wtorek, 26 stycznia 2021

Przeprosiny skierowane do przedstawiciela SBB - Pana M.Zająca

Przeprosiny skierowane do przedstawiciela SBB - Pana M.Zająca





W związku z dyskusją przeprowadzoną w mediach społecznościowych, w trakcie której przedstawiciel SBB - M.Zając drwił sobie z podejścia Polaków do ugody z bankami, wypowiadając poniższe słowa:

jeszcze nikt nie poznał warunków ugody, ale chce ją 70% Poziom bankowej propagandy i oszustwa jest przysłowiowy, ale żeby aż tak?

, na co w ramach riposty wypowiedziałem następujące słowa:

Pan nawet nie rozumie "bankwego kursu". Tu nie chodzi o 93/13/EWG tylko o art.353. I to jest najzabawniejsze. Jeden wielki intelektualny śmietnik. Zmiana umów na PLN to rozwiązanie uczciwe i prawidłowe. Ten kto wykorzytuje tę aferę do zarobkowania jest szkodnikiem i działaczem antyspołecznym. zaślepiła was mamona. A to generalnie prowadzi do poważnych problemów.

Co, nie mam pojęcia dlaczego, oburzyło Pana M.Zająca. Pomimo to Pana Zająca, zgodnie z jego żądaniem przeproszę. Niniejszym jednak oświadczam, że  w trakcie dyskusji nie napisałem jako by Pan Zając czerpał korzyści ze współpracy z kancelariami prawniczymi, co Pan Zając w pamięci jednak ma pisząc te oto słowa:

żadam odwołania pomówienia i przyznania, że napisał pan nieprawdę, sugerując, że czerpię korzyści z afery frankowej i wspólpracy z kancelariami

Oświadczam, że oczywistym jest że każdy z nas czerpie korzyści z afery frankowej, jednak ważne jest aby korzyść osobista (np. pozwanie banku) nie brała góry ponad korzyść ogólno społeczną taką jak np. naprawa stosunków społecznych, promowanie uczciwości usług prawniczych, czy poszerzenie wiedzy na temat aspektów prawnych związanych z umowa kredytu, że wymienię kilka przykładowych korzyści ogólnych. Oświadczam jednocześnie, że działań takich nie dostrzegam w działaniach Pana Zająca ani organizacji SBB, którą reprezentuje.

Odpowiadając na żądanie Pana M.Zająca, podparte groźbą podjęcia kroków prawnych, oświadczam, że nie jest mi wiadomym aby Pan Zając, ani ktokolwiek ze środowiska SBB zarobkował na kryzysie kredytowym. Nie wiem tego, ponieważ pomimo wielokrotnych próśb SBB nie udostępniło mi ksiąg rachunkowych, twierdząc że jako organizacja społeczna nie musi tego robić. Oświadczam, że pomimo że nie musi (czego nie wiem) to powinna uczynić swoje księgi dostępnymi publicznie, tak aby wykazać maksymalną transparentność.

Nie jest mi także wiadomym co członkowie SBB zamierzają zrobić z odzyskanymi z banku pieniędzmi. W szczególności nie wiem czy powiększą one ich prywatne majątki czy też zostaną skierowane na statutowe działania organizacji społecznej np. SBB, co ze wszech miar byłoby szlachetne i pokazujące prawdziwe bodźce działań tej organizacji.

Nie jest mi także wiadomym, aby jakakolwiek kancelaria prawna łożyła jakiekolwiek środki na SBB, za co otrzymuje promocję i ochronę w mediach społecznościowych, co jednak jest niezaprzeczalnym faktem.

Nie jest mi wiadomym, aby ktokolwiek z SBB świadomie promował nieuczciwych prawników, których umowy zawierają postanowienia nieuczciwe, łamiąc prawa konsumenta, czy też bezpośrednio wpływając na niewłaściwe rozporządzenie majątkiem klientów. Pomimo braku takiej wiedzy jest mi wiadomym, że na forach internetowych zbliżonych SBB prawnicy tacy są chronieni, a ich nieuczciwe zachowania i wygórowane stawki są promowane i utrwalane w świadomości kredytobiorców.

Nie posiadam wiedzy aby ktokolwiek z SBB rozumiał umowy z prawnikami w zakresie prawnym w szczególności w zakresie zgodności z przepisami Kodeksu cywilnego, czy też w zakresie przepisów o ochronie konsumenta, Kodeksu etyki adwokata czy radcy prawnego, ustawy o cenach, czy też Kodeksu karnego.

Przyjmuję do wiadomości niewątpliwą sugestię Pana Zająca, że wszystkie osoby związane z SBB toczące bój z bankami robią to z miłości i szacunku do Systemu Prawa oraz Obywateli Polski, a nie w celach zarobkowych czy jakikolwiek innych odbiegających od działania ku lepszej Polsce. Przyjmuję do wiadomości, że osoby te promują uczciwość zarówno w kontraktacji z bankami jak i prawnikami i myślą o kolejnych pokoleniach. Przyjmuję do wiadomości, że pieniądze odzyskane z banku nie stanowią zarobku, tylko zadośćuczynienie za stres i trud związany z obsługą umowy zawierającej nieuczciwe zapisy. Jednocześnie przyjmuję do wiadomości, że Pan Zając gwarantuje, że osoby które odbiegają od najwyższych standardów moralnych są napiętnowane i usuwane z dyskursu.

Przyjmuję także do wiadomości, że trwające od wielu miesięcy oczernienie mojej osoby przez osoby z kręgów SBB jest tylko czasowo zbieżne z moją pracą w zakresie napiętnowania nieuczciwych prawników, zarobkujących na ludzkiej naiwności i strachu. Oczernienie to wynika ze stresu, emocji i wielkiej pracy, jaką osoby te wykonują w interesie każdego kredytobiorcy. Robiąc to mają na celu interes konsumentów i Polski, a nie ochronę nieuczciwych prawników.   Pobocznym skutkiem tych działań są oczernienia kierowane pod moim adresem. A to że pracuję dla Votum, a to że jestem lobbystą ZBP, aby wymienić dwie obelgi z brzegu.

Przepraszam Pana Zająca, że pomówiłem go o fakt nierozumienia czym w świetle prawa jest stosowanie przez bank w trakcie trwania stosunku obligacyjnego ustalanych subiektywnie tabel kursowych. Przepraszam, że zarzuciłem mu brak tak podstawowej wiedzy na temat podstawowej zasady prawa w części zobowiązań - zasady określoności świadczenia. Zarzut to zupełnie subiektywny i bezpodstawny, ponieważ Pan Zając zajmując się aktywnie od co najmniej 5 lat sprawami umów kredytu, niewątpliwie doskonale rozumie aspekty prawne tych umów. Inna sytuacja jest niedopuszczalna co powoduje, że moje przeprosiny szczególnie w tym miejscu są niezbędne.


Przepraszam Pana Zająca za to że mógł się poczuć urażony moimi subiektywnymi odczuciami, a jak się okazało po deklaracjach M.Zająca - zupełnie bezpodstawnymi insynuacjami.


-Ryszard Styczyński


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz