niedziela, 18 grudnia 2016

Waloryzacja umowna - rozważania w tle PZP 14/92

Zwykło się w Polsce mówić, że nie komentuje się wyroków sądów. Prowadzi to jednak do ich bezrefleksyjnego powtarzania w postaci, często wyrwanych z kontekstu myśli. Ufam, że nie łamię prawa, dopuszczając się komentarza niezwykle mądrego i ciekawego orzeczenia z 1992 r. na temat zasad walutowości, nominalizmu i waloryzacji. 1400 słów. 9 stron.




Polska myśl prawnicza niezbyt wiele powiedziała na temat klauzul walutowych. Generalnie wygląda to na coś czego się, będąc naukowcem, raczej nie dotyka, i coś z czego się raczej korzysta będąc praktykiem. Ci z teoretyków prawa, który w swojej pracy dotykają zasady walutowości lub też zasady waloryzacji umownej np. G.Żmij, czy A.Brzozowski lubią przywoływać orzeczenie Sądu Najwyższego I PZP 14/92 z 1992 r. w celu obwieszczenia, że klauzula walutowa jest dopuszczalna. Jest to o tyle nieprawidłowe, że w Polsce sądy nie mają roli prawo twórczej, a teoretycy zajmujący się nauką prawa powinni poddać analizie dany problem, a nie wyręczać się pracą sędziego. To sędzia powinien korzystać z nienagannych analiz pracowników naukowych katedr prawa, a nie odwrotnie. Prawdę mówiąc każdy prawnik, który powołuje się na wyrok sądu, bez poddania tego wyroku dogłębnej analizie,  powinien zostać skierowany do komisji dyscyplinarnej za szarlatanerię. Nie na tym polega warsztat prawoznawczy, aby przepisywać od innych. 

Tego typu postępowanie prowadzi do sytuacji “głuchego telefonu”, którą kilkakrotnie przytaczałem w swoich felietonach. O co chodzi w głuchym telefonie? O totalne przeinaczenie intencji autora pierwotnej wypowiedzi, poprzez powoływanie się kolejnych autorów, nie na oryginał, ale na notkę przytaczającą inną notkę, która nawiązuje do oryginału.

Naukowiec zajmujący się teorią prawa powinien wykonać wykładnię przepisów prawa, dokonując wszechstronnych analiz, z użyciem wszelkich dostępnych narzędzi warsztatu prawniczego, łącznie z analiza porównawczą z systemami prawnych innych państw. Wynik tego typu pracy może być następnie użyty przez radców prawnych, działających w imieniu przedsiębiorców, lub też sędziów wydających werdykty. Odwrócenie tej relacji jest niepoprawne. Katedry prawa, których pracownicy postępują w tej sposób powinny się wstydzić i niezwłocznie korygować tego typu postępowanie.

Piśmiennictwo prawnicze nie zawiera jednak tego typu analiz na temat klauzul walutowych. Zamiast tego, różni eksperci zajmujący się tematem, powołują się na orzeczenie Sądu Najwyższego PZP 14/92, niestety wyrywając z kontekstu orzeczenia te zdania, które im akurat pasują, ignorując całość analizy sądu.

Sprawa udokumentowana orzeczeniem PZP 14/92 dotyczyła waloryzacji sądowej (art.358/1 §3) świadczenia pieniężnego wynikającego z umowy o pracę wykonanej w Republice Czechosłowackiej.

Sąd procedując dokonał wykładni fundamentalnych przepisów dotyczących pieniądza, a także sprawdził wzajemną relację prawa pracy oraz kodeksy cywilnego, upewniając się, że prawo pracy nie stanowi lex specialis względem przepisów ogólnych. Sąd wskazał, że zapłatą za pracę jest “określona wartość ekonomiczna”. Jest to bardzo ważne stwierdzenie, ponieważ płatność pieniężna nie polega na przekazaniu monet, banknotów, czy też innych form pieniądza, tylko na przekazaniu z majątku zatrudniającego do majątku pracownika, określonej wartości ekonomicznej, wyrażonej pieniądzem, ustalonym w umowie o pracę.

Sąd wykazał, że umowa o pracę może być wyrażona w pieniądzu zagranicznym na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów, będąc dopuszczalnym wyjątkiem od zasady walutowości art.358 §1 k.c.




art.358 § 1. Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, zobowiązania pieniężne na obszarze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej mogą być wyrażone tylko w pieniądzu polskim.


Sąd dokonał wykładni słowa “pieniądz”. Na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego wykazał, że ustawa rozróżnia “pieniądz polski” oraz ogólnie rozumiany “pieniądz” będący pieniądzem krajowym lub zagranicznym. Rozważania sądu pokazane są na następującym schemacie:





Sąd wykazał, że Kodeks cywilny jasno i jednoznacznie definiuje słowo “pieniądz” jako środek płatniczy w dowolnej walucie i na tej podstawie zauważył, że “suma pieniężna”, będąca przedmiotem “świadczenie pieniężnego” może być wyrażona zarówno w pieniądzu polskim jak i zagranicznym. Wniosek ten podparł faktem, że zasada nominalizmu art.358/1 §1, traktująca o “sumie pieniężnej” ma zastosowanie zarówno sum wyrażonych w pieniądzu krajowym jak i zagranicznym.


art.358/1 § 1. Jeżeli przedmiotem zobowiązania od chwili jego powstania jest suma pieniężna, spełnienie świadczenia następuje przez zapłatę sumy nominalnej, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej.


Na podstawie przytoczonego stanu faktycznego, sąd wykazał, że waloryzacja sądowa art.358/1 §3, stosując słowo “pieniądz”, ma zastosowanie do świadczenia pieniężnego wyrażonego w pieniądzu zagranicznym.


art.358/1 § 3. W razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie.

Sumienny interpretator prawa, weryfikuje swoje ustalenia przy pomocy dostępnych metod. Jedną z nich jest upewnienie się, że odczytana interpretacja stanowi spójny system. Na tej podstawie sąd podjął próbę umocowania w dokonanej interpretacji tzw. waloryzacji umownej art.358/1 §2.



art.358/1 § 2. Strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości.

Sąd dokonał tutaj błędu interpretacji. Z powodu błędnego założenia że waloryzacja umowna jest “klauzulą walutową”, doprowadził do zniekształcenia interpretacji art.358/1 §2, tak aby pasował on do zastosowania jako “klauzula walutowa” ignorując literalny zapis przepisu. Pokazuje to jak silna była w tym okresie chęć posiadania możliwości odnoszenia wartości świadczeń pieniężnych do waluty obcej. Sąd pomimo rozumienia czym jest świadczenie pieniężne w sensie przeniesienia wartości ekonomicznej, zatrzymał swoją interpretację waloryzacji umownej na furtce do obejścia zasady walutowości. Nic bardziej błędnego. Waloryzacja umowna służy do utrzymania wartości zobowiązania, a nie do omijania zasady walutowości.

Aby zmieścić w swojej interpretacji “klauzulę walutową” sąd wprowadził nieistniejące w przepisie twierdzenie, że “pieniądz” użyty w art.358/1 §2 oznacza pieniądz inny niż użyty w świadczeniu. Nie jest to prawdą. Przepis literalnie używa słowa “pieniądza”.

Sąd błędnie interpretując art.358/1 §2 nie zauważył, że jego interpretacja gwałci zasadę wykładni językowej, która mówi że znaczenie słów użytych w ustawie należy odczytywać w sposób jednolity. Założenie, że ustawodawca użyłby słowa “pieniądz” w znaczeniu pieniądza krajowego i zagranicznego w jednym przepisie, aby użyć go w znaczeniu “pieniądza innego niż w świadczeniu” jest nieprawdopodobne. Racjonalny ustawodawca zaznaczyłby ten fakt, gdyby mu na tym zależało. Sąd naginając interpretację przepisu dodaje także uwagę, że:



Tego rodzaju zastrzeżenie ustawowe, że miernik waloryzacji (klauzula) ma być „inny niż pieniądz” nie było konieczne i należy je rozumieć jako swoiste podkreślenie przez ustawodawcę rodzaju tego miernika.

Jest to również nieprawdopodobne i świadczyłoby, że ustawodawca był nie tylko niechlujny podczas konstruowania przepisu, ale wręcz nieracjonalny. Tego typu spostrzeżenie powinno zwrócić uwagę interpretatora na prawdopodobny błąd odczytywania przepisu. Nie wiem dlaczego sąd tego nie zauważył.

