Stosowanie wzorca umowy jest jedną z wielu zagadek naszego nieszczęsnego, umęczonego kraju. Czym jest wzorzec umowy już się, dzięki naszej determinacji, dowiedzieliśmy. Okazuje się jednak, że nadal nie wiemy czym jest "stosowanie". Znaczy wiemy, ponieważ jest to oczywiste dla każdego, kto w miarę zwinnie posługuje się językiem polskim; jednak prawnicy udają że jest inaczej, robiąc co tylko możliwe, aby zmienić znaczenie tego tak podstawowego słowa. Niniejszy tekst pokazuje dlaczego robiąc to kompromitują się niemiłosiernie i stawiają w szeregu kłamców i adwokatów złodziei. 1400 słów. wersja 2
Przepisy prawa mogą być często nieczytelne dla osoby postronnej, która posługuje się wiedzą ogólną oraz swoją intuicją. Nauka prawa wykształciła jednak szereg zasad, które muszą zostać wykorzystane w celu właściwego odczytania przepisu. Podstawowa wykładnia literalna, czyli odczytanie przepisu stosując zasady językowe, gramatykę, a także specjalistyczne znaczenie słów, jest dopiero pierwszym etapem odczytania przepisu prawa. Potem w celu eliminacji niejasności należy zastosować wykładnię systemową oraz funkcjonalną, które pozwalają na wyjaśnienie niejasności lub wieloznaczności powstałych w wyniku wykładni literalnej. Wykładnia prawa nie może prowadzić do luk oraz sprzeczności. Musi być także zgodna z przepisami wyższej rangi, w szczególności: Konstytucji, oraz przepisów wspólnotowych.
Prawnicy poświęcili nieprawdopodobną ilość energii na eliminację doniosłości znaczenia Rejestru klauzul niedozwolonych. Jest to sytuacja niespotykana, że w Państwie prawa w XXI wieku, prawnicy gremialnie stają w obronie typowo silnego przedsiębiorcy, pozostawiając bezbronnym konsumenta. Na zrozumienie tego faktu mogę przytoczyć tylko jeden argument - to przedsiębiorca jest w stanie płacić prawnikom za ich pracę. Pecunia non olet, jak to mawiali Rzymianie.
Problem z interpretacją art.47943 jest wielotorowy, ale do najzabawniejszych interpretacji należy ta mówiąca, że wpis do Rejestru powoduje tylko i wułącznie zakaz stosowania zabronionych klauzul w nowo zawieranych umowach.
Skąd autor wywnioskował tę interpretację, doprawdy trudno zrozumieć. Zaznaczę, że wiem skąd to zaczerpnął, ale przez grzeczność przemilczę ten intelektualny wybryk, przypominając tylko, że wykładnia prawa w Polsce bazuje na przepisie ustawy, o czym przypomina art.87 Konstytucji RP.
Wykładnia prawa nie zna powoływania się na orzeczenia Sądów, co jest tak bardzo nadużywane w naszej rzeczywistości. Proszę pamiętać, aby automatycznie odrzucić wszelkie argumenty powołujące się na orzeczenie sądów, o ile nie jest to Trybunał Sprawiedliwości UE, Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, czy też Skład Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego. Sądy powszechne nie mają żadnego znaczenia w wykładni prawa, ponieważ wynik ich pracy jest odzwierciedleniem sporu prawnego prowadzonego przez pełnomocników stron.
Treść przepisu art.47943 Kodeksu postępowania cywilnego mówi o skutku prawomocnego wyroku wobec "osób trzecich". Należy więc spytać: kim mogą być te osoby? Tutaj ponownie kłania się warsztat wykładni literalnej, który wymaga na interpretatorze aby odnalazł znaczenie w języku prawnym, prawniczym, specjalistycznym, oraz potocznym. Osobę trzecią definiuje język prawniczy, tak więc odrzucamy znaczenie języka potocznego. Według języka prawniczego, osoba trzecia jest każdą osobą fizyczną, osobą prawną bądź też jednostką organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, której nie dotyczy dana umowa, stosunek prawny czy też inna, skonkretyzowana przepisami, relacja (wikipedia).
Dla uproszczenia i utrzymania rozważań w ryzach, ograniczę się do konsumenta który zawiera, zawarł, bądź też wykonał umowę z przedsiębiorcą którego wzorzec umowy (nazywany także postanowieniem wzorca umowy) został zanegowany przez prawomocny wyrok. Pokazuje to poniższy schemat.
Próbując obronić tę interpretację, można rozważać, przyjmując założenie, że wzorzec umowy jest także elementem oferty (art.66 Kc), że konsument zawierający umowę jest chroniony przez prawomocny wyrok w ten sposób, że zawarta umowa nie będzie wiążąca w zakresie, wpisanych do Rejestru, nieuczciwych postanowień. Jest to jednak interpretacja niezwykle zawężająca stosowanie przepisu, co jest sprzeczne nie tylko z wykładnią systemową, ale także funkcjonalną, nakazującą ochronę konsumenta przed nieuczciwym przedsiębiorcą.
Należy się także spytać, co się zresztą stanie gdy jednak przedsiębiorca zawrze tę umowę, np. w trakcie procesu przez SOKiK, ale jeszcze przed wpisaniem do Rejestru? Czy konsument w tym momencie utraci ochronę? Ponownie zawężona interpretacja "stosowania postanowienia wzorca umowy" prowadzi do absurdu.
W Polsce także mamy taki przepis - jest to art.3531 Kodeksu cywilnego. Przedsiębiorca dostaje więc wielką moc w dowolności zawierania umów i jego obowiązkiem jest aby umowy były zgodne z prawem i zasadami dobrych obyczajów. Taki jest właśnie wydźwięk dyrektywy Rady 93/13/Ewg. Nie mówi ona w żadnym wypadku, jak chciał polski tłumacz, o umowach zawieranych, tylko generalnie o umowach, czasem zaznaczając że chodzi o umowy zawarte. Osoby pragnące pogłębić problem tłumaczenia i wydźwięk dyrektywy zachęcam do zapoznania się z artykułem "Dyrektywa 93/13/Ewg - błędy tłumaczenia".
Dokonując wykładni zgodnej z prawem wspólnotowym, należy kategorycznie odrzucić zawężającą wykładnię znaczenia określenia "osoby trzecie". W świetle prawa wspólnotowego, znaczenie Rejestru klauzul niedozwolonych rozciąga się w oczywisty i niezaprzeczalny sposób na wszystkich konsumentów którzy zawarli umowy, ale także na tych którzy te umowy już wykonali. Rozciąga się także innych przedsiębiorców, którzy stosują tożsame zapisy w swoich umowach, chociaż ta interpretacja jest odrzucana przez usłużnych prawników, zapewne sowicie opłacanych przez agresywnych i nieuczciwych przedsiębiorców. Wygląda na to, że w tym obszarze lobbying był tak silny, że UOKiK stosujący tę wykładnię znaczenia Rejestru, poddał się, szukając aktualnie swojego miejsca w systemie ochrony konsumenta.
Interpretacja taka prowadzi do wniosku, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta jest urzędem zbędnym, ponieważ każdy konsument może zapoznać się z Rejestrem przez zawarciem umowy lub też ewentualnie wytoczyć powództwo indywidualne przeciwko nieuczciwemu przedsiębiorcy. Obraz taki jest jednak sprzeczny z nie tylko z rozwojem wiedzy prawniczej i ekonomicznej na temat relacji konsument - przedsiębiorca, ale także z rolą Państwa.
Zaznaczę, że Polska już przed wojną skodyfikowała wzorce umowy (Kodeks zobowiązań, 1933, art.71-72), jako pierwszy europejski kraj. Nie rozumiem, jak doszło do takiego regresu w rozwoju wiedzy w tym zakresie. Pecunia non olet.
Konsument z umową zakończoną także jest jak najbardziej osobą trzecią, która może odczuwać skutek prawomocnego wyroku stwierdzającego abuzywność danej klauzuli. W takiej sytuacji klauzula przestaje istnieć w wykonanej umowie , od momentu jej zawarcia (ex tunc), i należy zrewidować czy przedsiębiorca nie jest zobowiązany do usunięcia sutków wykorzystywania tego zapisu.
Wykładnia prawa jest jednoznaczna, a za kłamstwa, system prawa określa sankcje, które wynikają w ustaw, w szczególności z ustawie o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, ale także z kodeksu karnego.
Ponieważ, w środowisku amatorów, bawimy się w interpretację prawa już znaczny czas, warto aby każdy kłamca o tym wiedział. I nie jest ważne czy kłamca kłamie chroniąc interesy swoich inwestorów, czy też z innych, choćby pozornie najszlachetniejszych, powodów. Kłamca pozostaje kłamcą. Ci z prawników, którzy tłumaczą znaczenie "stosowania postanowienia wzorca umowy" w sposób zawężony są kłamcami oraz współpracownikami pomagającymi nieuczciwemu przedsiębiorcy w kradzieży (art. 18 § 3 k.k., art. 13 k.w.). Nie jest to miłe, ale tak to należy nazwać. Nie taka jest rola prawników w demokratycznym społeczeństwie z ponad 1000 letnią tradycją.
Zapisy wzorca umowy znajdujące się w Rejestrze nie mają mocy od momentu zawarcia umowy (ex tunc) do której inkorporowano jego postanowienia. Skutkiem wpisu do rejestru jest de facto ostateczne wykreślenie tego zapisu z każdej umowy i do tego wykreślenia nie jest wymagana już żadna dodatkowa interwencja Sądu. Jeżeli przedsiębiorca z powodu tego zapisu pobrał jakiekolwiek świadczenie - musi je zwrócić. Jeżeli tego nie robi, tłumacząc niemożność w dowolny sposób - jest nie tylko kłamcą, ale i złodziejem, podpadającym pod sankcje art.286 k.k. skutkującą karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Wszystkie umowy zawarte z przedsiębiorcami, którzy mają wpisy w Rejestrze UOKiK, de facto, nie posiadają tych wpisów. Jeżeli przedsiębiorca z powodu zakwestionowanych zapisów pobrał lub pobiera jakiekolwiek świadczenia - musi je zwrócić.
Przepisy prawa mogą być często nieczytelne dla osoby postronnej, która posługuje się wiedzą ogólną oraz swoją intuicją. Nauka prawa wykształciła jednak szereg zasad, które muszą zostać wykorzystane w celu właściwego odczytania przepisu. Podstawowa wykładnia literalna, czyli odczytanie przepisu stosując zasady językowe, gramatykę, a także specjalistyczne znaczenie słów, jest dopiero pierwszym etapem odczytania przepisu prawa. Potem w celu eliminacji niejasności należy zastosować wykładnię systemową oraz funkcjonalną, które pozwalają na wyjaśnienie niejasności lub wieloznaczności powstałych w wyniku wykładni literalnej. Wykładnia prawa nie może prowadzić do luk oraz sprzeczności. Musi być także zgodna z przepisami wyższej rangi, w szczególności: Konstytucji, oraz przepisów wspólnotowych.
Rejestr UOKiK
Meritum niniejszych rozważań jest art.47943 Kodeksu postępowania cywilnego, który definiuje rolę Rejestru klauzul niedozwolonych, prowadzonego przez UOKiK.Art. 47943.
Wyrok prawomocny ma skutek wobec osób trzecich od chwili wpisania uznanego za niedozwolone postanowienia wzorca umowy do rejestru, o którym mowa w art. 47945 § 2.
Prawnicy poświęcili nieprawdopodobną ilość energii na eliminację doniosłości znaczenia Rejestru klauzul niedozwolonych. Jest to sytuacja niespotykana, że w Państwie prawa w XXI wieku, prawnicy gremialnie stają w obronie typowo silnego przedsiębiorcy, pozostawiając bezbronnym konsumenta. Na zrozumienie tego faktu mogę przytoczyć tylko jeden argument - to przedsiębiorca jest w stanie płacić prawnikom za ich pracę. Pecunia non olet, jak to mawiali Rzymianie.
Problem z interpretacją art.47943 jest wielotorowy, ale do najzabawniejszych interpretacji należy ta mówiąca, że wpis do Rejestru powoduje tylko i wułącznie zakaz stosowania zabronionych klauzul w nowo zawieranych umowach.
Skąd autor wywnioskował tę interpretację, doprawdy trudno zrozumieć. Zaznaczę, że wiem skąd to zaczerpnął, ale przez grzeczność przemilczę ten intelektualny wybryk, przypominając tylko, że wykładnia prawa w Polsce bazuje na przepisie ustawy, o czym przypomina art.87 Konstytucji RP.
Art. 87.1. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia.
Wykładnia prawa nie zna powoływania się na orzeczenia Sądów, co jest tak bardzo nadużywane w naszej rzeczywistości. Proszę pamiętać, aby automatycznie odrzucić wszelkie argumenty powołujące się na orzeczenie sądów, o ile nie jest to Trybunał Sprawiedliwości UE, Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, czy też Skład Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego. Sądy powszechne nie mają żadnego znaczenia w wykładni prawa, ponieważ wynik ich pracy jest odzwierciedleniem sporu prawnego prowadzonego przez pełnomocników stron.
Tajemnicza osoba trzecia
Zasady wykładni prawa mówią, że odczytanie przepisu prawa nie może prowadzić do absurdu. Nie może także prowadzić do luk. Dokonując wykładni prawa należy także założyć racjonalność ustawodawcy (pst!).Treść przepisu art.47943 Kodeksu postępowania cywilnego mówi o skutku prawomocnego wyroku wobec "osób trzecich". Należy więc spytać: kim mogą być te osoby? Tutaj ponownie kłania się warsztat wykładni literalnej, który wymaga na interpretatorze aby odnalazł znaczenie w języku prawnym, prawniczym, specjalistycznym, oraz potocznym. Osobę trzecią definiuje język prawniczy, tak więc odrzucamy znaczenie języka potocznego. Według języka prawniczego, osoba trzecia jest każdą osobą fizyczną, osobą prawną bądź też jednostką organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, której nie dotyczy dana umowa, stosunek prawny czy też inna, skonkretyzowana przepisami, relacja (wikipedia).
Dla uproszczenia i utrzymania rozważań w ryzach, ograniczę się do konsumenta który zawiera, zawarł, bądź też wykonał umowę z przedsiębiorcą którego wzorzec umowy (nazywany także postanowieniem wzorca umowy) został zanegowany przez prawomocny wyrok. Pokazuje to poniższy schemat.
Ad absurdum
Konsument zawierający umowę jest niewątpliwie osobą trzecią, ponieważ nie brał on udziału w procesie. Problemem jest jednak twierdzenie, że odczuwa on skutki zastrzeżonego postanowienia wzorca umowy, ponieważ konsument ten nie wszedł jeszcze w stosunek prawny z przedsiębiorcą. Nie może odczuwać skutku prawomocnego wyroku, ponieważ nie jest w żaden sposób związany z przedsiębiorcą. Będzie nim związany dopiero po zawarciu umowy. Interpretacja mówiąca, że wpis do Rejestru powoduje zakaz stosowania klauzul w nowo zawieranych umowach, prowadzi więc do absurdu.Próbując obronić tę interpretację, można rozważać, przyjmując założenie, że wzorzec umowy jest także elementem oferty (art.66 Kc), że konsument zawierający umowę jest chroniony przez prawomocny wyrok w ten sposób, że zawarta umowa nie będzie wiążąca w zakresie, wpisanych do Rejestru, nieuczciwych postanowień. Jest to jednak interpretacja niezwykle zawężająca stosowanie przepisu, co jest sprzeczne nie tylko z wykładnią systemową, ale także funkcjonalną, nakazującą ochronę konsumenta przed nieuczciwym przedsiębiorcą.
Należy się także spytać, co się zresztą stanie gdy jednak przedsiębiorca zawrze tę umowę, np. w trakcie procesu przez SOKiK, ale jeszcze przed wpisaniem do Rejestru? Czy konsument w tym momencie utraci ochronę? Ponownie zawężona interpretacja "stosowania postanowienia wzorca umowy" prowadzi do absurdu.
Zgodność z prawem wyższego rzędu
Wykładnia przepisów musi być zgodna z Konstytucją, a ta poprzez art.76 mówi, że władze publiczne chronią konsumentów przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi.Art. 76.
Władze publiczne chronią konsumentów, użytkowników i najemców przed działaniami zagrażającymi ich zdrowiu, prywatności i bezpieczeństwu orazprzed nieuczciwymi praktykami rynkowymi. Zakres tej ochrony określa ustawa.
Nieuczciwe praktyki rynkowe znajdują swoją definicję w ustawie o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, której ważnym zapisem jest art.4 literalnie i bezpośrednio mówiący o dowolnym momencie życia umowy z konsumentem.
Art. 4.
1. Praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu.
Zgodność z przepisami wspólnotowymi
Przepisy związane z ochroną konsumenta, są wynikiem implementacji w Polskim prawie europejskiej dyrektywy Rady 93/13/Ewg. Była to jedna z pierwszych dyrektyw włączana do Polskiego sytemu prawnego w trakcie integracji przepisów, przed wstąpieniem do Unii. Niestety w wyniku pośpiechu dokonano błędnego tłumaczenia przepisów, interpretując je w sposób znany w okresie komunizmu. W czasie tym stosowano tzw. wzorce normatywne, które przed stosowaniem przez przedsiębiorców były zatwierdzane przez odpowiednie urzędy państwowe. Prawo wspólnotowe jest jednak inne - zakłada swobodę zawierania umów w ramach reguł prawa.W Polsce także mamy taki przepis - jest to art.3531 Kodeksu cywilnego. Przedsiębiorca dostaje więc wielką moc w dowolności zawierania umów i jego obowiązkiem jest aby umowy były zgodne z prawem i zasadami dobrych obyczajów. Taki jest właśnie wydźwięk dyrektywy Rady 93/13/Ewg. Nie mówi ona w żadnym wypadku, jak chciał polski tłumacz, o umowach zawieranych, tylko generalnie o umowach, czasem zaznaczając że chodzi o umowy zawarte. Osoby pragnące pogłębić problem tłumaczenia i wydźwięk dyrektywy zachęcam do zapoznania się z artykułem "Dyrektywa 93/13/Ewg - błędy tłumaczenia".
Dokonując wykładni zgodnej z prawem wspólnotowym, należy kategorycznie odrzucić zawężającą wykładnię znaczenia określenia "osoby trzecie". W świetle prawa wspólnotowego, znaczenie Rejestru klauzul niedozwolonych rozciąga się w oczywisty i niezaprzeczalny sposób na wszystkich konsumentów którzy zawarli umowy, ale także na tych którzy te umowy już wykonali. Rozciąga się także innych przedsiębiorców, którzy stosują tożsame zapisy w swoich umowach, chociaż ta interpretacja jest odrzucana przez usłużnych prawników, zapewne sowicie opłacanych przez agresywnych i nieuczciwych przedsiębiorców. Wygląda na to, że w tym obszarze lobbying był tak silny, że UOKiK stosujący tę wykładnię znaczenia Rejestru, poddał się, szukając aktualnie swojego miejsca w systemie ochrony konsumenta.
Luki w prawie
Wykładnia prawa nie może prowadzić do luk. Stosując zawężającą interpretacją "osoby trzeciej" system prawa pozostawia bez ochrony Państwa całą rzeszę konsumentów którzy wykonują umowy oraz umowy te już wykonali.Interpretacja taka prowadzi do wniosku, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta jest urzędem zbędnym, ponieważ każdy konsument może zapoznać się z Rejestrem przez zawarciem umowy lub też ewentualnie wytoczyć powództwo indywidualne przeciwko nieuczciwemu przedsiębiorcy. Obraz taki jest jednak sprzeczny z nie tylko z rozwojem wiedzy prawniczej i ekonomicznej na temat relacji konsument - przedsiębiorca, ale także z rolą Państwa.
Zaznaczę, że Polska już przed wojną skodyfikowała wzorce umowy (Kodeks zobowiązań, 1933, art.71-72), jako pierwszy europejski kraj. Nie rozumiem, jak doszło do takiego regresu w rozwoju wiedzy w tym zakresie. Pecunia non olet.
Umowa zawarta, zakończona
Konsument z zawartą umową jest jak najbardziej osobą trzecią, która może odczuwać skutek prawomocnego wyroku. W takiej sytuacji klauzula przestaje istnieć w umowie (ex tunc), i należy zrewidować czy przedsiębiorca nie jest zobowiązany do usunięcia sutków stosowania tego zapisu.Konsument z umową zakończoną także jest jak najbardziej osobą trzecią, która może odczuwać skutek prawomocnego wyroku stwierdzającego abuzywność danej klauzuli. W takiej sytuacji klauzula przestaje istnieć w wykonanej umowie , od momentu jej zawarcia (ex tunc), i należy zrewidować czy przedsiębiorca nie jest zobowiązany do usunięcia sutków wykorzystywania tego zapisu.
Kłamcy i złodzieje
Ponieważ przedsiębiorcy od dłuższego już czasu posługują się wprowadzaniem w błąd, podsumuję to dosadnie. Każdy kto twierdzi, że stosowanie postanowienia wzorca umowy dotyczy zawierania umów, po prostu prymitywnie kłamie. Nie ma tutaj miejsca na dywagacje.Wykładnia prawa jest jednoznaczna, a za kłamstwa, system prawa określa sankcje, które wynikają w ustaw, w szczególności z ustawie o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, ale także z kodeksu karnego.
Ponieważ, w środowisku amatorów, bawimy się w interpretację prawa już znaczny czas, warto aby każdy kłamca o tym wiedział. I nie jest ważne czy kłamca kłamie chroniąc interesy swoich inwestorów, czy też z innych, choćby pozornie najszlachetniejszych, powodów. Kłamca pozostaje kłamcą. Ci z prawników, którzy tłumaczą znaczenie "stosowania postanowienia wzorca umowy" w sposób zawężony są kłamcami oraz współpracownikami pomagającymi nieuczciwemu przedsiębiorcy w kradzieży (art. 18 § 3 k.k., art. 13 k.w.). Nie jest to miłe, ale tak to należy nazwać. Nie taka jest rola prawników w demokratycznym społeczeństwie z ponad 1000 letnią tradycją.
Zapisy wzorca umowy znajdujące się w Rejestrze nie mają mocy od momentu zawarcia umowy (ex tunc) do której inkorporowano jego postanowienia. Skutkiem wpisu do rejestru jest de facto ostateczne wykreślenie tego zapisu z każdej umowy i do tego wykreślenia nie jest wymagana już żadna dodatkowa interwencja Sądu. Jeżeli przedsiębiorca z powodu tego zapisu pobrał jakiekolwiek świadczenie - musi je zwrócić. Jeżeli tego nie robi, tłumacząc niemożność w dowolny sposób - jest nie tylko kłamcą, ale i złodziejem, podpadającym pod sankcje art.286 k.k. skutkującą karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Podsumowanie
Na podstawie prawa Rzeczypospolitej, które bezdyskusyjnie, i pomimo utyskiwania usłużnych prawników, jest zgodne z prawem wspólnotowym, w zakresie ochrony konsumenta który zawarł umowę z przedsiębiorcą posiadającym wpisy wzorca umowy w Rejestrze UOKiK. Konsument jest chroniony w całym cyklu życia umowy - przed jej zawarciem, w trakcie wykonania, oraz po wykonaniu umowy. Wynika to wprost z wykładni literalnej, systemowej oraz funkcjonalnej, a także z orzecznictwa TS UE.Wszystkie umowy zawarte z przedsiębiorcami, którzy mają wpisy w Rejestrze UOKiK, de facto, nie posiadają tych wpisów. Jeżeli przedsiębiorca z powodu zakwestionowanych zapisów pobrał lub pobiera jakiekolwiek świadczenia - musi je zwrócić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz