czwartek, 27 czerwca 2019

Dyskusja - Czy banki miały franki?

W dniu 27 maja 2019 r. w ripoście na tekst Ernesta Pytlarczyka przekazałem do Business Insider artykuł do publikacji. Pomimo obietnic artykuł do tej pory się nie ukazał. [Stanisław Adamczyk] 

Autor zezwolił mi na publikację artykułu. Jest to tekst publikowany na licencji autora; nie podlega pod licencję bloga.


Warszawa, 27 maja 2019 r.




Czy banki miały franki?



Głos prawdy w wojnie narracji.


Nawiązując do artykułu Ernesta Pytlarczyka [1] chciałbym zwrócić uwagę na aspekt kompletnie zmarginalizowany w debacie o tych produktach trwającej co najmniej od 10 lat. W debacie tej nie jest istotne to, czy banki miały franki, czy produkt ten tworzyły zupełnie syntetycznie.


Każdy bank konstruował ten produkt inaczej z wykorzystaniem dostępnej sobie „kuchni bankowej”. Aby powiedzieć prawdę o tym aspekcie należałoby analizować każdy bank z osobna a nie generalizować rozwiązania z grupy kapitałowej Commerzbank.

Najistotniejsze jest to, że konsumenci w ramach produktu bankowego będącego obecnie przedmiotem masowych sporów w sądach cywilnych zostali w okresie bezkrytycznej deregulacji finansowej będącej „jazdą bez trzymanki” wyeksponowani na niczym nieograniczone i nieprzewidywalne ryzyko aprecjacji najtwardszej waluty świata.

Te produkty nigdy nie powinny pojawić się w ofercie bankowej. Godząc się na ich pojawienie na rynku RPP (NBP) utraciła kontrolę nad podażą pieniądza i inflacją w Polsce. Podaż pieniądza z kredytów powiązanych z LIBOR wygenerowała inflację. RPP nie kontroluje LIBOR. Wzrastająca inflacja w latach 2006-2008 zwiększyła różnicę WIBOR - LIBOR i "wepchęła" kredytobiorców w niebezpieczną dla nich sytuację życiową. Nawet gdyby kredytobiorcy mieli pełniejszą informację o ryzyku to i tak ze względu na różne czynniki zaciągnęliby te kredyty.

A te produkty pojawiły się w ofercie bankowej, gdyż nie zareagował na czas regulator rynku. Nawet ZBP w 2005 r. walczył o wprowadzenie zakazu i wystąpił do KNB. MFW i EBC ostrzegały Polskę o zagrożeniach. Regulator nie zareagował bo właśnie akurat w tym okresie podlegał "politycznej reorganizacji". Nie dość, że nie zareagował to nie przyjął żadnej ustawy i los tysięcy ludzi zostawił nieprzygotowanemu wymiarowi sprawiedliwości. Zrobił tak, bo zgodnie z wolnorynkową ideologią życie kredytobiorców miało się przekształcić w grę losową.
Waluta CHF jest bezpieczną przystanią w okresie turbulencji na rynkach finansowych, która wzmacnia się nieprzerwanie od 117 lat do głównej globalnej waluty finansowania świata jaką jest USD. Dlaczego ten fakt ma znaczenie? Otóż ma i to podstawowe. Zachęcam do przeczytania poniższego tekstu.

Po rozpadzie systemu z Bretton Woods, w okresie deregulacji rynków finansowych i płynnych kursów walutowych, zachowanie polskiej waluty wobec CHF jest dla przeciętnie starannego i wyedukowanego konsumenta nieprzewidywalne. Po kryzysie walutowym, który wystąpił w Azji kilka lat wcześniej produkt hipoteczny indeksowany do wskaźnika tego rynku (kurs CHF/PLN) nie powinien w ogóle występować w obrocie nieprofesjonalnym.
Wskutek nadmiernej deregulacji prawa dewizowego, Polska będąc najwierniejszym uczniem MFW, utraciła kontrolę nad krótkoterminowymi przepływami wielkiego kapitału spekulacyjnego. Około 80% transakcji związanych z walutą PLN dokonywanych jest poza Polską na tzw. globalnym Eurorynku (nie mylić z EURO). Wprowadzenie przez NBP płynnego kursu walutowego i oddanie prawa do ustalania najważniejszej ceny w gospodarce (kursu walutowego PLN) spekulacyjnemu rynkowi FOREX (globalnym hegde funds) wyeksponowało sferę realną na poważne niebezpieczeństwa finansowe.

Książkowe teorie kursu walutowego wykazują ograniczoną wiarygodność na rzeczywistym rynku FOREX - nie powstały jeszcze żadne realne działające modele pozwalająca na skuteczną predykcję ceny waluty przyszłości. Ta wiedza nie jest jednak dostępna dla przeciętnemu konsumenta, który żyje w nieprawdziwym przekonaniu, że kurs walutowy PLN wobec innych walut ustala NBP. Nikt nie zna przyszłości a człowiek podlega wielu antropologicznym ograniczeniom poznawczym i decyzyjnym (myopia). Nie działają w perspektywie kilku lat wpajane studentom ekonomii takiej teorie finansowe jak parytet sił nabywczej i niezabezpieczony parytet stóp procentowych.

Począwszy od 2006 r., podwyżki podstawowych stóp procentowych dokonywane przez RPP w odpowiedzi na wzrost inflacji zamiast obniżać podaż pieniądza powodowały  aprecjację PLN wskutek napływu do Polski zagranicznego kapitału realizującego strategię spekulacyjną Carry Trade.

Należy zaznaczyć, że przyciągające zagranicznych inwestorów podwyżki stóp procentowych w Polsce w odpowiedzi na wzrastającą w latach 2006-2008 inflację wykazywały odwrotny od zamierzonego skutek – zachęcały do zaciągania kredytu indeksowanego do CHF a tworząca inflację podaż pieniądza kredytowego powiązana stopą bazową LIBOR 3M CHF i tak znajdowała się poza kontrolą RPP.
Rynek walutowy jest rynkiem nieefektywnym informacyjnie, gdzie ponad 90% transakcji wynika z czystej spekulacji. Inwestorzy finansowi na rynku walutowym dążą wyłącznie do osiągania zysku, co często wyrządza szkody użytkownikom pieniądza ze sfery realnej. Na rynku walutowym pojawiają się długoterminowe trendy wzrostowe a po nich spadkowe. Inwestorom finansowym jest obojętne przy jakim poziomie zamkną zysk. Zarabiają zarówno na wzrostach jak i spadkach.

Kurs walutowy wpływa jednak na sytuację ekonomiczną użytkowników ze sfery realnej – to podstawowa cena w gospodarce. W okresach poczucia bezpieczeństwa na rynkach walutowych wskutek istnienia Carry Trade i ludzkiej chciwości narastają bańki spekulacyjne. Bańki te następnie pękają wskutek niespodziewanego pojawiania się negatywnych zdarzeń fundamentalnych (ang. risk off events).

Spadki na wartości waluty krajowej są determinowane na rynku eurodolarowym i są potęgowane w okresach globalnej awersji do ryzyka. Wskutek globalizacji finansowej negatywne zdarzenie w jednym miejscu planety będzie natychmiast odczuwalne w innym miejscu Planety.

Istotna podwyżka stóp procentowych przez FED zwykle powoduje kataklizm finansowy na rynkach rozwijających się, gdyż dolar jest globalną walutą finansowania i podstawową walutą rozliczeń transakcji międzynarodowych. Rzeczywiście działającą zasadą działającą w długim terminie jest prawo powrotu ceny rynkowej waluty do średniej (ang. mean reversal) zobrazowane na poniższym wykresie.

Wskutek motywów spekulacyjnych cena aktywu będzie zawsze oscylować wokół swojej wartości średniej lub teoretycznego punktu równowagi podążając od niedowartościowania do przewartościowania i na odwrót.

Przeciętnie wyedukowany i staranny konsument nie jest zdolny przewidzieć, w jakim momencie trendu zaciąga kredyt i kiedy nastąpi jego odwrócenie. Na kurs walutowy wpływa zbyt wiele nieprzewidywalnych czynników także emocjonalnych, których ocena leży poza zakresem niniejszej opinii. Prawo naturalne rynku walutowego (teoria parytetu stóp procentowych) okazała się zawodna w czasach kryzysu 2008 r.

We wrześniu 2008 r. kiedy PLN był znacząco przewartościowany, tuż przed pęknięciem bańki spekulacyjnej na PLN, większość analityków bankowych zgodnie przewidywała dalszą aprecjację waluty krajowej. Ze względu na ograniczoność prawdziwości założeń (rozkład normalny), we wrześniu 2008 r. ryzyka kursu walutowego CHF/PLN nie odzwierciedlały nawet rynkowe wyceny rynkowe opcji CALL oparte na najlepszych modelach matematyczno-statystycznych.

Po upadku systemu stałych kursów walutowych w 1971 r., za współczesnym pieniądzem fiducjarnym nie stoi żaden stabilny i powszechnie uznawany ekwiwalent wartości (złoto), a jedynie niewidzialna siła nabywcza – zdolność do nabywania określonego koszyka dóbr, która to podlega erozji ze strony inflacji. Pomiar zdolności do nabywania koszyka dóbr w długiej perspektywie może być dokonywany wyłącznie z uwzględnieniem wartości realnej pieniądza. Państwa, które poddały się polityce MFW nie ustalają już kursów swoich walut a w teorii oddziałują na kurs poziomem stopy procentowej.

Niestety tylko w teorii, gdyż tak naprawdę o tym co się dzieje na globalnym rynku eurodolara decyduje FED – bank centralny świata. Dominująca część transakcji w handlu międzynarodowym i globalnych krótkoterminowych inwestycji jest rozliczana dolarem USA. 

Jedną z cech międzynarodowego systemu finansowego jest to, że po rozpadzie Systemu z Bretton Woods kurs dolara i wszystkie nisko-płynne waluty powiązane z jego kursem (w tym PLN) osłabiają się wobec franka Szwajcarskiego - CHF. Zależność tą przedstawia poniższy wykres.



Waluta CHF jest walutą o wyjątkowo specyficznych cechach. Szwajcaria to obecnie jedno z kluczowych globalnych centrów off-shore świata posiadające szczególnie wysoki poziom adekwatności kapitałowej i dodatnią pozycję inwestycyjną netto - plus 1.186% PKB. Globalne centra off-shore konkurują pomiędzy sobą o kapitał globalnych rentierów (często nieopodatkowany) m.in. „twardością waluty” i najściślejszą tajemnicą bankową (najwyższy w skali świata wskaźnik Financial Secrecy Index wg Tax Justice Network).
Szwajcaria to historycznie kraj o najtwardszej walucie świata - najniższej w świecie inflacji. Badania Credit Suisse wskazują, że niezależnie od inflacji siła nabywcza CHF wzrastała od 117 lat wobec wszystkich walut – w tym wobec USD jako głównej waluty rezerwowej świata o 0,7% punktu procentowego rocznie.
Dla porównania Polska jest krajem wysoko zadłużonym posiadającym indeks pozycji inwestycyjnej netto na poziomie około minus 60 % PKB. Z tego m.in. powodu polska waluta zachowuje się procyklicznie (osłabia się w okresie strachu na rynkach i wzmacnia w okresach spokoju oraz agresji globalnych inwestorów wobec ryzyka) odwrotnie niż waluta CHF w momentach zmiany sentymentu inwestycyjnego na globalnych rynkach.

Ze względu na fakt, że nie istnieje płynny rynek umożliwiający bezpośrednią zamianę waluty PLN na CHF (płynność par USD i EURO z PLN < 1% całkowitego wolumenu obrotu globalnego rynku FOREX), zarówno NBP jak i banki komercyjne stosują identyczną teoretyczną metodę ustalania kursu krzyżowego, będącą punktem startowym do konstrukcji tabeli kursowej. Bank tworzy tabelowy kurs walutowy przez: (a) zamrożenie w momencie czasowym X teoretycznego kursu krzyżowego - środkowego tabeli, (b) nałożenie na kurs środkowy spreadu (marży) tworzącego ofertę kupna (ang. bid) i sprzedaży (ang. ask) dewiz od klientów.



Taki sposób wyliczania kursu powoduje, że na kurs walutowy CHF/PLN wpływają czynniki fundamentalne, których źródłem nie jest polska gospodarka ale czynniki zewnętrzne - deprecjacja USD i EURO wobec CHF(inflacyjna erozja wartości dolara, trwający kryzys długu w strefie EURO).

Waluta CHF jest bezpieczna dla globalnych inwestorów (ang. safe haven) oraz rentierów chcących przechować siłę nabywczą swoich oszczędności (długa pozycja), ale nie dla dłużników spłacających kredyty hipoteczne w kraju o podwyższonym poziomie ryzyka z perspektywy globalnych inwestorów.

Wobec okoliczności, że kurs CHF/PLN jest kursem krzyżowym, gdzie walutą przejścia są długoterminowo słabnące wobec CHF waluty USD lub EURO, użycie CHF do indeksacji długoterminowego hipotecznego kredytu bankowego dla polskiego konsumenta, powoduje utrzymujący się w czasie nieuzasadniony inflacyjną zmianą siły nabywczej PLN i CHF przyrost długu konsumenta. 

Poniższa tabela wskazuje różnicę pomiędzy kursem rynkowym CHF/PLN z dnia uruchomienia Kredytu a kursem teoretycznym wyliczonym zgodnie z teorią parytetu siły nabywczej, który jest prawnym uzasadnieniem sensu i celu instytucji waloryzacji umownej.

Data Kurs rynkowy CHF/PLN Inflacja w Polsce (r/r) Inflacja w Szwajcarii (r/r) Różnica inflacji Kurs teoretyczny CHF/PLN parytet siły nabywczej Nominalna różnica kursów walutowych [PLN] 

Odchylenie od kursu zgodnego z parytetem siły nabywczej [%]



Jak wskazuje powyższa tabela pomiędzy 14 VII 2006 (przykładowa data zaciągnięcia przykładowego kredytu) a jego przymusowym przewalutowaniem wynikającym z wypowiedzenia umowy przez bank w dniu 8 X 2016, pomiędzy PLN a CHF wystąpiła różnica inflacji na poziomie zaledwie 19,1%. 

Jeśli kurs indeksacji CHF/PLN przy uruchomieniu Kredytu wyniósł 2,5827 to sens i cel waloryzacji umownej (zabezpieczenie siły nabywczej pieniądza) w żaden sposób nie uzasadnia przymusowego przewalutowania na poziomie 3,9502 PLN za 1 CHF (o 53,8% więcej).

Ze względu na dysfunkcjonalność miernika wartości - pomiędzy stronami wystąpiło zjawisko silnej nieekwiwalentności świadczeń naruszające podstawową zasadę matematyki finansowej – zasadę równoważności kapitału (mierzonej realną siłą nabywczą pieniądza). 

Jak widać wskutek dysfunkcjonalności działania miernika wartości w okresie życia kredytu konsument zwracał do banku ekwiwalent pieniężny jednostek indeksacji w walucie krajowej (rozliczanie rat) o sile nabywczej wyższej niż otrzymał w dacie uruchomienia Kredytu.

Sporny produkt można porównać do zakładu konsumenta z rynkiem FOREX, gdzie bank pełni rolę pośrednika, odnoszącego masowe korzyści z:

  • wynikających kosztów transakcyjnych ponoszonych przez konsumentów (prowizje);
  • punktów swapowych otrzymywanych od kontrahenta transakcji zabezpieczających (m.in. CIRS).


Można sobie wyobrazić wiele scenariuszy takiego zakładu zarówno korzystnych dla kredytobiorców, jak i niekorzystnych, a także skrajnie niekorzystnych. Problem w tym, że w momencie zaciągania zobowiązania nie każdy zdawał sobie sprawę z narastającego od kwietnia 2007 r. ryzyka finansowego.

Byli tacy co wiedzieli o wzrastającej wycenie CDS i alarmowych poziomów wskaźnika adekwatności kapitałowej Polski ale nie powiedzieli (Goldman Sachs). I weszli do gry na FOREX, gdzie po drugiej stronie zakładu mieli niedoświadczone inwestycyjnie gospodarstwa domowe, a pośrednikiem w zakładzie były chciwe banki krajowe (gdzie pierwsze skrzypce grały zagrażające teraz stabilności finansowej banki Leszka Czarneckiego).

Kredytobiorca wygrałby zakład, gdyby:

  • dotrzymał warunków Umowy (nie straciłby płynności i nie zbankrutował), oraz;
  • korzyści wynikające z różnicy pomiędzy WIBOR 3M i LIBOR 3M (CHF) były większe niż ewentualne straty wynikające ze zmiany kursu walutowego skorygowane o inflację.


W powyższym scenariuszu przejawem wygranej byłby dodatni wynik rozliczenia kredytu (zysk) mierzony wartością realną pieniądza. Zysk byłby tym większy im dłużej kurs walutowy utrzymywałby się poniżej ceny CHF wyznaczającej próg rentowności produktu.

Punkt zrównania się korzyści z różnicy pomiędzy WIBOR 3M i LIBOR 3M (CHF) ze stratami wynikającymi z kosztów transakcyjnych i z niekorzystnej zmiany kursu walutowego wyznacza próg rentowności produktu (ang. break even).

Zysk byłby powiększany w przypadku korzystnych zmian inflacji i kursu walutowego oraz zmniejszany w przypadku niekorzystnych zmian. 

Kredytobiorca przegrałby zakład, gdyby:

  • dotrzymał warunków umowy (nie stracił płynności i nie zbankrutował), oraz;
  • korzyści wynikające z różnicy pomiędzy WIBOR 3M i LIBOR 3M (CHF) były niższe niż straty wynikające z niekorzystnej zmiany kursu walutowego oraz inflacji;


W powyższym scenariuszu przejawem przegranej kredytobiorcy byłaby strata z ostatecznego rozliczenia kredytu mierzona wartością realną pieniądza.

Skrajnie negatywnym scenariuszem przegranej byłaby sytuacja, gdy konsument:

  • uruchomiłby kredyt w sytuacji skrajnego przewartościowania waluty krajowej (wrzesień 2008 r.);
  • nie dotrzymał warunków umowy - utracił płynności i zbankrutował przy niedowartościowanej walucie krajowej w krótkim okresie po zaciągnięciu kredytu;
  • przy niekorzystnym kursie walutowym bank wypowiedziałby umowę, co oznaczałoby zamkniecie pozycji ryzyka i poniesienie wysokiej straty kapitałowej wskutek przymusowego przewalutowania kapitału;
  • uzyskane korzyści wynikające z różnicy pomiędzy WIBOR 3M i LIBOR 3M (CHF) były niższe niż straty wynikające z niekorzystnej zmiany kursu walutowego oraz inflacji.


Poziom straty w tym scenariuszu było powiększony o wysokie koszty bankructwa konsumenta związane z odsetkami karnymi, komornikiem i windykacją wierzytelności. Bankructwo jest dodatkowo związane z wysoką traumą psychiczną, która też ma także swoją wartość ekonomiczną, gdyż może być podstawą roszczenia za naruszenie dóbr osobistych. Należy pamiętać, że kredyt był zabezpieczony nie tylko na nieruchomości, ale także na innym majątku osobistym konsumenta.

Zabezpieczenie to gwarantuje takie rozliczenie zakładu z konsumentem, że może pozbawić go podstaw ekonomicznych egzystencji. 

Ostatni scenariusz jest scenariuszem drastycznym, jednak oddaje sytuację życiową wielu tysięcy gospodarstw domowych.
W sporach sądowych o te produkty bankowe tzw. "abuzywność" klauzuli indeksacyjnej nie jest główną osią sporu.

"Abuzywność" odpowiada za kilka procent problemu wygenerowanego przez wybuch kryzysu finansowego oraz ewentualny "misselling" polegający na niedostosowaniu produktu finansowego do zdolności konsumenta do rozpoznania ryzyka oraz niedostosowaniu jego zdolności kredytowej do dotrzymania warunków umowy (deregulacja kredytu).


dr Stanisław Jan Adamczyk
Akademia Sporu Finansowego



###

Przypisy
1. Czy banki, oferujące kredyty we frankach, tak naprawdę franków nigdy nie miały? mBank odpowiada, https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/mbank-odpowiada-frankowiczom-ws-frankow-w-banku/cthrn27

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz