nie jest mi również obojętna sytuacja osób, które mierzą się z trudnościami w spłacie kredytu. Problem ten sygnalizowany był Przewodniczącemu Związku Banków Polskich już przez moich poprzedników i jest przeze mnie kontynuowany. Normą bowiem jest, że banki nie są skłonne do podejmowania działań naprawczych, czy restrukturyzacyjnych. Działania ich ograniczają się do wypowiedzenia umowy kredytowej i żądania natychmiastowej spłaty zadłużenia, a przecież oczywistym jest, że osoba mająca problemy finansowe takich żądań nie może spełnić.
Konieczną pomoc w tej trudnej sytuacji kredytobiorcy mogliby otrzymać z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, który w 2016 roku dysponował środkami w wysokości około 600 min złotych. Jednak, jak wynika z uzasadnienia do projektu ustawy o zmianie ustawy o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy oraz ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, środki Funduszu, w zakresie głównego jego zadania, wykorzystane zostały do końca 2016 roku w niecałych 2%.
Natomiast sami zainteresowani uzyskaniem pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców powodów takiej sytuacji upatrują w zbyt restrykcyjnych warunkach, jakie muszą spełnić, by z tej pomocy skorzystać. Ponadto, w ich ocenie przyczyn tak częstych odmów udzielenia pomocy należy doszukiwać się w treści ustawy, z której wynika, że środki Funduszu, które nie zostały wykorzystane na wsparcie kredytobiorców, są zwracane kredytodawcom (bankom). Wątpliwości w tym zakresie przedstawiłem w piśmie skierowanym do Przewodniczącego Związku Banków Polskich.
Konsekwencją wypowiedzenia umowy kredytowej jest oczywiście windykacja długu. Cesja wierzytelności nie jest przez prawo zabroniona. Zgodnie z art. 509 §1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. z 2018 r. poz. 1025, z późn. zm.) - „Wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew), chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania”. Kontrowersje budzą jednak praktyki firm windykacyjnych, które niejednokrotne sprzeczne są z normami prawnymi oraz zasadami dobrych praktyk sprzedaży wierzytelności.
---
List do RPO znajduje się tutaj: https://styczynski.blogspot.com/2018/06/list-otwarty-do-rpo-w-sprawie.html
RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH
Adam Bodnar
Pan
Ryszard Styczyński
rstyczynski@gmail.com
W odpowiedzi na Pana list w pierwszej kolejności pragnę przekazać, że jest ini niezmiernie przykro, że moje działania na rzecz ochrony konsumentów sektora bankowego nie zyskały Pana akceptacji. Wyrażam nadzieję, że lektura niniejszego listu pozwoli Panu na spojrzenie na ten temat w przychylniejszy sposób.
Pragnę Pana zapewnić, że nie jest moją intencją podważanie wizerunku banków jako instytucji zaufania publicznego. Podejmując działania w ramach uprawnień określonych
w ustawie z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich (Dz. U. z 2017 r. poz. 958, z późn. zm.), zmierzam jedynie do zapewnienia ochrony konsumentom korzystającym
z usług banków i zgodności danej regulacji prawnej ze standardami konstytucyjnymi. W tej sytuacji nie mogę być obojętny na sygnały obywateli wskazujące na naruszenie tych standardów, tym bardziej w sytuacji, gdy przewidziany prawem system ochrony konsumentów nie zdaje egzaminu, co stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli po przeprowadzeniu kontroli organów odpowiedzialnych za ochronę konsumentów na rynku finansowym. Wyniki tej kontroli zostały udostępnione w Raporcie - „Ochrona prawkonsumentów korzystających z kredytów objętych ryzykiem walutowym” którego lekturę gorąco polecam (raport dostępny jest na stronie internatowej Najwyższej Izby Kontroli - www.nik.gov.pl).
Pragnę podkreślić, że podzielam Pana zdanie co do tego, że działalność banków ma istotny wpływ na funkcjonowanie i stabilność całej gospodarki. Powinny one bowiem być
uznawane za podmioty o szczególnym znaczeniu, a przede wszystkim za instytucje zaufania publicznego, charakteryzujące się wiarygodnością, rzetelnością, prawdomównością i
uczciwością. Niestety, to m. in. praktyki banków stosowane wobec swoich klientów w ostatnich latach powodują, że ukształtowała się zgoła odmienna opinia na ich temat. Wpływ na to miały takie inicjatywy banków, jak sprzedaż ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych, zwanych powszechnie „polisolokatami”, zawieranie umów o kredyt hipoteczny waloryzowany w walucie obcej, w których nagminnie stosowano klauzule niedozwolone, czy też dochodzenie wierzytelności bankowych w postępowaniu nakazowym. Działania te wskazują na to, jak wyraźna jest asymetria w relacjach klient - bank, a potwierdzają to liczne skargi konsumentów kierowane do mojego Biura. Skargi te pozwalają mi identyfikować problemy klientów sektora bankowego i podejmować interwencję w ramach uprawnień określonych w ustawie o Rzeczniku Praw Obywatelskich, zgodnie z którą, Rzecznik stoi na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji oraz w innych aktach normatywnych. Zauważyć jednak należy, że jako Rzecznik nie mam możliwości bezpośredniego oddziaływania na praktyki podmiotów działających w sektorze bankowym. Nie posiadam też prawa inicjatywy ustawodawczej.
Mogę jednak występować do organów sprawujących nadzór na bankami, jak i do organów, które inicjatywę ustawodawczą posiadają np. do ministra właściwego do spraw sprawiedliwości.
Wobec powyższego, nie mogłem zostać obojętny na prośby konsumentów, którzy w swoich listach wskazywali, że art. 485 § 3 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2018 r. 1360; dalej zwanej: k.p.c.) jest niekonstytucyjny z uwagi na szczególne uprzywilejowanie banków w dochodzeniu swych roszczeń. W ocenie skarżących regulacja ta narusza zasadę równości wobec prawa, zasadę sprawiedliwości społecznej oraz zasadę ochrony konsumentów.
Wnikliwa analiza tego przepisu wykazała, że chociaż intencja ustawodawcy była słuszna, bo miała na celu uproszczenie i przyspieszenie dochodzenia wierzytelności w postępowaniu cywilnym, to jednak wywołuje on określone konsekwencje po stronie dłużnika.
Przepis ten bowiem stanowi, że sąd może wydać nakaz zapłaty, jeżeli bank dochodzi roszczenia na podstawie wyciągu z ksiąg bankowych podpisanego przez osoby upoważnione do składania oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych banku i opatrzonego pieczęcią banku oraz dowodu doręczenia dłużnikowi pisemnego wezwania do zapłaty. Oznacza to, że po pierwsze, kognicja sądu w pierwszej fazie tego postępowania jest ograniczona i sprowadza się jedynie do stwierdzenia istnienia podstaw do wydania nakazu zapłaty. Po drugie, rozpoznanie sprawy następuje na posiedzeniu niejawnym, a zatem do czasu wydania nakazu zapłaty toczy się bez udziału pozwanego (dłużnika). Po trzecie - nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym jest wydawany na wniosek wierzyciela (banku) po uiszczeniu jedynie 1/4 opłaty sądowej, gdy tymczasem dłużnik korzystając z możliwości jego zakwestionowania, tj. wnosząc zarzuty od nakazu zapłaty, obowiązany jest uiścić 3/4 opłaty sądowej, Po czwarte - w postępowaniu nakazowym nie jest możliwe wytaczanie powództwa wzajemnego, jak również istnieją ograniczenia w zakresie możliwości potrącenia wierzytelności. Po piąte - z chwilą wydania nakaz zapłaty stanowi tytuł zabezpieczenia, wykonalny bez nadawania mu klauzuli wykonalności. Natomiast nakaz zapłaty, przeciwko któremu w całości lub w części nie wniesiono skutecznie zarzutów, wywołuje te same skutki, co prawomocny wyrok.
Nie można też pominąć faktu, że przepis ten w niezmienionym kształcie obowiązuje od dnia 1 lipca 2000 r. Został on prowadzony do porządku prawnego wobec uznania wyciągów z ksiąg bankowych za mające moc dokumentów urzędowych, jednakże księgi rachunkowe banków i sporządzone na ich podstawie wyciągi utraciły status dokumentów urzędowych w postępowaniu cywilnym z dniem 20 lipca 2013 r. na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 15 marca 2011 r. (sygn. akt P 7/09). W orzeczeniu tym Trybunał uznał, że uprzywilejowanie ksiąg bankowych i wyciągów z tych ksiąg w postępowaniu cywilnym prowadzi do naruszenia konstytucyjnej zasady równości stron w procesie, zasady sprawiedliwości społecznej, jak i zasady ochrony praw konsumentów.
Trybunał m. in. podkreślił, że czynności wykonywane przez banki nie mieszczą się w sferze wykonywania władzy publicznej, a przymiot instytucji zaufania publicznego, jaki przysługuje bankom, ma wymiar pozanormatywny. Zdaniem Trybunału, przywilej nadany bankom powoduje, że pozycja prawna konsumenta w. postępowaniu cywilnym ulega dodatkowemu osłabieniu w sporze z podmiotem profesjonalnym. Nadanie wyciągom z ksiąg rachunkowych banków mocy dokumentów urzędowych służy bowiem ochronie interesów samego banku w stosunku do jego klientów.
Co istotne, do czasu likwidacji bankowego tytułu egzekucyjnego z dniem 27 listopada 2015 r., co nastąpiło w ramach wykonania przełomowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 14 kwietnia 2015 r. (sygn. akt P 45/12), postępowanie nakazowe dla wierzytelności bankowych uruchamiane było bardzo rzadko, przede wszystkim w przypadku gdy bank nie mógł skorzystać z możliwości dochodzenia swoich roszczeń na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego.
To właśnie w wyżej powołanym wyroku Trybunał Konstytucyjny po raz kolejny podkreślił, że bank i jego klient są stronami prywatnoprawnego stosunku zobowiązaniowego, opartego ze swej natury na prawnej równości stron i autonomii woli stron. Powinni mieć zatem równe możliwości obrony swych praw i interesów wynikających z umowy. Trybunał uznał również za niedopuszczalną z punktu widzenia zasady równości regulację pozwalającą bankom na bycie sędzią we własnej sprawie (index
in causa sua) i jednoczesne przerzucenie na klienta całego ciężaru obrony procesowej. W związku z tym przywilej, jaki przysługiwał bankom (podmiotom o silniejszej pozycji na rynku) w postaci możliwości wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego, zastępującego w istocie orzeczenie sądu, został uznany za zbyt daleko idący i naruszający zasadę równości.
Wobec powyższego, jako organ stojący na straży praw i wolności obywatelskich, uznałem za konieczne podjęcie interwencji w tej sprawie i przedstawienie jej Ministrowi Sprawiedliwości (V.510.5.2017), który w pełni podzielił moje stanowisko co do tego, że różnicowanie sytuacji procesowej podmiotu profesjonalnego, jakim jest bank, względem pozwanego konsumenta poprzez przyznanie bankowi możliwości dochodzenia wierzytelności bankowych w postępowaniu nakazowym, narusza standardy konstytucyjne i z tych względów dostrzega potrzebę uchylenia art. 485 § 3 k.p.c.
Minister Sprawiedliwości poinformował, że propozycja uchylenia tego przepisu została zamieszczona w projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw i aktualnie trwają prace legislacyjne, których zakończenie ma nastąpić w III kwartale bieżącego roku.
Odnosząc się do pozostałych Pana rozważań, pragnę zapewnić, że zdaję sobie sprawę z występujących na rynku usług finansowych nieprawidłowości i czynię wszystko, co w mojej mocy, aby doprowadzić do ich wyeliminowania. Jednakże ustawa o Rzeczniku Praw Obywatelskich, która jak już wspomniałem, kształtuje zakres moich uprawnień, ogranicza je do kontroli działań organów władzy publicznej i mimo moich najlepszych chęci, podejmowane przez mnie interwencje nie mogą bezpośrednio dotyczyć podmiotów prawa prywatnego, którymi zgodnie z utrwalonym w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego stanowiskiem, są instytucje finansowe. Stojąc bowiem na straży przestrzegania prawa, nie mogę sam go naruszać. To, co mogę uczynić i czynię, to wpływanie na organy władzy ustawodawczej (czego przykładem jest moje wystąpienie Ministra Sprawiedliwości w sprawie art. 485 § 3 k.p.c.), jak również organy sprawujące - w różnych aspektach - nadzór nad podmiotami oferującymi usługi finansowe, aby z jednej strony zapewnić obowiązywanie przyjaznych konsumentom korzystających z tych usług regulacji prawnych, a z drugiej zagwarantować skuteczne ich stosowanie. Cały czas monitoruję działania organów nadzoru (Komisji Nadzoru Finansowego, Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Rzecznika Finansowego) w tej materii i podejmuję współpracę z przedstawicielami samorządów zawodowych i organizacji zrzeszających przedsiębiorców (np. Związek Banków Polskich, Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce).
Tytułem przykładu tych działań, pragnę przekazać, że w dniu 5 grudnia 2015 r. zorganizowałem spotkanie z regulatorami rynku finansowego (Rzecznikiem Finansowym, Przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego, Prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Miejskim Rzecznikiem Konsumentów w Warszawie oraz z ówczesnym Głównym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych (obecnie Prezesem Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Przedmiotem tego spotkania były aktualne problemy konsumentów, ze szczególnym uwzględnieniem konsumentów, którzy zawarli umowy kredytu hipotecznego w walucie obcej oraz zapewnienie przestrzegania praw osób korzystających z usług rynku finansowego. Spotkanie stało się też platformą do współpracy z instytucjami nadzorującymi praktyki instytucji finansowych.
Kolejne spotkanie zorganizowane z mojej inicjatywy z regulatorami rynku finansowego odbyło się w dniu 27 października 2016 r. Dotyczyło omówienia problemów obywateli, którzy zawarli umowy kredytu hipotecznego we franku szwajcarskim. Moją intencją było, aby w trakcie tego spotkania zostały wypracowane mechanizmy współpracy dla jak najlepszego zapewnienia ochrony i pomocy tej grupie kredytobiorców. W efekcie powyższego, wspólnie z Rzecznikiem Finansowym zdecydowałem, że w 2017 r, w biurach terenowych oraz w punkach konsultacyjnych Rzecznika Praw Obywatelskich, specjaliści z obu instytucji spotykali się z kredytobiorcami i przedstawiali instytucje do zadań, których należy m.in. wspieranie ich w sporze z bankiem. Akcja spotkała się z dużym zainteresowaniem kredytobiorców (wzięło w niej udział około 2,5 tysiąca osób), co przełożyło się na liczbę wniosków kierowanych przez kredytobiorców do Rzecznika Finansowego, który posiada uprawnienia do wspierania konsumentów w sporze z bankiem w ich indywidualnych sprawach.
W swoim liście podnosi Pan m. in. zarzut, że moje działania rekomendują rozstrzyganie sporu zaistniałego pomiędzy bankiem i jego klientem wyłącznie przed sądem powszechnym, co może spowodować ich niewydolność, a przede wszystkim jest niekorzystne dla kredytobiorców - przedłużające się postępowanie powoduje naliczanie odsetek, a dodatkowo w przypadku przegranej, obowiązek zwrotu kosztów sądowych.
Pragnę więc przekazać, że ustawodawca w ustawie z dnia 5 sierpnia 2015 r. o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym (Dz. U. z 2017 r, poz. 2030, z późn. zm.) określił zasady pozasądowego postępowania w sprawie rozwiązywania sporów między klientem a podmiotem rynku finansowego.
Co istotne, udział banku w tym postępowaniu jest obowiązkowy, jednakże jak wynika ze sprawozdania Rzecznika Finansowego za 2017 r., ta forma rozstrzygnięcia sporu nie jest wykorzystywana w pełni przez strony sporu. Najczęstszym powodem tej sytuacji jest brak chęci do rezygnacji przez strony sporu ze swoich roszczeń.
Dostrzegając jednak potencjał polubownego rozstrzygania sporu, co roku w sprawozdaniu kierowanym do Związku Banków Polskich, w którym przedstawiam zagadnienia dominujące w skargach wpływających do mojego Biura, dotyczące praktyk stosowanych przez podmioty sektora bankowego, a które w mojej ocenie, powinny być uwzględnione w pracach Komisji Etyki Bankowej, wskazuję na konieczność wypracowania procedur umożliwiających przyspieszenie rozstrzygnięcia sporu poprzez prowadzenie postępowania ugodowego. Propozycję taką, po raz kolejny przedstawiłem podczas Konferencji Związku Banków Polskich VI Kongres Prawa Bankowego i Informacji 2018 r. która odbyła się w dniu 6 czerwca br.
Zdając sobie sprawę, jak słaba jest pozycja kredytobiorcy w sporze z bankiem za konieczne uznałem skorzystanie ze swych uprawnień procesowych. W dniu 28 września 2017 r. zgłosiłem udział - na prawach przysługujących prokuratorowi - w postępowaniu toczącym się przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie (sygn. akt I ACa 953/16) i wniosłem o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa kredytobiorcy w całości.
Wspierając w taki sposób kredytobiorców mogę oddziaływać na kształtowanie się orzecznictwa sądowego, które będzie, być może, miało wpływ dla wszystkich tego rodzaju spraw.
Nie jest mi również obojętna sytuacja osób, które mierzą się z trudnościami w spłacie kredytu. Problem ten sygnalizowany był Przewodniczącemu Związku Banków Polskich już przez moich poprzedników i jest przeze mnie kontynuowany. Normą bowiem jest, że banki nie są skłonne do podejmowania działań naprawczych, czy restrukturyzacyjnych. Działania ich ograniczają się do wypowiedzenia umowy kredytowej i żądania natychmiastowej spłaty zadłużenia, a przecież oczywistym jest, że osoba mająca problemy finansowe takich żądań nie może spełnić.
Konieczną pomoc w tej trudnej sytuacji kredytobiorcy mogliby otrzymać z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, który w 2016 roku dysponował środkami w wysokości około 600 min złotych. Jednak, jak wynika z uzasadnienia do projektu ustawy o zmianie ustawy o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy oraz ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, środki Funduszu, w zakresie głównego jego zadania, wykorzystane zostały do końca 2016 roku w niecałych 2%.
Natomiast sami zainteresowani uzyskaniem pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców powodów takiej sytuacji upatrują w zbyt restrykcyjnych warunkach, jakie muszą spełnić, by z tej pomocy skorzystać. Ponadto, w ich ocenie przyczyn tak częstych odmów udzielenia pomocy należy doszukiwać się w treści ustawy, z której wynika, że środki Funduszu, które nie zostały wykorzystane na wsparcie kredytobiorców, są zwracane kredytodawcom (bankom). Wątpliwości w tym zakresie przedstawiłem w piśmie skierowanym do Przewodniczącego Związku Banków Polskich.
Konsekwencją wypowiedzenia umowy kredytowej jest oczywiście windykacja długu. Cesja wierzytelności nie jest przez prawo zabroniona. Zgodnie z art. 509 §1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. z 2018 r. poz. 1025, z późn. zm.) - „Wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew), chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania”. Kontrowersje budzą jednak praktyki firm windykacyjnych, które niejednokrotne sprzeczne są z normami prawnymi oraz zasadami dobrych praktyk sprzedaży wierzytelności.
---
List do RPO znajduje się tutaj: https://styczynski.blogspot.com/2018/06/list-otwarty-do-rpo-w-sprawie.html
0 komentarze:
Prześlij komentarz