Błędne odczytanie przepisu przez sąd znajduje swoje potwierdzenie w stenogramach z prac Komisji Kodyfikacyjnej. Zapis rozmów odbytych w 1987 roku podczas prac nad pakietem przepisów utrzymujących wartość ekonomiczną zobowiązań, znajdujący się w archiwum Ministerstwa Sprawiedliwości, jednoznaczenie pokazuje, że tworząc ten przepis autorzy jednoznacznie odrzucali stosowanie pieniądza. Samo zresztą sformułowanie “inny niż pieniądz miernik wartości” zapożyczony został z art.3 dekretu z dnia 27 lipca 1949 r. o zaciąganiu nowych i określaniu wysokości nie umorzonych zobowiązań pieniężnych.



Art.3 1. Świadczenie pieniężne może być określone według innego niż pieniądz miernika wartości:
a) w przypadkach, gdy przepisy ustaw szczególnych tak stanowią,
b) w umowach dzierżawy, o pracę i o rentę dożywotnią, jeżeli taki sposób określenia świadczenia jest zwyczajowo stosowany.

Błąd interpretacji jest niewątpliwie usterką w pracy sądu, jednak, pozostając poza głównym nurtem rozważań, nie mającą wpływy na wydany werdykt. Sąd dokonał bardzo dobrej wykładni prawa prowadzącej do waloryzacji sądowej świadczenia w koronie czechosłowackiej, co było meritum pracy sądu.

Naganne jest jednak postępowanie pracowników naukowych, którzy skopiowali wnioski sądu bez analizy jego argumentacji. Było to działanie sprzeczne z naturą pracy teoretyka nauk prawa. Niestety ta bezmyślna kalka pojawia się w podręcznikach z prawa zobowiązań, a nawet w pracy doktorskiej G.Żmija traktującej o kontraktach w walutach obcych. Nie wiem czy wynikało to z przekonania do prawotwórczej roli Sądu Najwyższego, co nie jest prawdą (civil law vs. common law). Czy jednak do pogardy do pieniądza krajowego i chęci obchodzenia niechętnie przyjmowanej zasady walutowości. Tego nie potrafię powiedzieć.

Jest wiele argumentów za niedopuszczalnością stosowania klauzul walutowych. To co było właściwe przed wojną w okresie obowiązywania tzw. “gold standard” nie jest właściwe w sytuacji płynnych kursów walut, które stały się faktem po ok. 1970 roku. Interpretując przepis art.358/1 §2 nie wolno tego stanu rzeczy ignorować. Szkoda że nie zauważył tej zmiany W.Czachórski, będący wielkim zwolennikiem klauzul walutowych, które pojawiły się w jego piśmiennictwie już w latach 60, będąc kalką myśli przedwojennej. Niestety najwyraźniej nie był W.Czachórski świadom zasad działania pieniądza inflacyjnego o płynnym kursie wymiany wyznaczanym przez zasady rynku. Ignorując ten fakt, przepis mający na celu utrzymanie wartości ekonomicznej, staje się przepisem doprowadzającym do losowości stosunku zobowiązaniowego. Nie tylko prowadzi to do hazardu, ale także sprzeniewierza się celowi waloryzacji umownej, jakim jest nic innego niż tylko utrzymanie wartości ekonomicznej zobowiązania pieniężnego.


Z uwagi na ten losowy fakt, należy uznać, że klauzula walutowa jest sprzeczna z naturą świadczenia pieniężnego, reprezentującego nic innego, jak określoną w zobowiązaniu wartość ekonomiczną.

###


Post scriptum
1. Tekst orzeczenia I PZP 14/92 znajduje się w "Niebieskiej teczce", zawierającej komplet materiałów zaprezentowanych przedstawicielom zarządu ZBP w listopadzie 2015 r. Materiał dostępny jest pod tym adresem: https://goo.gl/c43pl0


2. W tekście, w ramach uproszczenia rozważań, ominąłem dokładne omówienie zagadnień związanych z naturą waloryzacji umownej oraz historią rozwoju wiedzy na jej temat. Uważnego czytelnika zapraszam do zapoznania się innymi tekstami, w których znajdzie pogłębione rozważania w tym zakresie. Spis artykułów znajduje się tutaj: https://goo.gl/8RIRLU 

Sugeruję zapoznanie się z nimi od tekstu najstarszego. W tekstach czytelnik znajdzie bibliografię oraz przywoływane w niniejszym tekście pozycje źródłowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz