Polemika z mec.J.Czabańskim, dotycząca natury działań w zakresie kryzysu kredytowego. Wypowiedź nawiązuje do dyskusji prowadzonej na Facebook.
Pani Mecenasie,
nie atakuję Pana. Potyczki
słowne wykonałem niestety z szeregiem zaślepionych chciwością ludzi, który
traktują prawo jak rewolwer do napadu na bank. System prawa temu nie służy -
doskonale o tym wiemy. Wygranym nie ma być kredytobiorca tylko sprawa;
kredytobiorca wygrywa nijako przy okazji. Wiele małych i dużych wygranych ma być
środkiem do osiągnięcia naszego nadrzędnego celu - poprawy stosunków społecznych
na styku z bankiem. Jeżeli nie damy rady to ZBP zawładnie systemem na kolejne
dekady, co odczują nasze dzieci i zapłaczą. Ponownie zapłaczą.
Nie mam zupełnie pojęcia dlaczego wyrok został
opublikowany z kwotami. Skoro meritum jest wygrana to niech one będzie podkreślona
a nie suma wyrwana z banku. Uważam, że publikacja takich wyroków działa na naszą
szkodę. Wyrok wystarczyło opublikować bez kwot. Nie wiem po co został
opublikowany z sumami. Podobnie zresztą jak w przypadku wyroku 803/16 gdzie
zostawiono numer KW. Czy to celowe działanie Sądu, który chce wywołać określone
działanie opinii publicznej? Ten wyrok trafi do działu PR ZBP i będzie
wykorzystany.
Publikacja takiej historii
musi zostać zrobiona z głową. Jesteśmy uznawani za cwaniaków, którzy
instrumentalnie wykorzystują prawo. Niestety gdy czytam o walce posiadacza domu
za 2mln to wpisuje się to w tej czarny PR. Z drugiej strony to dzięki takim
ludziom sprawa posuwa się do przodu, bo to oni są na tyle "waleczni"
aby iść do Sądu. Bo mają o co walczyć. Dla normalnego człowieka te wyrwane z
banku pieniądze to często dorobek życia.
Bądźmy obiektywni w
naszych ocenach i dążmy do prawdy i poprawy stosunków społecznych. Celem nie
jest działalność zarobkowa, tylko poprawa systemu. Ufam, że się Pan z tym
zgadza. Procesy indywidualne są krzykiem rozpaczy na tej drodze. To zresztą
znajduję w Pana publicystyce: system zawiódł i to my jesteśmy ostatnią deską
ratunku. Przede wszystkim my - czyli środowisko kredytobiorców. Państwo jesteście
elementem wykonawczym - ekspertami którzy realizują cele tej społeczne. To
jednak jak działacie jest widoczne dla ekspertów włączając Sędziów. Oni widzą
gdzie postępujecie uczciwie a gdzie niestety nie.
Swoimi działaniami, jako
elita, jesteście także zobowiązani do tonizowania nastrojów. Wygraliśmy już. Ta
kula toczy się już samoistnie. Teraz jedyne co znajduje się w naszym obowiązku
to dbałość o uczciwość i naprawianie systemu. Dbałość także o jutro i o innych.
Czy to są moje słowa? Teraz tak, ale kiedyś traktowałem sprawę bardziej
radykalnie, czyli tak jak wielu z Państwa.
Moje nastawienie zmienił Ś.P.Wojciech
Sawicki, którego dzisiaj pożegnaliśmy. Powiedział mi w trakcie pierwszego
spotkania, że nie możemy zamykać się w getcie CHF i musimy dbać o całość
problemu. Długo to przyjmowałem do siebie, ale w końcu zrozumiałem.
Jako elita intelektualna
musimy wyznaczać standardy. Tonizować chciwość i promować uczciwość. To jest
nasz obowiązek. Zapominając o tej wielkiej odpowiedzialności zamieniamy się w
takich samych osobników, którzy 10 lat temu rozpoczęli proces naginania i łamania
prawa w celach zarobkowych. Teraz robimy to samo. Idziemy w tym kierunku robiąc
małe kroki - oni robili to samo. Poklepujemy się o plecach za te małe nagięcia
prawa, które dają nam wygraną. Oni robili to samo. W pewnym momencie zauważymy,
że zaszliśmy za daleko. Już to zresztą się stało, za sprawą Pana akceptacji
zmiany wysokości świadczenia pieniężnego w celu innym niż utrzymania wartości
zobowiązania. To jest wielka przegrana, z której śmieją się ci co wiedzą o co
chodzi. Jak Pan wie prof. nauk prawa z którym jestem w kontakcie odrzuca
art.358/1 §2 w umowach kredytu. A my na to pozwalamy. Spytajmy się dlaczego.
Aby można było utrzymać umowę. To jest to małe nagięcie prawa, które jest
naszym grzechem. Zresztą grzechem, który uderza w interes wielu osób, bo te
umowy powinniśmy po prostu unieważniać. To nie są umowy kredytu i doskonale o
tym wszyscy wiemy.
Ja i wiele innych osób byłoby
zachwycony, gdyby wycofał się Pan ze swojej błędnej analizy natury i społeczno-gospodarczego
celu waloryzacji. Generalnie warto by było dokonać przeglądu pańskiego artykułu
z Palestry. Po dwóch latach byłoby honorowo dokonać auto-polemiki i zmiany
szeregu wyrażonych tam poglądów. Z tego co wiem jestem jedyną osobą, która
polemizuje z tym artykułem. Prawnicy jakoś nie kwapią się aby wejść w polemikę.
Szkoda.
Historyk prawa dr hab.
R.Jastrzębski, prof.UW opisuje Lex Zoll z okresu międzywojennego. Ktoś kiedyś
opisze nasze 20 lecie i zapłacze. Ktoś kiedyś opisze nasze działania od strony socjologicznej
i zapłacze.
Naszym obowiązkiem jest
obiektywne poznawanie prawa, nie jego instrumentalne traktowanie w celu
wygranej. Wygraną już mamy. Teraz szlifujmy tę wygraną i wykonajmy to czego nie
mogły zrobić Uniwersytety, często uwikłane w czasy PRL, pełnie ludzi którzy
swoją pracą wpierali II etap reformy gospodarczej i z tego powodu chroniący
system. Wykonując tę pracę zyskamy szacunek i należne nam miejsce, ponieważ to
my jesteśmy "Ci dobrzy".
Proszę także, abyśmy
wpierali innych. Dlatego postuluję aby prawnicy oraz kredytobiorcy którzy
wygrali sprawy opodatkowali się łożąc np. 5% odzyskanych środków na rzecz
funduszu wsparcia sprawy rozwiązania kryzysu kredytowego. Pieniądze powinny
trafić do organizacji społecznych, które będą wiedziały co z nimi zrobić. Pomóc
tym co upadają. Opłacić prawnika. Wydać je na agencję PR. Bez środków nie ma
walki.
System ugina się pod
naciskiem argumentów. To jest nasza wielka wygrana. Wynik pracy wielu osób. Nie
tylko Państwa, jak wczoraj napisała zaganiana i zapatrzona w walkę na noże
mec.B.Garlacz. To jest wynik pracy całego środowiska. I tych mądrych i głupich
i filozofów i krzykaczy. Razem dokonaliśmy niemożliwego.
Bądźmy teraz mądrzy.
Przeorganizujmy się i dokonajmy przeglądu sytemu wartości, który znajduje się
za naszymi działaniami.
W taj grze nie ma miejsca
na działanie w pojedynkę. Nie ma miejsca na robienie kasy. Zarobek tak.
Robienie kasy nie. Mamy unikalną szansę aby poprawić naszą rzeczywistość. Nie
zmarnujmy jej.
Będę w tej sprawie jeszcze
pisał.
-Ryszard Styczynski
PS. Będę wdzięczny za
zapoznanie się z planem naprawy tego nieprawdopodobnego problemu, który jakiś
czas temu opublikowałem: http://styczynski.blogspot.com/2018/02/do-trzech-razy-sztuka-apel-o-podjecie.html.
Oczywiście pozostał bez echa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz