wtorek, 17 września 2019

Banki muszą zapłacić… o tym jak mec.Czabański publikuje opinie nie przystającej do etosu prawnika

Intelektualny lider frankowiczów - mec.Czabański opublikował swoją opinię na temat rozwiązania kryzysu kredytowego. Z bólem muszę stwierdzić że jest to opinia nie przystająca do etosu prawnika. Kilka słów które musiał ktoś powiedzieć.


Niestety. Straszenie się gubimy. Kasa nas wszystkich zaślepia. Przez 4 lata zrobiono z nas przerażoną i żądną zemsty ludzką masę; nie dajmy się temu. Wyrwijmy się. Musimy szukać mądrych dróg, a nie nie metod na przeniesienie wielu milionów złotych z kieszeni bankierów do kieszeni prawników. To jest błędna droga. Droga destrukcji z nie budowania społeczeństwa.



Komu banki mają zapłacić? Prawnikom? To już jest jakieś szaleństwo. Przecież Pan Czabański prowadzi biznes zarobkując na głupocie banków. I reprezentuje grupę 30 prawników, którzy wyrośli na dostępie do przerażonych kredytobiorców, urabianych w sieciach społecznościowych od 4 lat. 

Wiem bo to widzę; byłem częścią tego systemu. Teraz stałem się jego krytykiem. Od karania i pobierania opłat jest Państwo, nie kancelarie prawnicze, które reprezentuje Pan Czabański. Zarobkując na tej tragedii Pan Czabański stał się niewiarygodny. 

Proponowane prze niego rozwiązanie jest w jego prywatnym interesie, ponieważ przyniesie zysk jemu oraz jego kolegom. To nie może mieć miejsca. To jest konflikt interesów. Klasyczny. Uczy się tego każdy kto pracuje w jakimś poważnym przedsiębiorstwie. 

Pan Czabański publikuje bardzo niedojrzałe opinie, nie przystające do pozycji osoby do której pretenduje. 

Kwestia stabilności waluty obcej nie gra tu żadnej roli, ponieważ ustawodawca zakazał używania waluty do stabilizacji wysokości zobowiązania. Sama umowa kredytu mając oprocentowanie, także uniemożliwia  stosowanie waloryzacji umownej. PRawnik, który tego nie dostrzega jest nie tylko ignorantem, ale także działa na szkodę i systemu prawa i całego społeczeństwa, którego życie regulowane jest poszanowaniem (lub nie) systemu prawa. 

Pan Czabański stał się /nie mam pojęcia dlaczego/ swoistym liderem intelektualnym ruchu, choć pretendując do tej pozycji nie rozumie podstawowych mechanizmów umów kredytowych (ba! mogę przypuszczać, że nie rozumie nawet czym jest umowa kredytu), a także co do zasady je akceptuje, czego dał dowód publikując całkowicie błędny w swoich podstawach artykuł w Palestrze 2016. Przypomnę że tekst ten miał tytuł "Walutowe klauzule waloryzacyjne…" gdy ogólnie wiadomo, że w umowach tych nie zastosowano waloryzacji. Na moim blogu jest krytyka tego tekstu, w formie listu otwartego. 

Musimy szukać mądrych dróg, a nie nie metod na przeniesienie wielu milionów złotych z kieszeni bankierów do kieszeni prawników. To jest bez sensu.


Nie poddawajmy się manipulacji. Jesteśmy ogłupiani i gnani przez pastwisko na którym zarobią prawnicy. My jesteśmy tylko i wyłącznie przedmiotem w tej fatalnej zabawie. Dekadę temu to prawnicy przygotowali toksyczne umowy; teraz to oni zarabiają na tej tragedii.

###

PS. 

Opinia mec. Czabańskiego znajduje się tutaj: https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1429609,jacek-czabanski-kredyty-frankowe-bank.html

Moja opinia na temat wyjścia z kryzysu jest tutaj: http://styczynski.blogspot.com/2018/02/do-trzech-razy-sztuka-apel-o-podjecie.html



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz